"Cress" - Marissa Meyer

             Nie jest to żadną tajemnicą, że kocham baśnie pod każdą postacią. Gdy byłam młodsza namiętnie czytałam "Baśnie Christiana Andersena" na przemian z "Najpiękniejszymi baśniami Braci Grimm". Niektóre opowieści znam na pamięć i mogłabym Wam je opowiedzieć nawet o trzeciej nad ranem. Co tu dużo mówić! Jestem uzależniona od  baśniowości. Uwielbiam klimat dworskich intryg, miłości, która przezwycięża wszystko i doskonałej walki pomiędzy dobrem, a złem. Teraz kiedy jestem starsza nie czytam już tak namiętnie baśni, ale z przyjemnością sięgam po retelingi. Czy jesteście gotowi na Roszpunkę w nowej odsłonie? Zapraszam do przeczytania mojej opinii.
             W trzeciej części bestsellerowej Sagi Księżycowej, Cinder, Scarlet, Wilk i Kapitan Thorne łączą swoje siły, aby obalić rządy okrutnej królowej Levany. Chcą uratować świat i obsadzić na tronie Luny jego prawowitą księżniczkę. Ich nadzieją staje się Cress, lunarska skorupa, zamknięta od siedmiu lat w satelicie, niczym Roszpunka w swojej wieży. Czas w odosobnieniu sprawił, że Cress jest świetnym hakerem. Niestety, została zmuszona do pracy dla Królowej Levany i właśnie otrzymała rozkaz wyśledzenia Cinder i jej przystojnego wspólnika. Roszpunka z przyszłości nie czeka na ratunek, lecz sama go znajduje. Na bieżąco śledzi bowiem losy poszukiwanych uciekinierów: Cinder, Scarlet oraz Kapitana Thorne'a. Kiedy udaje się jej nawiązać kontakt i poprosić o pomoc w ucieczce, wszystko idzie zupełnie nie tak jak powinno. Upadek z gwiazd na Ziemię nie mógł być bardziej bolesny jak i dosłowny. Bez wątpienia szykuje się w świecie bohaterów wojna między Ziemią a Księżycem. Jaką rolę w tym wszystkim odegra Cress?
                Kocham całą tę serię. Co z tego, że przeczytałam dopiero trzy tomy? Pani Marissa Meyer po raz kolejny oczarowała mnie swoją opowieścią, bo stworzyła coś naprawdę pięknego i magicznego. Brak mi słów, aby opisać tę fenomenalną powieść. Nie dość, iż została przepięknie wydana to jeszcze sam środek zapiera dech w piersiach. Wybaczcie mi te zachwyty, ale no normalnie muszę wychwalić tę pozycję za wszystko. Oprawa graficzna jest zniewalająca. Na pierwszy rzut oka widzimy ciekawą grafikę i solidne wydanie, ale gdy zobaczycie wnętrze.....Ach! Brak mi słów! W środku na każdej stronie zobaczycie śliczne i urocze zdobienia, które na pewno umilą Wam czytanie. Nie wiem ja Wy, ale ja lubię takie dodatkowe ozdobniki w powieściach. To chyba takie zboczenie zawodowe :) W każdym razie dla samego wydania warto kupić tę książkę i z pewnością nie będziecie żałowali żadnej złotówki wydanej na tę pozycję. Ale dość już o wyglądzie! Pogadajmy o środku, bo to właśnie wnętrze jest najważniejsze. 
    W "Cress" główną bohaterką powieści jest po prostu tytułowa Cress, którą mogliśmy poznać w poprzednich tomach serii. Dziewczyna jest najlepszym szpiegiem w Kosmosie  i żaden złoczyńca z pewnością się przed nią nie ukryje. Ja tą postacią już byłam zaintrygowana w "Cinder", bo już wtedy dała się poznać jako silna, waleczna i odważna postać. Byłam ciekawa jak ją autorka wykreuje w osobnej historii i czy polubię ją tak bardzo jak dwie poprzednie narratorki. Szczerze? Póki co Cress jest chyba moją ulubioną żeńską postacią. Nie jest doskonała, ale właśnie za to ją pokochałam. Pewnie teraz sobie myślicie, ale za co ty ją Detektywie pokochałaś?! Wiecie za co? Za to, że Cress jest niezwykle nieszablonowa. Czasami bywa zakręcona, później pokazuje swoją marzycielską stronę. A kiedy już myślicie, iż niczym Was nie zaskoczy to nagle pokazuje swoją wrażliwą i delikatną wersję. Czy szpieg międzygalaktyczny może być delikatny? A czemu nie?! Taka właśnie jest główna bohaterka powieści - szczera, wrażliwa, realistyczna i totalnie zakręcona. 
      Jeżeli jesteście już fanami "Sagi Księżycowej" to pewno doskonale znacie Cinder, Scarlet, Kaia, Iko i Wilka i resztę bohaterów. Jestem także przekonana, że się strasznie za nami stęskniliście i jesteście śmiertelni ciekawi co słychać u Waszych pupilów. Oczywiście w "Cress" nie zabraknie starych bohaterów, dlatego przygotujcie się na kolejną porządną dawkę cyborgów, kapitanów i książąt i wilków w roli głównej :D Wiecie co? Ja naprawdę zżyłam się z tymi bohaterami. Każda moja kolejna przygoda z Sagą Księżycowa jest niezwykła, wyjątkowa, fascynująca i niepowtarzalna. Dlatego gdy odkładam książkę na półkę to już czuję taki ucisk w sercu, bo wiem, że na jakiś czas muszę opuścić ten intrygujący, a zarazem niebezpieczny świat. Gdyby ktoś zapytał mnie w jakiej książce chciałabym spędzić jeden dzień to bez wahania odpowiedziałabym, że właśnie w świecie Sagi Księżycowej. Kocham ten kosmiczny klimat i zawsze za nim tęsknię. Chciałabym, aby ta seria miała tysiące tomów!! Gdyby ta seria trwała tak długo jak "Moda na sukces"...... :) Eh, marzenie!  
           Znudziły Ci się szablonowe książki? Masz dość przewidywalnych bohaterek i kiepskiej fabuły? W takim razie mam dla Ciebie idealną propozycję. Przeczytaj "Cress" i przekonaj  się na własnej skórze o co jest tyle szumu. Ta książka powali Cię na kolana i sprawi, że nie będziesz mógł oderwać się od kosmicznej rzeczywistości. Czy jesteś gotowy, aby wejść na statek? Ja już wsiadłam i nie żałuję tego wyboru. 

Kochani, 
czytaliście? Macie ochotę na tę zniewalającą powieść? W takim razie czytajcie!
Do napisania!

4 komentarze:

  1. Rzadko sięgam po takie książki, ale dla tej sagi chciałbym zrobić wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jakiś czas temu ''Cress'' i ''Winter'' w oryginale, gdyż nie było pewne, czy te tomy zostaną wydane w Polsce. To jedna z moich ulubionych serii! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna opinia! Zamawiam wszystkie trzy tomy skoro są takie kosmiczne :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę mieć wszystkie części serii na swojej półce <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger