"Byliśmy ludźmi. A ludzie myślą. Planują. Najpierw marzą, a potem zmieniają swoje marzenia w rzeczywistość" - recenzja książki pt. "Piąta fala".
Witajcie kochani! Jak mijają Wam wakacje? Czy też czujecie tę wolność? Nie musimy już odrabiać lekcji, uczyć się do sprawdzianów ani martwić się ocenami. Czy to nie jest piękne? Ale dość o szkole. Zapomnijmy o niej.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją niesamowitej książki, którą przeczytałam wczoraj w nocy. Jestem teraz trochę niewyspana i nieogarnięta, ale warto było :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją niesamowitej książki, którą przeczytałam wczoraj w nocy. Jestem teraz trochę niewyspana i nieogarnięta, ale warto było :)
Kosmita. Obcy. Ufoludek. Ufo. Pozaziemianin. Ile razy
zastanawialiście się nad ich istnieniem? Słyszeliście różne spekulacje na ich
temat. Czytaliście różne artykuły o teoriach słynnych naukowców, ale czy kiedykolwiek naprawdę wierzyliście w ich
istnienie? Czy zdawaliście sobie sprawę z tego że tam gdzieś daleko we Wszechświecie
mieszkają Obcy, którzy czekają tylko na to aby zawitać na naszą planetę i
delikatnie mówiąc nas z niej wykurzyć? Ja też w to nie wierzyłam. A jednak.
Wystarczyły cztery fale aby zginęło siedem miliardów ludzi. Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga powódź. Trzecia zarazę. Czwarta
przyniosła uciszaczy – cichych morderców. Została garstka ocalałych. Jednak
przetrwać mogą tylko najsilniejsi. Co okaże się piątą falą?