"Ostrze nocy" - Eliza Drogosz

        Od najmłodszych lat dorośli uczyli nas, że zemsta nigdy nie jest dobrym wyborem. Od dziecka uczymy się sztuki wybaczania, przepraszania i ponoszenia winy za swoje konsekwencje, ale zawsze gdzieś do naszych uszów dochodzi stwierdzenie, że zemsta nie jest dobra,  a karma zawsze powróci. A co zrobić kiedy stajemy na rozdrożu dróg i nie mamy pojęcia jak poradzić sobie z bezsilnością. Aby nie trwać w letargu czy w stanie zawieszenia decydujemy się na zemstę albo na zapomnienie. Tylko co możemy zrobić kiedy umysł i serce nie chcą zapomnieć, a jedynym dobrym rozwiązaniem wydaje się być odwet za wszystkie doznane cierpienia. Złe uczynki trzeba karać. Dobro nie zawsze wygrywa ze złem, więc czasami pozostaje tylko czysta zemsta. 
             Bogowie starożytnego Egiptu przetrwali tysiące wieków pogrążeni we śnie. Teraz odrodzili się w ciałach niczego nie podejrzewających nastolatków, by stawić czoła sekretom, które wstrząsną całym światem.
Briant zrobiłby wiele, by cofnąć czas i uchronić Sonię od śmierci. Zresztą nie tylko ją. Stracił już tak wiele w swoim życiu... Jedyne co mu teraz pozostało to zemsta na tych, którzy odebrali mu wszystko. Pogrążony w samotności zatraca się w swoim gniewie. Czy znajdzie sojusznika swoich działań? A co jeśli się okaże, że Sonia wcale nie zginęła…?
Co się stanie, gdy najpotężniejszy z przebudzonych bogów wyzwoli swoją moc? 
                   Wiecie co? Nie wiem dlaczego zdecydowałam się na przeczytanie "Ostrza nocy", ale gdy zobaczyłam nazwisko autorki i wzmiankę o mitologii egipskiej to wiedziałam, że muszę tę powieść dorwać w swoje łapki. Kiedy autorka debiutowała na scenie wydawniczej, ja debiutowałam w blogosferze i doskonale pamiętam, że bardzo często trafiałam na recenzje/opinie pierwszego tomu. Już wtedy byłam zaintrygowana historią Sonii i Brianta, ale tak się złożyło, że nigdy nie sięgnęłam po pierwszy, ani drugi tom. Czy to był błąd? Nie wiem, bo w "Ostrzu nocy" odnalazłam się bez problemu, a nie czytałam poprzednich tomów. W każdym razie w tym miejscu powinnam pochwalić Panią Elizę za to, że tak poprowadziła fabułę i przygody głównego bohatera, że nie miałam żadnych barier, aby się cieszyć daną lekturą i czerpać radość i przyjemność z czytania. Dlatego jeśli chcecie przeczytać "Ostrze nocy" to się nie wahajcie i usprawiedliwiajcie się nieznajomością wcześniejszych części, bo naprawdę bez żadnych problemów odnajdziecie się w snutej przez autorkę historii.
          Bardzo podobał mi się styl pisania Pani Drogosz, ponieważ autorka posługuje się lekkim, przystępnym, a zarazem bardzo plastycznym językiem, a co za tym idzie - czasami czułam się tak, jakbym ogląda piękny film, a nie czytała książkę. Niektóre wydarzenia czy obrazy same przebiegały mi przed oczami, a pustynny klimat zmieszany z naszym rzeczywistym światem dodawał całej powieści fajnego smaczku. Kolejnym plusem "Ostrza nocy" jest także to, że autorka postanowiła oddać głos drugoplanowym bohaterom, a nie tylko Briantowi. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ mogłam bliżej poznać inne postacie i dowiedzieć się co kryje się w ich umysłach i co kombinują. A uwierzcie mi na słowo, że każdy bohater powieści miał coś na sumieniu i próbował coś zdobyć albo kogoś zabić. W każdym razie powinniście bardzo uważnie czytać powyższą historię i czytać troszeczkę między wierszami, aby w porę zorientować się komu moglibyśmy zaufać, a komu nie. Ja niestety kilka razy się pomyliłam, ale byłam zachwycona tym, że autorka wyprowadziła mnie w pole.
         Co mogę powiedzieć o kreacji bohaterów? Każdy był inny i kierował się czymś innym w życiu. Aczkolwiek najfajniejsze było to, iż za powłoką ludzkiego istnienia skrywali się starożytni bogowie, którzy próbowali zapomnieć o swoim dawnym życiu albo marzący o tym, aby do niego wrócić. Ale jeszcze na horyzoncie był Briant, pragnący zemścić się na tych, którzy odebrali mu rodzinę. Tego bohatera czasami kompletnie nie mogłam zrozumieć, bo jego osobowość mieszała się z postacią ludzką i boga Seta. Chwilami był taki ludzki, a później pokazywał nam zupełnie inną stronę taką złowrogą. Dobra, nic więcej Wam już nie mówię, bo zaraz się zagalopuję i będziemy mieli kwas. W każdym razie jeżeli uwielbiacie takie klimaty to powinniście zastanowić się nad powyższą lekturą. 
           Początkowo kiedy sięgałam po "Ostrze nocy" myślałam, iż będę miała do czynienia z trylogią, ale po poznanym zakończeniu wnioskuję, że będę miała jeszcze przyjemność spotkania się z poznanym bohaterami.  Co ja piszę! Muszę się z nimi jeszcze zobaczyć, bo zakończenie totalnie wbiło mnie w fotel. Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i troszkę jestem zła na autorkę za to, że w takim momencie zakończyła powieść. Ostatnie strony były takie szalone, niespodziewane i intrygujące, że szkoda gadać. Muszę, muszę i jeszcze raz muszę dorwać kolejny tom. Nie zgadzam się z takim końcem i takim rozwojem sytuacji. Nie, po prostu nie. Tak nie może być.
    Komu poleciłabym "Ostrze nocy"?  Przede wszystkim tym czytelnikom, którzy kochają przygody, intrygujące sytuacje i egipską mitologię. Jeżeli na polskim rynku wydawniczym brakuje Wam takich powieści, a doskonale wiem, że brakuje to musicie szybciutko na swoją listę wpisać najnowszą powieść Pani Elizy Drogosz. Mitologia egipska została przedstawiona w bardzo lekki i przystępny sposób, a jeśli w czymś się pogubcie to wystarczy spojrzeć na ostatnią stronę, a tam zobaczycie słowniczek. Jestem pewna, że będziecie zadowoleni z poznanej powieści.

Kochani,
czytaliście? A może macie dopiero tę powieść w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!

2 komentarze:

  1. Z jednej strony zachęciłaś mnie stylem pisania autorki, ale nie wiem czy ten wątek mitologii egipskiej mnie nie odpycha :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mitologia? To coś dla mnie :) Ale chyba wolałabym zacząć przygodę z tą serią od początku :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger