"Remedium" - Radosław Rutkowski

      Znieczulica, obojętność i egoizm od wieków są jednymi z najgorszych chorób społeczeństwa. Olewamy innych ludzi, nie angażujemy się pomoc innym nawet jeżeli chodzi o błahostkę. Jesteśmy nie mili dla nieznanych przechodniów, sprzedawców czy nawet znajomych. Pewnie na co dzień nawet tego nie zauważamy, ale na pewno każdy z nas, chociaż raz w życiu odmówił komuś pomocy. Spróbujcie sobie teraz przypomnieć komu odmówiliście pomocy czy drobnej przysługi. Bo bohaterka powieści pt."Remedium", kilka razy zignorowała kogoś i z pewnością nie skończyło się to dla niej dobrze. Czy jesteście gotowi na dobry kryminał? Jeżeli tak, to zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.
          Szaleniec, wprawny rzemieślnik czy desperat? Kto stoi za mrożącym krew w żyłach zabójstwem?
Przemek Strawczuk, policyjny śledczy z Krakowa, przyjeżdża do Łodzi, by pomóc w rozwikłaniu zagadki makabrycznego morderstwa. Wraz ze swoim nowym partnerem, Tomkiem Gąsiorem, udają się na miejsce zbrodni. Ofiarą jest Karina, studentka zabita w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Sprawca działał z chirurgiczną precyzją, przebijając poszczególne narządy i doprowadzając do wykrwawienia się dziewczyny. Na ścianie natomiast pozostawił szkarłatny napis: „Żyłaby, gdybyś otworzyła te drzwi”.
Karina miała bowiem współlokatorkę – inną studentkę, Paulinę Gaworską, z którą jednak prawie się nie znały. Jak się okazuje, swoją wiadomość zabójca skierował właśnie do niej. Dziewczyna była w mieszkaniu, gdy szykował się do zbrodni za zamkniętymi drzwiami w pokoju obok.
Paulina, zszokowana nagłą śmiercią Kariny, chce o wszystkim jak najszybciej zapomnieć. Nie wie jednak, że niebezpieczna gra dopiero się zaczęła.
Zabójca chce coś zmienić, sprawić, by ogarniająca nas wszystkich znieczulica przestała trawić społeczeństwo. Proponuje więc brutalną terapię, szukając remedium dla zobojętniałych serc. Tylko czy na pewno wybrał właściwą pacjentkę.
      Jeszcze kilka lat temu namiętnie zaczytywałam się w powieściach kryminalnych, ale od jakiegoś czasu porządnie zaniedbuje ten gatunek. Nie wiem dlaczego, ale coraz rzadziej po niego sięgam i strasznie nad tym ubolewam. Aczkolwiek kilka tygodni temu obiecałam sobie, że będę częściej czytać mrożące kryminały czy dobrze skonstruowane thrillery. Jak zwykle skończyło się tylko na obiecywaniach.... ALE! Po przeczytaniu "Remedium" znowu zatęskniłam za tym gatunkiem, a co więcej mogę Wam powiedzieć jestem totalnie zaskoczona powieścią Pana Rutkowskiego. Kto by pomyślał, że za tą minimalistyczną i mroczną okładką, skrywa się taki dynamit.  Ta pozycja jest szalenie wciągająca i jest bardzo, bardzo dobra. Autor stworzył ciekawy, intrygujący i krwawy kryminał, który wciąga od początku do samego końca. Ja nie mogłam się od tej pozycji oderwać i z zachłannością pożerałam kolejne strony. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się kto stoi za morderstwami i jaka rolę w nich odgrywa z pozoru niewinna bohaterka. Pytanie tylko czy była ona niewinna?  Tego Wam też nie zdradzę, ale myślę, że będzie usatysfakcjonowani wyjaśnieniem całej sprawy albo i nie. Zależy jak na to spojrzycie.
     Jak to często bywa przy recenzji kryminału nie będę za bardzo się rozdrabniać, ponieważ chciałabym Wam zdradzić jak najmniej z poznanej lektury. Zdążyłam już wspomnieć tutaj i na moim Instagramie, że jestem zachwycona powieścią Pana Rutkowskiego i z pewnością jeszcze przez jakiś czas będę Wam ją polecać. Teraz znowu się powtórzę, ale naprawdę jestem strasznie szczęśliwa, że autor nie rozdrabniał się nad wątkami obyczajowymi, lecz kryminalnymi - to właśnie cenię, bo gdy sięgam po pozycje z tego nurtu to liczę na wspaniałą powieść kryminalną, a nie obyczajową. Pan Rutkowski poświęcił bardzo dużo czasu na to, żebyśmy poznali jak najwięcej tropów i z nich wszystkich wybrali ten prawidłowy - nie było to wcale łatwe zadanie. Przez kilka rozdziałów odnosiłam wrażenie, że wraz z bohaterami zmierzamy donikąd, bo w którymś momencie zaczęło się wszystko sypać jak domek z kart. Kto był winny? A kto nie? Kogo powinniśmy postawić przed sądem? Takie pytania będziecie sobie zadawać przez większość powieści. W każdym razie ja sobie je zadawałam.
Co mogę powiedzieć o bohaterach? Mogę napisać, że ich polubiłam, ponieważ ciekawie z nimi spędzałam czas i z przyjemnością wysłuchiwałam narzekań Przemka na temat Łodzi, który miał masakryczną alergię na to miasto. Chwilami wydawało mi się, że troszeczkę przesadza, ale weź tu zrozum faceta. W każdym razie strasznie polubiłam całe policyjne towarzystwo w "Remedium". Śmiałam się z ich żartów, przekomarzań i rozmów na poważne tematy. W szczególności podobała mi się kreacja Przemka, bo był takim typowym złym, a zarazem dobrym policjantem. Wszystko zależało od tego w jakim wstał humorze. Miał cięty język, a  jego niektóre riposty mógłby przejść do historii. Aczkolwiek najbardziej podobało mi się to, iż miał wiele twarzy. Potrafił być ostry, łagodny, miły , chamski, bezkompromisowy, ale czy był dobry? Na to pytanie też nie udzielę Wam odpowiedzi, bo musicie sprawdzić to sami.
    Komu poleciłabym "Remedium"? Przede wszystkim osobom, które  lubią powieści kryminalne i chcą przeczytać coś mocnego, intrygującego i wciągającego od pierwszej strony. Ja z mojej strony mogę napisać tylko tyle, że jestem pod ogromnym wrażeniem przedstawionej historii. Drogi Autorze, czekam na kolejne Pana książki. A co więcej - już nie mogę się ich doczekać. Pisze to sam Detektyw Książkowy, więc to o czymś świadczy 😁
Polecam.

Kochani,
kolejna książka, którą powinnyście przeczytać 😁 Polecam 😁
Do napisania!!
 

6 komentarzy:

  1. Jestem zachęcona :) Nawet bardzo. Ja też osytatnio rzadko sięgam po krymnały i niestety, trafiam na same niewypały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam żadnego kryminału, więc chętnie sięgnę po ten skoro polecasz. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę tę książkę na oczy, ale wydaje się być interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu jakaś książka dla mnie. Będę miał ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminały nie są dla mnie, ale kto wie. Może za jakiś czas się skuszę. Nie mówię nie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger