"W potrzasku wspomnień" - Aleksandra Kosowska
Co zrobiłabyś, gdy pewnego dnia twój świat przestał istnieć, gdyby twoje
wspomnienia zostały wymazane? Czy bez nich dalej byłabyś sobą? Czy
umiałabyś zacząć wszystko od nowa? Przed takim dylematem staje dwudziestokilkuletnia Oliwia. Od śmierci
ratuje ją nieznany mężczyzna Mateo. Niedoszła samobójczyni niczego nie
pamięta, jedyne, co wie o sobie, to imię, którym podpisała list
pożegnalny. Zbieg okoliczności sprawia, że Oliwia sprowadza się do domu swojego
wybawiciela. Mateo to mężczyzna z przeszłością. W swoim życiu doznał
wiele bólu, podjął też kilka złych decyzji, za które płaci do teraz. Nie
jest w stanie zrozumieć, co mogło pchnąć Oliwię do takiego kroku. Życie
pod jednym dachem nie jest łatwe, ale tylko do chwili, gdy na jego
oczach ona zaczyna odkrywać swoją przeszłość. Co oznaczają przerażające
obrazy, które widzi? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość? I jak żyć dalej?
Lubię sięgać po twórczość naszych polskich autorów, ponieważ to właśnie oni najbardziej mnie zaskakują. Tym razem na tapetę wzięłam powieść Aleksandry Kosowskiej i nie ukrywam, że nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań. Po prostu chciałam poznać pióro autorki, bo jeśli się nie mylę jest to debiut Pani Aleksandry. A jak sami dobrze wiecie, mam niesamowitą słabość do debiutantów. Uważam, że początkującym autorom powinno dawać się szansę i szczerze oceniać ich książki. W każdym razie skusiłam się na powyższą książkę, przeczytałam ją od deski do deski i uważam, że jest to bardzo dobra książka. Ale do paru rzeczy będę musiała się doczepić. Do wad przejdziemy później, a teraz skupmy się na pozytywach. Nie byłabym sobą gdybym nie oceniła okładki. Czy tylko mnie się ona podoba? Moim zdaniem ta okładka idealnie pasuje do powieści Pani Aleksandry, a co najważniejsze fajnie komponuje się z całością. Na pierwszym planie widzimy dziewczynę, która nieodgadnionym wzrokiem patrzy w bok. Jak ulał pasuje to do naszej głównej bohaterki. W każdym razie oprawę graficzną oceniam na piątkę z plusem.
Polubiłam się z piórem Pani Kosowskiej. Autorka posługuje się lekkim, przystępnym i prostym językiem, dzięki czemu całości się nie czyta, lecz pochłania. Ta książka ma ponad pięćset stron, a uwierzcie mi na słowo, że ja ją pożarłam w zaskakującym tempie. Nic na to nie poradzę, ale akcja czasami pędziła jak oszalała. Nic na to nie poradzę, że jestem dość ciekawskim człowiekiem i musiałam jak najszybciej dowiedzieć się co autorka uknuła dla naszych bohaterów. A uknuła wiele dobrych i złych rzeczy. Uwierzcie mi na słowo, że bohaterowie w tej powieści naprawdę nie mieli łatwa. A w szczególności główna bohaterka. Co chwilę miała rzucane kłody pod nogi. W każdym razie powinniście przygotować się na wartką i szybką akcję, bo przy tej lekturze na na bank nie będziecie się nudzić. A wiecie dlaczego? Pani Kosowska wcale nie napisała powieści obyczajowej, lecz stworzyła mieszankę wybuchową. "W potrzasku wspomnień" to jednocześnie gorący romans, obyczajówka, dramat, kryminał i troszeczkę "telenowela".
