"Drwal. Miłość, która narodziła się z natury" - K.N.Haner
Każdy z nas w swoim życiu miał sytuację, która na dobre zmieniła jego spojrzenie na otaczający świat. Czasami rzeczywistość tak bardzo przyciska nas do ziemi, że nie potrafimy złapać oddechu i oderwać się do ciężaru wspomnień. Jesteśmy zniesmaczeni pracą, jesteśmy zawiedzeni otaczającymi nas ludźmi i obłudą, która powolutku wkrada się do serc naszych bliskich. Jason Parker po zdradzie ukochanej kobiety postanawia odizolować się od całego świata. Znika z social mediów, unika rozmów z bliskimi i postanawia zaszyć się w chatce z dala od ludzi. Wszystko układałoby się po jego myśli, gdyby nie przebojowa Samantha Crow, która jak huragan wpełzała do jego domu.
Jason Parker, zraniony wydarzeniami z przeszłości, kilka lat temu
porzucił wygodne życie w Cleveland i zamieszkał w drewnianym domu
pośrodku lasu, z dala od ludzi. Obiecał sobie, że nigdy więcej nie
pokocha. W swoim azylu tworzy rzeźby, wyrażając w nich emocje, które nie
do końca rozumie. Zdolny artysta zdobywa coraz większą popularność, ale
konsekwentnie odmawia kontaktów z mediami. Samantha Crow ma w życiu konkretny cel. Przebojowa i śmiała dziewczyna
chce zostać dziennikarką, choć w głębi duszy pragnie zupełnie czegoś
innego. Pewnego dnia dopina swego i namierza pracownię Jasona. Pod
pretekstem wywiadu odważa się odwiedzić tajemniczego "Drwala".
To spotkanie, które nieoczekiwanie na dobrych kilka dni uziemia Jasona i Sam w leśnej samotni, sprawia, że zamknięty i skryty mężczyzna otwiera się przed, na pozór beztroską, kobietą. Choć oboje mają wiele tajemnic i nie potrafią odnaleźć właściwej ścieżki, to tylko oni mogą sobie wzajemnie pomóc. Czasami jednak prawdziwe uczucie to za mało, by przegonić demony przeszłości.
O twórczości Pani Haner jest naprawdę głośno w sieci. Na blogach, bookstagramach i grupach czytelniczych na Facebooku na każdym kroku możemy trafić na opinie, zdjęcia czy dyskusje dotyczące książek autorki. Co jest chyba w tym wszystkim najciekawsze, zdania na temat książek Pani Kasi są naprawdę różne. Jedni wychwalają je pod niebiosa, a niektórzy wieszają na nich psy. Ciekawe zjawisko, prawda? Komu w tym momencie wierzyć? Wielbicielkom autorki czy przeciwniczkom? No właśnie komu? Od razu zaznaczam, że nie należę do żadnej z tych grup, ponieważ na dzień dzisiejszy przeczytałam za mało książek autorki, żeby stanąć po któreś ze stron. Bodajże rok temu pierwszy raz trafiłam na powieść autorki i przeczytałam ją od deski do deski. Strasznie wkręciłam się w akcję "Zapomnij o mnie" i obiecałam sobie, że jeszcze sięgnę po jakiś utwór autorki. Mój wybór padł na seksownego "Drwala" i wiecie co? Kompletnie nie rozumiem tego hejtu na fanki czy twórczość pisarki. Kochani, piszę to całkowicie szczerze, bo moim skromnym zdaniem ta książka była po prostu bezbłędna i jestem dumna, że została ona napisana przez polską autorkę. Po przeczytaniu powyższej powieści byłam w tak wielkim szoku, że nie potrafiłam napisać o niej niczego konkretnego. A co więcej jeszcze Wam coś zdradzę. Po przeczytaniu tej książki musiałam się jeszcze raz się upewnić czy "Drwal" został napisany przez tę samą osobę co "Zapomnij o mnie". Te dwie historie są tak różne, inne i utrzymane w zupełnie innych klimatach. WOW. Naprawdę byłam, pfu! Jestem nadal w szoku, że opowieść Marshalla i Jasona stworzyła Pani Haner. Wiecie jaki z tego jest wniosek? Pani Haner jest po prostu bardzo, bardzo, bardzo dobrą autorką, która nie boi się nowych wyzwań. A ja doceniam autorów, którzy nie boją się rozwijać i poszerzają swoje horyzonty. Aczkolwiek jeśli mam być z Wami szczera, to moje serce skradł bezapelacyjnie Drwal. Uwielbiam tę powieść i na pewno będę ją polecać.
Co więcej jeszcze jedną zdradzę Wam tajemnicę. Egzemplarz "Drwala" dostałam kilka dni przed premierą i wyrobiłam się z przeczytaniem tej książki jeszcze przed jej wielkim dniem. Dlaczego w takim razie czekałam z udostępnieniem mojej opinii? Cały czas odnosiłam wrażenie, że moja opinia nie jest wystarczająco dobra, aby umieścić ją w sieci. W okolicach premiery udostępniłam zdjęcia na Instagrama i tyle. Czułam, że nie jest to jeszcze dobry czas na opublikowanie tej opinii. Chciałam, aby moja opinia była kompletna, ale cały czas czuję, że jeszcze czegoś jej brakuje. Ale nie mogę jej ciągle modyfikować i zmieniać. W końcu musicie dowiedzieć się jak bardzo lubię tę książkę. Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie. Drogie Czytelniczki, na pewno będziecie zadowolone z tej lektury.
Tak się rozpisałam, a w sumie nie napisałam niczego konkretnego. Co by Wam tu jeszcze napisać.... może pozachwycamy się głównym bohaterem? Nie wiem jak Wam, ale mnie od pierwszej chwili mężczyzna przypadł do gustu. Nie dlatego, że był niesamowicie seksowny i słodki zarazem, ale dlatego, iż miał w sobie wrażliwą duszę. To taka miła odmiana wśród bogatych niegrzecznych chłopaków. Strasznie podobała mi się jego kreacja! Chyba mam słabość do takich zamkniętych w sobie bohaterów. Ogromną przyjemnością było dla mnie obserwowanie zachowania, toku myślenia czy czynów głównego bohatera. Kompletnie nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać i co strzeli mu do głowy. A uwierzcie mi na słowo, iż Jason nie był wcale łatwą postacią - to takie trudny orzeszek do zgryzienia. Aczkolwiek jestem pewna, iż zakochacie się w nim bez pamięci.
Inaczej się sprawa miała z Sam. Jeszcze nie wiem czy tę dziewczynę polubiłam czy jednak nie. W wielu recenzjach czytałam, że czytelniczki nie mogły znieść jej zachowania, bo była strasznie irytująca i niezdecydowana. Ja ją akurat troszeczkę inaczej odebrałam. Owszem denerwowały mnie jej tajemnice i uniki, ale uważam, że takie postacie też są potrzebne w literaturze. Bo ludzie nie są idealni, inaczej reagują w danych sytuacjach. Główna bohaterka "Drwala" wplątała się w dość trudną sytuację i nie potrafiła znaleźć z niej dobrego rozwiązania. Czy w porę się opamięta? Czy odnajdzie swoje szczęście? Tego nie mogę Wam zdradzić, ale mam nadzieję, że szybko się dowiecie co skrywa się za dziwnym zachowaniem dziewczyny. Przeczytajcie, nie na pewno nie pożałujecie.
Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym, żebyście przeczytały tę fascynującą powieść. Historia Jasona i Sam jest naprawdę wyjątkowa - pełna wzlotów i upadków, miłości i cierpienia. Czy można pokochać kogoś kto nie chce miłości? Czy można zaufać osobie, która nie ufa Tobie? Co się wydarzy kiedy w życiu spokojnego Jasona zjawi się przebojowa Sam? Na te pytania ode mnie nie dostaniecie odpowiedzi, ale jeśli skusicie się na najnowszą powieść Pani Haner to wszystkiego się dowiecie.
Kochani,
czytaliście? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
To spotkanie, które nieoczekiwanie na dobrych kilka dni uziemia Jasona i Sam w leśnej samotni, sprawia, że zamknięty i skryty mężczyzna otwiera się przed, na pozór beztroską, kobietą. Choć oboje mają wiele tajemnic i nie potrafią odnaleźć właściwej ścieżki, to tylko oni mogą sobie wzajemnie pomóc. Czasami jednak prawdziwe uczucie to za mało, by przegonić demony przeszłości.
O twórczości Pani Haner jest naprawdę głośno w sieci. Na blogach, bookstagramach i grupach czytelniczych na Facebooku na każdym kroku możemy trafić na opinie, zdjęcia czy dyskusje dotyczące książek autorki. Co jest chyba w tym wszystkim najciekawsze, zdania na temat książek Pani Kasi są naprawdę różne. Jedni wychwalają je pod niebiosa, a niektórzy wieszają na nich psy. Ciekawe zjawisko, prawda? Komu w tym momencie wierzyć? Wielbicielkom autorki czy przeciwniczkom? No właśnie komu? Od razu zaznaczam, że nie należę do żadnej z tych grup, ponieważ na dzień dzisiejszy przeczytałam za mało książek autorki, żeby stanąć po któreś ze stron. Bodajże rok temu pierwszy raz trafiłam na powieść autorki i przeczytałam ją od deski do deski. Strasznie wkręciłam się w akcję "Zapomnij o mnie" i obiecałam sobie, że jeszcze sięgnę po jakiś utwór autorki. Mój wybór padł na seksownego "Drwala" i wiecie co? Kompletnie nie rozumiem tego hejtu na fanki czy twórczość pisarki. Kochani, piszę to całkowicie szczerze, bo moim skromnym zdaniem ta książka była po prostu bezbłędna i jestem dumna, że została ona napisana przez polską autorkę. Po przeczytaniu powyższej powieści byłam w tak wielkim szoku, że nie potrafiłam napisać o niej niczego konkretnego. A co więcej jeszcze Wam coś zdradzę. Po przeczytaniu tej książki musiałam się jeszcze raz się upewnić czy "Drwal" został napisany przez tę samą osobę co "Zapomnij o mnie". Te dwie historie są tak różne, inne i utrzymane w zupełnie innych klimatach. WOW. Naprawdę byłam, pfu! Jestem nadal w szoku, że opowieść Marshalla i Jasona stworzyła Pani Haner. Wiecie jaki z tego jest wniosek? Pani Haner jest po prostu bardzo, bardzo, bardzo dobrą autorką, która nie boi się nowych wyzwań. A ja doceniam autorów, którzy nie boją się rozwijać i poszerzają swoje horyzonty. Aczkolwiek jeśli mam być z Wami szczera, to moje serce skradł bezapelacyjnie Drwal. Uwielbiam tę powieść i na pewno będę ją polecać.
Co więcej jeszcze jedną zdradzę Wam tajemnicę. Egzemplarz "Drwala" dostałam kilka dni przed premierą i wyrobiłam się z przeczytaniem tej książki jeszcze przed jej wielkim dniem. Dlaczego w takim razie czekałam z udostępnieniem mojej opinii? Cały czas odnosiłam wrażenie, że moja opinia nie jest wystarczająco dobra, aby umieścić ją w sieci. W okolicach premiery udostępniłam zdjęcia na Instagrama i tyle. Czułam, że nie jest to jeszcze dobry czas na opublikowanie tej opinii. Chciałam, aby moja opinia była kompletna, ale cały czas czuję, że jeszcze czegoś jej brakuje. Ale nie mogę jej ciągle modyfikować i zmieniać. W końcu musicie dowiedzieć się jak bardzo lubię tę książkę. Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie. Drogie Czytelniczki, na pewno będziecie zadowolone z tej lektury.
Tak się rozpisałam, a w sumie nie napisałam niczego konkretnego. Co by Wam tu jeszcze napisać.... może pozachwycamy się głównym bohaterem? Nie wiem jak Wam, ale mnie od pierwszej chwili mężczyzna przypadł do gustu. Nie dlatego, że był niesamowicie seksowny i słodki zarazem, ale dlatego, iż miał w sobie wrażliwą duszę. To taka miła odmiana wśród bogatych niegrzecznych chłopaków. Strasznie podobała mi się jego kreacja! Chyba mam słabość do takich zamkniętych w sobie bohaterów. Ogromną przyjemnością było dla mnie obserwowanie zachowania, toku myślenia czy czynów głównego bohatera. Kompletnie nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać i co strzeli mu do głowy. A uwierzcie mi na słowo, iż Jason nie był wcale łatwą postacią - to takie trudny orzeszek do zgryzienia. Aczkolwiek jestem pewna, iż zakochacie się w nim bez pamięci.
Inaczej się sprawa miała z Sam. Jeszcze nie wiem czy tę dziewczynę polubiłam czy jednak nie. W wielu recenzjach czytałam, że czytelniczki nie mogły znieść jej zachowania, bo była strasznie irytująca i niezdecydowana. Ja ją akurat troszeczkę inaczej odebrałam. Owszem denerwowały mnie jej tajemnice i uniki, ale uważam, że takie postacie też są potrzebne w literaturze. Bo ludzie nie są idealni, inaczej reagują w danych sytuacjach. Główna bohaterka "Drwala" wplątała się w dość trudną sytuację i nie potrafiła znaleźć z niej dobrego rozwiązania. Czy w porę się opamięta? Czy odnajdzie swoje szczęście? Tego nie mogę Wam zdradzić, ale mam nadzieję, że szybko się dowiecie co skrywa się za dziwnym zachowaniem dziewczyny. Przeczytajcie, nie na pewno nie pożałujecie.
Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym, żebyście przeczytały tę fascynującą powieść. Historia Jasona i Sam jest naprawdę wyjątkowa - pełna wzlotów i upadków, miłości i cierpienia. Czy można pokochać kogoś kto nie chce miłości? Czy można zaufać osobie, która nie ufa Tobie? Co się wydarzy kiedy w życiu spokojnego Jasona zjawi się przebojowa Sam? Na te pytania ode mnie nie dostaniecie odpowiedzi, ale jeśli skusicie się na najnowszą powieść Pani Haner to wszystkiego się dowiecie.
Kochani,
czytaliście? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Cały czas zastanawiam się nad kupnem "Drwala" :) Fajnie, że o tej książce mi przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńSliczna okładka. Bardzo lubię twórczość Pani Katarzyny i na pewno przeczytam "Drwala". Podobno jest to subtelna strona autorki :)
OdpowiedzUsuńKusisz jak zawsze. No Hanerkę to wszyscy kochają <3 Jej książki są the best i tyle. "Drwala" przeczytałam i byłam nim zachwycona, czekam na kolejne książki!
OdpowiedzUsuńTwórczość tej autorki jest jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty to raz, a dwa ta okładka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]