"Piękno oddania" - Georgia Cates
Czy jeden z pozoru nieważny układ może przemienić się w coś pięknego, dobrego i trwałego? Czy związek, który miał opierać się tylko na seksie i pieniądzach ma szansę przetrwać? Czy walczyłbyś o kobietę, którą kochasz? Nawet wtedy kiedy właśnie dla niej musiałbyś złamać wszystkie swoje zasady? Czy walczyłabyś o mężczyznę, który naprawdę nie chce kochać? Przed takimi wyborami stoją bohaterowie powieści pt."Piękno oddania". Czy Laurelyn wróci do Jacka? Czy Jack odnajdzie miłość swojego życia? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią!
Porzuciwszy miłość swojego życia, Laurelyn Prescott wraca do Nashville,
żeby podążać za jedynym marzeniem, które jej pozostało. Pełna
determinacji, by nie myśleć o bólu, który sprawiło jej rozstanie z
Jackiem Henrym, zagłębia się w muzyce. Ale razem z jej dawnym życiem
pojawiają się dawni znajomi i nowe oczekiwania. Sprzeciwienie się
szokującym żądaniom producenta płyty oznacza koniec kariery Laurelyn, a
jednak pojawia się nieoczekiwana szansa. Dzięki niej Laurelyn
błyskawicznie znajduje się na szczycie i osiąga sukces, o którym zawsze
śniła. Czy to wystarczy, by przynieść jej szczęście, na które zasługuje?
Czy nieobecność Jacka Henry’ego sprawi, że nie poczuje spełnienia?
Jack Henry McLachlan nigdy nie spodziewał się, że pokocha Laurelyn Prescott, a jednak pokochał. Po głupim błędzie, jaki popełnił, pozwalając, by wymknęła się z jego życia, przez trzy miesiące szuka Laurelyn, ale ich ponowne spotkanie nie przebiega bez przeszkód. Kobieta, jaką odnajduje, nie jest tą samą, która odeszła bez pożegnania. Laurelyn nie jest już nieśmiałą dziewczyną przeżywającą australijską przygodę. Teraz jest odnoszącą sukcesy piosenkarką i Jack jest przerażony tym, że jego Amerykanka może nie znaleźć w swoim nowym życiu miejsca dla kogoś takiego, jak on. Ma jedynie miesiąc, by przekonać ją, że jest inaczej i sprawić, by wyobraziła sobie życie z dala od światła reflektorów – ich wspólne życie.
Jack Henry McLachlan nigdy nie spodziewał się, że pokocha Laurelyn Prescott, a jednak pokochał. Po głupim błędzie, jaki popełnił, pozwalając, by wymknęła się z jego życia, przez trzy miesiące szuka Laurelyn, ale ich ponowne spotkanie nie przebiega bez przeszkód. Kobieta, jaką odnajduje, nie jest tą samą, która odeszła bez pożegnania. Laurelyn nie jest już nieśmiałą dziewczyną przeżywającą australijską przygodę. Teraz jest odnoszącą sukcesy piosenkarką i Jack jest przerażony tym, że jego Amerykanka może nie znaleźć w swoim nowym życiu miejsca dla kogoś takiego, jak on. Ma jedynie miesiąc, by przekonać ją, że jest inaczej i sprawić, by wyobraziła sobie życie z dala od światła reflektorów – ich wspólne życie.
Ajajaj! Ale czekałam na tę książkę! Zakończenie pierwszego tomu było okropne i nie mogłam znieść tego co nawzajem zrobili sobie bohaterowie. Byłam zła na Jacka, że nie potrafił wziąć się w garść i zatrzymać Laurelyn. Byłam wściekła na Laurelyn na to, że nie widziała uczucia jakim darzy ją ukochany! Ach, Ci zakochani! Czy naprawdę miłość jest, aż tak ślepa? W przypadku tych dwojga na pewno. "Piękno bólu" pokochałam za niesamowite emocje, ciekawą fabułę i inteligentnych bohaterów. Z czystym sumieniem polecałam pierwszą część, ale czy polecę Wam kontynuację? Jak myślicie? Czy "Piękno oddania" jest tak samo dobre, urocze i seksowne jak jej poprzedniczka? Moim zdaniem absolutnie tak. Druga część przygód Laurelyn i Jacka na pewno jest bardziej subtelna, delikatna i romantyczna, niż pierwsza, ale mnie to akurat się podobało. Przecież nie w każdej historii musimy czytać o ciągłych dramach, problemach i trójkątach. W tej części autorka skupiła się na budowaniu związku. Na przykładzie głównych bohaterów możemy zobaczyć jak ważne w związku jest zaufanie, poświęcenie i przede wszystkim kompromisy. Przed Laurelyn stoi wielka i potężna kariera, ale czy sukces będzie wart poświęcenia miłości? Z drugiej strony mamy Jacka, mężczyznę, który w końcu przyznaje się do swoich uczuć. On też nie może porzucić swojego dawnego życia.... ale może dla ukochanej kobiety porzuci wszystko? Tego akurat Wam nie zdradzę, ale przygotujcie się na emocjonalny rollercoaster.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, ponieważ zaszła w nich ogromna zmiana. Laurelyn nie jest już grzeczną i spokojną dziewczyną, lecz kobietą sukcesu. Rozwinęła skrzydła i powoli zdobywa silną pozycję na rynku muzycznym. Jest pewna siebie, przebojowa i niezależna, ale czy szczęśliwa? Jack natomiast z twardego, zamkniętego w sobie i poważnego mężczyzny przemienia się w romantycznego i pewnego swoich uczuć faceta. Postanawia odnaleźć kobietę, która zabrała mu serce i zawalczyć o jej miłość. Strasznie mi się ten wątek spodobał! Ta walka, determinacja i upór skradły moje czytelnicze serducho!
Komu poleciłabym "Piękno oddania"? Wszystkim czytelniczkom, które kochają subtelne, seksowne i delikatne romanse z mocnym akcentem erotycznym. Jestem pewna, że bez opamiętania zakochacie się z pozoru twardym Jackiem i uroczą Laurelyn. Ja pokochałam tę książkę i z niecierpliwością czekam na kolejny tom! Dawno nie czytałam tak wrażliwego, uroczego i konkretnego erotyka. Z pełną premedytacją polecam!
Kochani,
co sądzicie o tej trylogii? Czekacie na trzeci i ostatni tom? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Nie moje klimaty, ale moja dziewczyna bardzo lubi takie książki :) Może kupię jej dwa pierwsze tomy? :)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje recenzje, na serio. Najlepsze w blogosferze! :3 Teraz mam ochotę "Piękno oddania" schrupać ;3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam opinie jednym tchem - super piszesz! Oby tak dalej
OdpowiedzUsuńMocny akcent erotyczny nie jest dla mnie, ale kilka miesiecy temu chciałam przeczytać pierwszy tom. Jednak jakoś nie mogłam na nią trafić w księgarni. Widzę, że dobrze się stało, bo ten akcent erotyczny pewnie by mnie zirytował ;).
OdpowiedzUsuń[Kreatywna-alternatywa]