"Warcross" - Marie Lu

      Z każdym dniem nasze społeczeństwo coraz bardziej się rozwija pod względem technologicznym. Maszyny powoli zastępują pracę ludzi, możemy bez żadnego problemu komunikować się z ludźmi z innego kontynentu, a wolny czas najchętniej spędzamy na urządzeniach elektronicznych. Nie potrafimy wyjść z domu bez telefonu,  a naszą największą zmorą są pomieszczenia bez wifi. Codziennie okłamujemy siebie, że nie jesteśmy uzależnieni od naszych smartfonów, ale prawda jest taka, że nie możemy wyobrazić sobie bez nich życia. Dzień bez Facebooka? Instagarama? Przecież to jest dramat. Uciekamy w świat fikcji do pięknych zdjęć na Instagramie, cudownych opowieści dostępnych na Netflixie, komunikowania się przez Facebooka. Aczkolwiek nie tylko portale społecznościowe są zmorą, lecz także gry komputerowe. A co byś powiedział na Warcrossa? Grę gdzie brzydka rzeczywistość przemienia się w cudowny świat? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią!
             Świat oszalał na punkcie gry o nazwie Warcross, ale tylko jedna dziewczyna-hakerka ma dość odwagi, by zgłębić najmroczniejsze tajemnice gry. Dla milionów ludzi, którzy codziennie logują się do Warcrossa, nie jest on już tylko grą, lecz stał się sposobem na życie. Emika Chen, nastoletnia hakerka, stale boryka się z kłopotami finansowymi. Pracuje jako łowczyni nagród, namierza i wyłapuje graczy Warcrossa, którzy zaangażowali się w nielegalne zakłady. Licząc na szybki zarobek, Emika, włamuje się do meczu otwarcia Międzynarodowych Mistrzostw Warcrossa. Za sprawą usterki w programie, zostaje przeniesiona do świata gry i błyskawicznie staje się światową sensacją. Pewna, że wkrótce wyląduje w więzieniu, ku swemu zdziwieniu odkrywa, że kontaktu z nią szuka twórca gry, tajemniczy młody miliarder Hideo Tanaka, który pragnie złożyć jej propozycję nie do odrzucenia… Hideo poszukuje hakera, który w jego imieniu wystąpi jako szpieg w tegorocznych rozgrywkach Warcrossa i zlokalizuje lukę w systemie bezpieczeństwa. Ponieważ sprawa jest pilna, Emika zostaje błyskawicznie przetransportowana do Tokio, gdzie z dnia na dzień staje się gwiazdą i poznaje od środka świat sławy i wielkich pieniędzy, o którym dotychczas mogła tylko marzyć. Wkrótce śledztwo prowadzi ją na trop złowieszczego spisku, który może mieć kolosalne konsekwencje dla całego uniwersum Warcrossa.
         OMG. Kilka dni temu skończyłam czytać "Warcross" i wiecie co? Jeszcze nie mogę dojść do siebie. O kurczaki! Co tam się odwaliło! Co tam się działo! Jeszcze teraz trzęsą mi się ręce i nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam. Z jednej strony kocham wydawnictwo Młodzieżówka za to, że wydali tę powieść, ale z drugiej ich nienawidzę, bo pod ręką nie mam jeszcze drugiego tomu. A potrzebuje go już teraz. Już. Natychmiast. Nie wytrzymam do polskiej premiery, a mój spik inglisz jest very zły! Co ja teraz pocznę? Czy na tej stronie znajdziesz się ktoś miły kto sprzeda mi jakiegoś dobrego spoilera? Wiecie, takiego, który zaspokoi moje ciekawskie uosobienie. Nie? Nie ma chętnych? No trudno. W takim razie przejdę do konkretów, czyli dowiecie się za co kocham "Warcrossa". Przygotujcie się ogromną dawkę słodyczy, bo mam zamiar masakrycznie Was zasłodzić moją dzisiejszą opinią, a  raczej nie Was, lecz Marie Lu i jej papierowe dzieło.
     Po pierwsze to było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i z pewnością nie będzie ono ostatnie, bo po przeczytaniu Warcrossa dołączyłam do fanclubu #MarieLu. Nie wiem jak prezentują się inne książki autorki, ale ta jest fantastyczna! Taka wiecie niepokojąco - klimatyczna z dużą dawką tajemnic, intryg i nawet miłości. Chociaż w tym przypadku wątek miłosny zszedł na dalszy plan, więc śmiało mogę powiedzieć, że jest kompletnym tłem powieści. Odgrywa ważną wolę, ale nie gra pierwszych skrzypiec w powieści, więc schodzi kompletnie na dalszy plan, ale na pewno autorka o nim nie zapomina. Będzie romantycznie, ale nie mdło i nijako. Marie Lu w swojej najnowszej książce skupia się przede wszystkim na intrygach, zdradach, hakerach i tajemnicach, dlatego "Warcross" mogłabym porównać do najlepszego filmu szpiegowskiego. Jak dobrze wiecie, jestem Detektywem Książkowym, więc zagadki zawsze są u mnie mile widziane. 
     Kochani, ja jestem zakochana w "Warcrossie". Nie zauroczona, lecz zakochana! Będę Was nękać i prześladować tą książką, ponieważ chcę, aby trafiła do jak najszerszego grona. W tym momencie kłaniam się nisko przed wydawnictwem Młodzieżówka i dziękuję im za to, że zdecydowali się wydać tę powieść. Zrobili piękną okładkę, tłumaczeniem rozwalili system i skradli moje serce. Czytajcie "WARCROSSA". Czy mam to powtórzyć? Powieść Marie Lu jest genialna, nietuzinkowa, wspaniała, oryginalna i szalenie dobra. Gdyby każda powieść młodzieżowa taka była to byłabym naprawdę szczęśliwym czytelnikiem. Zakończenie w ogóle mi się nie podobało, bo było tragiczne, ale w tym dobrym sensie. O nie, nie, nie! Zaczynam nie składniowo pisać. Eh. Co jeszcze mogę Wam napisać? Chyba tylko, że dla tej pozycji głowę i chcę jak najszybciej drugi tom <w tym momencie tupnęłam nogą>. Na serio go potrzebuję.
       W powyższej książce znajdziecie wszystko co powinno znaleźć się  w doskonałej powieści młodzieżowej. Poznacie twardą, niezależną i silną główną bohaterkę, znajdziecie się w  oryginalnym i dziwnym świat oraz  wplączecie się w mistrzowski przekręt. Ja jestem oczarowana "Warcrossem" i od dzisiaj będę warować pod siedzibą wydawnictwa i czekać za kontynuacją. KOCHAM TĘ KSIĄŻKĘ.

Kochani,
widzicie co książka może zrobić z czytelnikiem? Jak do tego doszło nie wiem! Ale jestem największą fanką Marie Lu.
Pozdrawiam!        

5 komentarzy:

  1. Matko, jak super czytać takie emocjonalne i entuzjastyczne recenzje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam książki, która dałaby mi takie emocje jak tobie :D Przyjrzę się bliżej tej książce! :D

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta okładka! To jest to. Gra?? Szpiegi? To absolutnie coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z powieści młodzieżowych już wyrosłam, ale kto wie. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger