"Pucked up" - Helena Hunting

      Etykiety, łatki, przezwiska mogą na stałe przyczepić się do danej osoby. Nie jest łatwo pozbyć się swojej renomy czy reputacji. Czasami jesteśmy wychwalani mimo, iż na to wcale nie zasługujemy, a czasem jest tak, że się zmieniliśmy, ale nasze "łatki" nie chcą się od nas odczepić. Osoby trzecie kochają nas szufladkować i nie pod żadnym pozorem nie chcą zauważyć naszej przemiany. Gdy jesteś kobieciarzem to dla innych nim właśnie zostajesz. A nikogo nie będzie interesował fakt, że chcesz się zmienić i ustatkować. Czy głównemu bohaterowi powieści pt."Pucked up" uda się wygrać ze szufladkowaniem? Czy z kobieciarza będzie mógł się przemienić w księcia z bajki? Tego dowiecie się z powyższej lektury! Zapraszam do zapoznania się z moją opinią. 
       Miller „ Buck” Butterson przechodzi przez życie bzykając laski, odkąd hokejowy krążek rozwalił mu przednie zęby, naprawiając tym samym jego zgryz. Po pięciu latach spędzonych w NHL, Miller stwierdził , że jest gotowy mieć dziewczynę . Prawdziwą dziewczynę, a nie kogoś w stylu hokejowego króliczka. Taką, którą zabierze na randki, i z którą nie wskoczy do łóżka po pięciu sekundach rozmowy. Miller przekonuje się , że jeśli chce, aby Sunshine „ Sunny” Weters się w nim zakochała , będzie musiał zrobić o wiele więcej niż pokazać jej sypialniane umiejętności swojego kija.
        Długo się zastanawiałam czy powinnam przeczytać "Pucked up". Pierwszy tom tej serii w ogóle mi się nie podobał, a na słowo "Violet" dostawałam białej gorączki. W "Pucked" denerwowało mnie prawie wszystko - wulgarny język, kreacja głównej bohaterki i przerysowane akcje. Dlatego byłam pewna, że nie sięgnę po kolejną część, ale kiedy dowiedziałam się, że w drugim tomie Violet pójdzie na drugi plan, a pierwszoplanowy głos otrzyma jej brat to doszłam do wniosku, że w sumie mogłabym przeczytać "Pucked up". A tak w ogóle Millera polubiłam już w pierwszej części, więc postanowiłam dać autorce i jej twórczości drugą szansę.   Czy był to dobry wybór? Czy żałuję tego, że wróciłam do otoczenia seksownych hokeistów? Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale nie. Wcale nie żałuję tego, iż sięgnęłam po cząstkę Millera i gdybym miała przeczytać tę książkę po raz drugi to bym to zrobiła. Dlatego jeśli nie spodobał Wam się pierwszy tom, to tym się nie zrażajcie, bo drugi wynagrodzi Wam wszystkie szkody. Przygody i perypetie Bucka są naprawdę ciekawe, zabawne i rozbrajające, dlatego jestem pewna, że pokochacie tego seksownego kobieciarza walczącego o serce ukochanej.  W każdym razie ja go pokochałam, a jego szalone perypetie umilały mi chłodne wieczory. Jestem pewna na osiemdziesiąt pięć procent, że ta książka rozgrzeje Was do czerwoności, a humor rozbawi do łez. Ten tom rozłożył mnie na łopatki, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dlatego nie spodziewajcie się negatywnej opinii, bo na pewno będzie pozytywna.
      Gdybym w wielkim skrócie miałabym Wam opowiedzieć o czym jest to książka to odpowiedziałbym, że o miłości i o walce z etykietami. Główny bohater przez prawie całą powieść próbuje zdobyć serce pewnej dziewczyny, która totalnie zawładnęła jego sercem. A ona co robi? Delikatnie mówiąc go olewa i traktuje jak niepotrzebnego śmiecia. Jeżeli mam być z Wami szczera to ten zabieg ze strony autorki wcale mi się nie podobał i przez większość czau miałam ochotę udusić Sunny. Jak ja tej laski nie trawiłam! Nie wiem jak to robi autorka, ale kreacja męskich postaci wychodzi jej brawurowo, ale żeńskich pozostawia wiele do życzenia. Powoli w moją recenzję wkrada się chaos, ale skoro zaczęłam temat Sunny to muszę go w tej chwili dokończyć i dać upust mojej złości. Ta dziewucha była straszna, okropna, niezdecydowana i niedojrzała. W ogóle nie miała swojego zdania i dawała się podpuścić swoim "przyjaciołom". Nie wiem jak można tak sobą manipulować i dawać sobą rządzić na każdym kroku. Ja na miejscu Millera olałabym tę dziewczynę i poszukałabym sobie innej - z organem zwanym mózgiem. Ale dość już o tej ciamajdzie, wróćmy do tematu Millera "Bucka". 
      Tak jak wcześniej wspomniałam główna męska postać była naprawdę wspaniała. Od pierwszej chwili zżyłam się z Buckiem i kibicowałam mu na każdym kroku. Było mi go strasznie żal kiedy musiał walczyć ze swoją złą reputacją i złym nastawieniem ludzi. Moim zdaniem ten chłopak nie zasługiwał na takie traktowanie, bo naprawdę się starał i próbował się zmienić. A co otrzymywał w zamian? Dostawał delikatnie mówiąc po tyłku. Aczkolwiek nie myślcie sobie, iż Buck zrażał się swoimi niepowodzeniami. Chłopak walczył o swoje i nie poddawał się nawet wtedy kiedy nikt go nie wspierał i w niego nie wierzył.  Co tu dużo mówić! Miller jest świetny, po prostu.
       Fabuła całej powieści może nie jest wcale oryginalna, ale na pewno nie raz i nie dwa rozbawi Was do łez. W "Pucked up" będziecie mieli do czynienia z kłótniami, romantycznymi uniesieniami, bobrami i komicznymi sytuacjami w łóżku. Nie zabraknie również zazdrości, szufladkowania, zdrad (nie tylko tych fizycznych) i rywalizacji. Cała historia będzie się kręcić między hokeistami, kobietami, mężczyznami, hotelami, łózkami i innymi szalonymi miejscami. Czy Was ta powieść rozczuli? Nie. Czy się w niej zakochacie? Nie. Ale na pewno świetnie spędzicie przy niej czas i na chwilę zapomnicie o obowiązkach. A dlaczego Wam ją polecam? Polecam "Pucked up", dlatego że jest lekka, zabawna i cholernie humorystyczna, a takich książek brakuje na polskim rynku wydawniczym. Śmiech to zdrowie, a Miller z pewnością wielokrotnie Was rozbawi do łez.
       Komu polecam "Pucked up"? Przede wszystkim czytelniczkom, które mają ochotę na coś lekkiego jak letnia sukienka, zabawnego jak najlepszy kabaret oraz romantycznego jak kolacja przy świecach. Aczkolwiek jeżeli macie zamiłowanie do zwierząt to również możecie sięgnąć po najnowszą powieść Pani Heleny Hunting, bo na scenę powrócą słynne bobry, które tym razem nawet będę zabawne. Nie wiem jak do tego doszło, ale naprawdę polecam "Pucked up" i mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.

Kochani,
czytaliście pierwszy tom? Macie ochotę na drugi? Czekam na Wasze komenatrze!
Do napisania     

4 komentarze:

  1. Mnie totalnie zachęciłaś! Chcę przeczytac <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom był straszny! cały czas myślę, jak o nim zapomnieć :( nie wiem czy dam szansę drugiemu, ale dobrze o nim piszesz, więc moze kiedyś zmienię zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest to książka w moich klimatach :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger