"Zapisane w bliznach" - Adrianna Locke
Kiedyś w serialu usłyszałam takie słowa: "Kocham Cię, ale nie potrafię z Tobą żyć". Szczerze? Nigdy nie mogłam zrozumieć tego zdania, bo jak można kogoś kochać i go zostawić? Jak można kogoś kochać i nie umieć z nim żyć na co dzień? Przez wiele miesięcy zastanawiałam się nad tymi słowami. Chciałam je zrozumieć i pojąć decyzję głównej bohaterki. Mijały miesiące, a ja nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Dopóki nie przeczytałam powieści pt."Zapisane w bliznach". Teraz już rozumiem bohaterkę serialu i wiem co chciała przez te krótkie zdanie przekazać. Teraz nadszedł czas, żebyście poznali historię Elin i Tylera. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Siniaki znikają. Blizny pozostają jako świadectwo tego, że się żyło. Walczyło. Kochało.
Łatwo jest się zakochać. Z kolei odkochanie to najtrudniejsza rzecz na świecie. Elin i Ty Whitt są w tym beznadziejni. Gdy lokalna gwiazda koszykówki uśmiechnęła się do Elin, było po niej. Tak łatwo przyszło jej zakochać się w ciemnowłosym bohaterze z czarującym uśmiechem i silnym, atletycznym ciałem. Aż uderza rzeczywistość. I robi to naprawdę mocno. Zakochanie się było zdecydowanie tą łatwą częścią. Patrzenie, jak to wszystko ulega rozpadowi, okazało się nie do zniesienia.
Gdy Ty wraca z nowo odnalezioną determinacją, by odzyskać rodzinę, Elin czuje się rozdarta przez walkę między przeszłością a możliwością nowego startu. To mężczyzna, do którego należy jej serce. A zarazem jedyna osoba, która może sprawić jej niewyobrażalny ból. Życie nie zawsze jest łatwe. Miłość nie jest dla wrażliwych. Ale życie wciąż czegoś uczy, a Ty i Elin, oboje poznaczeni bliznami, są tego najlepszym dowodem. Jednak w tych bliznach zapisana jest ich miłość, która albo zwiąże ich ze sobą… albo rozdzieli na zawsze.
Łatwo jest się zakochać. Z kolei odkochanie to najtrudniejsza rzecz na świecie. Elin i Ty Whitt są w tym beznadziejni. Gdy lokalna gwiazda koszykówki uśmiechnęła się do Elin, było po niej. Tak łatwo przyszło jej zakochać się w ciemnowłosym bohaterze z czarującym uśmiechem i silnym, atletycznym ciałem. Aż uderza rzeczywistość. I robi to naprawdę mocno. Zakochanie się było zdecydowanie tą łatwą częścią. Patrzenie, jak to wszystko ulega rozpadowi, okazało się nie do zniesienia.
Gdy Ty wraca z nowo odnalezioną determinacją, by odzyskać rodzinę, Elin czuje się rozdarta przez walkę między przeszłością a możliwością nowego startu. To mężczyzna, do którego należy jej serce. A zarazem jedyna osoba, która może sprawić jej niewyobrażalny ból. Życie nie zawsze jest łatwe. Miłość nie jest dla wrażliwych. Ale życie wciąż czegoś uczy, a Ty i Elin, oboje poznaczeni bliznami, są tego najlepszym dowodem. Jednak w tych bliznach zapisana jest ich miłość, która albo zwiąże ich ze sobą… albo rozdzieli na zawsze.
W roku 2019 przeczytałam naprawdę wiele powalających książek - takich o których nie potrafię zapomnieć. Jedną z takich powieści jest historia napisana przez Panią Adrianę Locke pt."Zapisane w pamięci". Historia Elin i Tylera złamała moje serce i sprawiła, że przez dobre kilka tygodni nie mogłam zapomnieć o ich opowieści. Moje serduszko było obolałe, a policzki i oczy nadal opuchnięte od płaczu. Jak tego dokonała autorka? Nie mam bladego pojęcia, ale jakimś cudem znalazła drogę do mojego serca i sprawiła, że złamała moje czytelnicze serce na pół. Byłam zła na bohaterów, gardziłam ich wyborami, ale zarazem potrafiłam zrozumieć ich ból. Wybaczcie mi, że piszę tak bez ładu i składu, ale do teraz nie potrafię o tej książce na "trzeźwo" myśleć. Jeżeli w tym miesiącu macie kupić lub przeczytać jakąś książkę to właśnie nią powinna być najnowsza powieść Adriany Locke. To nie jest jakaś tam byle jaka opowiastka z pozoru poranionymi bohaterami. Zarówno Elin jak i Tyler są postaciami, które w swoim życiu przeszły bardzo wiele. Autorka na kartach swojej powieści pokazała, że samo zakochanie nie pomoże w zbudowaniu trwałego związku, a sama miłość czasami nie wystarcza, aby dotrwać do happy endu. Jesteśmy tylko ludźmi i ciągle popełniamy błędy. Możemy kogoś kochać z całego serca i każdego dnia go powoli nieumyślnie niszczyć. Nikt nie mówił, że miłość jest prosta i składa się z tylko z pocałunków i obietnic. Nad uczuciem całe życie trzeba pracować i go pielęgnować. Elin i Tyler bardzo się kochali, ale przez wiele niepowodzeń rozstali się i.......... już pewnie myśleliście, że coś Wam zaspoileruję :D Nie ma tak łatwo. Czytajcie dalej, a w międzyczasie zamówicie sobie książkę.
Jeżeli obserwujecie moje social media to na pewno wiecie, że jestem zakochana w powyższej pozycji. Na Instastory pokazywałam Wam moje ulubione fragmenty z książki i wiem, że wielu z Was dzięki nim skusiło się na przeczytanie "Zapisanych w bliznach". Nie ukrywam, że byłam bardzo szczęśliwa kiedy dostawałam od Was wiadomości dotyczące książki Pani Locke! Jak już wcześniej wspomniałam moim zdaniem ta pozycja jest jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie powieści w tym półroczu. Nie jest byle jaka, błaha czy banalna. Problemy bohaterów nie są wyolbrzymione, lecz realne. Autorka doskonale poprowadziła całą fabułę, wiec na tysiąc procent będziecie zadowoleni z lektury.
Długo się zastanawiałam czy powinnam ten temat poruszać, ale chyba powinnam, ponieważ on jest głównym wątkiem całej powieści. Mam nadzieję, że za dużo Wam nie zdradzę jeśli powiem z czym musieli zmagać się bohaterowie. Otóż marzeniem Elin i Tylera było powiększenie rodziny. Niestety para miała problemy z zajściem w ciążę. Ta cała sytuacja sprawiła, że małżeństwo powoli zaczęło się do siebie oddalać. Ciągle pretensje i rosnąca frustracja doprowadzała ich na skraj wytrzymałości. Próba in vitro również się nie powiodła, a potem wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało. Tyler ulega wypadkowi i powoli pogrąża się w depresji. Nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na kilka tygodni ucieka od ukochanej żony. Nawet sobie nie wyobrażacie jaki ładunek emocjonalny ma w sobie ta książka. Będzie dużo łez, wzruszeń, frustracji i miłości. Mam ogromną nadzieję, że dacie szansę tej powieści, bo naprawdę zasługuje na rozgłos.
Moje Drogie Czytelniczki! Pewnie się powtarzam, ale naprawdę uważam, że powinniście przeczytać tę powieść. Nie jest to lekka, spokojna i przyjemna lektura na jeden wieczór, ale takie pozycje też trzeba czytać. Jaka jest powieść Adrianny Locke? Na pewno smutna, bolesna i wzruszająca, ale także piękna w swoim bólu. Historia Elin i Tylera nie jest prosta, ale dzięki niej zrozumiecie dlaczego walka, miłość i poświęcenie jest takie ważne. Proszę Was z całego serduszka -przeczytajcie "Zapisane w bliznach". Nie pozwólcie zginąć tej pozycji w tłumie.
Kochani,
ale dzisiaj poniosły mnie emocje! Mam nadzieję, że Was przekonałam!
Do napisania!!
Super, że z Twoim blogiem już wszystko okej i można normalnie komnetować Twoje posty. "Zapisane w bliznach" już dawno kupiłam dzięki Twojej relacji na instastory :3 Pokochałam tę książkę! Myślisz, że wydawnictwo wyda jeszcze jakieś książki tej autorki? :))
OdpowiedzUsuńA ja przestanę wchodzić na Twojego bloga, bo z każdą Twoją recenzją moja lista czytelnicza rośnie. A miałam nic nie kupować :p
OdpowiedzUsuńOkładka śliczniutka. Rozmarzyłam się. Początkowo myślałam,że jest to jakiś erotyk, a tu prosze. Mile jestem zaskoczona.
OdpowiedzUsuńByć może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii, więc na pewno będę chciała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com