Jeżeli miałabym się do czegoś doczepić to jedynie do tego, że moim zdaniem historia Oliwii i Mateo jest troszeczkę nierealna. Wiecie znajdujecie dziewczynę, ratujecie ją przed śmiercią, a potem Twoi bliscy nalegają, żeby ta dziewczyna zamieszkała u Ciebie. To jest jeden przykład, który Wam przedstawię w mojej opinii, bo nie chcę zostać zlinczowana przez spoilery. Takich scen oczywiście było więcej i niestety to do mnie nie przemówiło. Ja wiem, że jest to fikcja literacka, ale jak dla mnie było tego po prostu za dużo. Aczkolwiek mimo wszystko jestem zadowolona z lektury, bo jest to dobra, wciągająca i moim zdaniem dość oryginalna książka na polskim rynku wydawniczym. To takie ciekawe połączenie wszystkich gatunków literackich, prócz oczywiście fantastyki. Moim zdaniem śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję i jestem pewna, że nie będziecie żałować tego wyboru. Jeżeli mam być z Wami szczera, to nawet mi ta nierealność nie przeszkadzała, bo Pani Aleksandra kupiła mnie czymś innym. Otóż poruszyła ona w swojej debiutanckiej powieści bardzo wiele trudnych tematów. A co za tym idzie czułam wiele, sprzecznych emocji. A co jest najlepsze w książkach? Emocje!
"W potrzasku wspomnień" przeczytałam jednym tchem i nie mogłam oderwać się od tej pozycji. Nie byłam przygotowana na tak emocjonalną, kruchą i szaloną historię, dlatego strasznie się cieszę, że dałam szansę twórczości Aleksandry Kosowskiej. Historia Oliwii i Matea wcale nie jest łatwa i przyjemna. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się nie tylko z demonami przeszłości, lecz także z zawistnymi ludźmi, którzy nie spoczną dopóki nie osiągną swoich celów. Czytelniku! Czy jesteś gotowy na taką lekturę? Z całego serca polecam!
Kochani,
co sądzicie o tej pozycji? Dacie jej szansę? Moim zdaniem powinniście dać tej pozycji szansę ;3 Detektyw wie co poleca!
Do napisania!
Polubiłam się z piórem Pani Kosowskiej. Autorka posługuje się lekkim, przystępnym i prostym językiem, dzięki czemu całości się nie czyta, lecz pochłania. Ta książka ma ponad pięćset stron, a uwierzcie mi na słowo, że ja ją pożarłam w zaskakującym tempie. Nic na to nie poradzę, ale akcja czasami pędziła jak oszalała. Nic na to nie poradzę, że jestem dość ciekawskim człowiekiem i musiałam jak najszybciej dowiedzieć się co autorka uknuła dla naszych bohaterów. A uknuła wiele dobrych i złych rzeczy. Uwierzcie mi na słowo, że bohaterowie w tej powieści naprawdę nie mieli łatwa. A w szczególności główna bohaterka. Co chwilę miała rzucane kłody pod nogi. W każdym razie powinniście przygotować się na wartką i szybką akcję, bo przy tej lekturze na na bank nie będziecie się nudzić. A wiecie dlaczego? Pani Kosowska wcale nie napisała powieści obyczajowej, lecz stworzyła mieszankę wybuchową. "W potrzasku wspomnień" to jednocześnie gorący romans, obyczajówka, dramat, kryminał i troszeczkę "telenowela".
"W potrzasku wspomnień" przeczytałam jednym tchem i nie mogłam oderwać się od tej pozycji. Nie byłam przygotowana na tak emocjonalną, kruchą i szaloną historię, dlatego strasznie się cieszę, że dałam szansę twórczości Aleksandry Kosowskiej. Historia Oliwii i Matea wcale nie jest łatwa i przyjemna. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się nie tylko z demonami przeszłości, lecz także z zawistnymi ludźmi, którzy nie spoczną dopóki nie osiągną swoich celów. Czytelniku! Czy jesteś gotowy na taką lekturę? Z całego serca polecam!
Kochani,
co sądzicie o tej pozycji? Dacie jej szansę? Moim zdaniem powinniście dać tej pozycji szansę ;3 Detektyw wie co poleca!
Do napisania!
Nie wiem jak to robisz, ale mam ochotę na tę książkę. Inne recenzje mnie nie przekonały, ale Twoja tak.
OdpowiedzUsuńTalent! ;)
UsuńWygrałam tę książkę w jednym z konkursów blogowych, więc na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńNie jest idealna, ale wciąga. Czasem czułam się jakbym oglądała telenowelę ;)
UsuńJa mam wrażenie, że gdzieś już o tym czytałam... Ale chyba póki co to nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.pl
Nie zmuszam :D
UsuńBardzo chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń