"Miasto snów - Adam Faber

    Niektóre dni w ogóle nie układają się nam po naszej myśli. W szkole jest do bani, najlepsi przyjaciele nas nie rozumieją, rodzicie nie chcą z nami szczerze porozmawiać, a  my powoli czujemy, że tracimy grunt pod nogami. Rzeczywistość nas przytłacza, a sny wcale nam nie pomagają.  Coś o tym wie główna bohaterka powieści pt."Miasto snów". Cały świat dziewczyny jest do bani. Nikt nie potrafi jej pomóc, wszyscy uważają ją za wariatkę, a ona po cichu zaczyna w to wierzyć. Co jakiś czas traci kontrolę nad swoim życiem i wyrusza w dziwne podróże z nieznajomym chłopcem. O co w tym wszystkim chodzi? Tego dowiecie się z najnowszej recenzji!
         Nowa seria w uniwersum „Kronik Jaaru”. Poznaj mroczne sekrety magicznej krainy.
March Sky jeszcze nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jest. Zwykłą dziewczyną z małego, szkockiego miasteczka? A może jednak kimś więcej? Rówieśnicy jej nie oszczędzają, a matka skrywa tajemnice przeszłości, które nie mają ujrzeć światła dziennego. Dodatkowo, życia March nie ułatwiają pojawiające się koszmary i senne wizje, zaczynające spędzać jej sen z powiek. Ktoś ją śledzi. Tajemniczy chłopak o niebieskich oczach pojawia się wszędzie tam, gdzie nie powinien. Sny zaczynają przekuwać się w rzeczywistość, a w żyłach dziewczyny burzy się krew i budzi moc mogąca doprowadzić ją na skraj katastrofy. Magia, opowieści o wiedźmach, czarne koty? To nie fantazja, to początek nowej przygody, która rozpoczyna się od niewinnego otworzenia niewłaściwych drzwi. Intrygi, walka ze stworzeniami nie z tego świata i miasto, które tylko na pierwszy rzut oka wydaje się idyllą, bo pod warstwą cudowności czeka podstęp.
         Lubię twórczość Pana Adama Fabera, dlatego musiałam zapoznać się z jego najnowszą powieścią.  Po przeczytaniu trzech pierwszych tomów "Kronik Jaaru" zakochałam się w piórze autora i nie mogłam doczekać się dnia, aż nowe książki autora wpadną w moje ręce. Strasznie  ucieszyłam się kiedy dowiedziałam się, że światło dzienne ujrzy nowe uniwersum Jaaru. Byłam ciekawa co tym razem sprezentuje nam Pan Adam i czy będzie to przede wszystkim dobra historia. Wiecie co? Może teraz mnie zlinczujecie, ale "Miasto snów" spodobało mi się bardziej, niż "Kroniki Jaaru". Nie wiem jak do tego doszło, ale niesamowicie wciągnęłam się w akcję powieści i nie mogłam się do niej oderwać. Początkowo troszeczkę martwiła mnie kreacja głównej bohaterki, ale z każdą kolejną stroną coraz bardziej przekonywałam się do nieszablonowej March. Aczkolwiek póki co skupmy się na ogólnikach, a później przejdziemy do konkretów i szczegółów. Teraz chciałabym Wam przedstawić moje ogóle wrażenia i emocje związane z tą książką. Nie wiem czy czytaliście tę książkę, ale jeżeli jesteście już po jej lekturze to na pewno przyznacie mi rację, że jest niesamowita! Wspaniała powieść młodzieżowa dla młodych czytelników. Ja jestem nią oczarowana i z niecierpliwością będę czekać na kolejne tomy. Mam tylko nadzieję, że okładki do kolejnych części będą równie piękne. Ale znając We Need Ya na bank tak będzie.
         Byłam pod wrażeniem wykreowanych postaci. Autor powołał do życia dosyć ciekawe osobowości, które z pewnością nie są idealne. Gdy poznacie "uroczą" March zobaczycie o co mi chodzi. Dziewczyna jest naprawdę dosyć osobliwa. Jej zachowanie czasami jest karygodne i agresywne, bo dziewczyna ma problem ze swoimi emocjami. Nawet nie jestem pewna czy dobrze to nazwałam, ale wiecie mniej więcej o co mi chodzi. Aczkolwiek najważniejsze pytanie jest takie czy ją polubiłam. Odpowiedź na to pytanie będzie krótka i zwięzła. TAK! Bardzo polubiłam się z March mimo, iż czasami miałam ogromną ochotę wytargać ją za uszy. Jak ona potrafiła mi działać na nerwy na samym początku! Później troszeczkę się uspokoiła i było mi łatwiej zrozumieć jej zachowanie. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo mocno ją polubiłam!
          W powieściach Pana Adama Fabera zawsze jest dużo magii i chyba właśnie dlatego mam do jego książek taką słabość. Magia po prostu wylewa się z kart  powyższej powieści! Mamy do czynienia z gadającym kotem, tajemniczym chłopcem i dziwnymi, wręcz namacalnymi snami. Co kryje się za wszystkimi tymi rzeczami? Czy March oszalała? A może za tym "szaleństwem" skrywa się coś więcej? Autor nie wodził tylko czytelnika za nos, lecz także swoich wykreowanych bohaterów. Jeżeli główna bohaterka była zdezorientowana to my też byliśmy. Kiedy ona walczyła o życie to my walczyliśmy razem z nią. Za tą nieziemską okładką kryje się naprawdę kawał fenomenalnej historii. Ja nie mogłam się od niej oderwać i wierzę, że Wy też nie będziecie mogli. Nie wierzycie? Przeczytajcie, a w mig przyznacie mi rację.
       Komu poleciłabym "Miasto snów"? Wszystkim czytelnikom, którzy kochają magię pod każdą postacią. Jeżeli poszukujecie ciekawej, intrygującej, magicznej i niepowtarzalnej historii to z pewnością musicie zastanowić się nad przeczytaniem najnowszej powieści Adama Fabera. Przygody zadziornej March są naprawdę interesujące, więc na sto procent będziecie usatysfakcjonowani powyższą pozycją. Ja jestem nią totalnie oczarowana i z niecierpliwością czekam na drugi tom. Mam nadzieję, że wyjdzie jak najszybciej.

Kochani,
nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę doczekać się kolejnych przygód bohaterów!Dajcie mi znać czy macie tę trylogię w planach!
Do napisania!

2 komentarze:

  1. Ta okładka jest prześliczna! Jedno wielkie WOW!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak!!!!!!!!!! Uwielbiam tego autora! Jak mogłam przeoczyć jego najnowszą powieść? Zamawiam ją w tej chwili.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger