Nie oceniaj dziewczyny po ubiorze, czyli recenzja powieści Sary Ney pt."Jak poderwać drania. Sebastian"

Dzień dobry Kochani!
   Na dobry początek tygodnia przygotowałam dla Was recenzję powieści Sary Ney pt."Jak poderwać drania. Sebastian". Nie wiem czy wiecie, ale miałam na tę książkę ogromną ochotę. Na zagranicznych bookstagramach/booktubach i blogach wszyscy zachwycali się tą pozycją i pisali, że  historia "bibliotekarki" i "łobuza" jest bardzo seksowna, zabawna i urocza. A ja takie powieści po prostu uwielbiam, dlatego musiałam przekonać się na własnej skórze czy te wszystkie zachwyty były zasłużone. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
  Jameson  to bardzo pilna uczennica, która uwielbia spędzać czas w bibliotece. Sebastian, dla przyjaciół Oz, to typowy podrywacz, który często przychodzi do biblioteki, ale nie w celach czysto naukowych. Kiedy Sabstaian zakłada się z przyjaciółmi, nie zdaje sobie sprawy z tego, że Jameson może być dla niego wyzwaniem. Nie jest przygotowany na to co poczuje do dziewczyny. Niestety ona nie jest zainteresowana gorącym sportowcem, ponieważ nie jest to typ mężczyzny, którego pragnie.  Jednak Sebastian nie chce poprzestać na przelotnej znajomości. Chce zaprzyjaźnić się z dziewczyną z biblioteki. Za wszelką cenę. 
    Matko! Jak ja tę książkę uwielbiam! Wiem co sądzicie po opisie,że jest to na pewno kolejna przeciętna książeczka z nurtu young adult, która nie wnosi nic ciekawego do życia czytelnika. Jeżeli tak myślicie to jesteście w ogromnym błędzie. Powtarzam. W ogromnym błędzie. Historia stworzona przez autorkę jest urocza, słodka,  zabawna i diabelnie seksowna. To nie jest kolejna opowieść o szarej myszce i urokliwym bad boyu, którzy zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Owszem, są sobą zaintrygowani i zainteresowani, ale nikt tu wcale nie mówi o poważnym uczuciu - przynajmniej na początku powieści. Kiedy "Oz" poznaje Jameson uważa ją za nudną przedszkolankę w sznurze pereł i nieciekawym kardiganie. A ona wcale nie jest mu dłużna! Ta dziewczyna ma charakter i nie rozpływa się na widok jego mięśni, tatuaży i niewyparzonego języka. A co więcej to właśnie ona zawróci mu w głowie, a nie na odwrót.  To mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło i byłam strasznie ciekawa jak potoczy się ta znajomość. 

   Jak już możecie zauważyć, jestem zachwycona kreacją bohaterów. Jam nie jest typową żeńską postacią, ponieważ jest wygadana, sarkastyczna i ma niesamowite poczucie humoru. To nie jest typowa dziewczyna z sąsiedztwa, która rumieni się na każdym kroku i mdleje na widok przystojnych chłopców. Ta bohaterka doskonale wie czego chce od życia i nie zamierza marnować swojego cennego czasu na jakiegoś tam sportowca. Właśnie takich żeńskich postaci brakuje mi we współczesnej literaturze - pewnych siebie, odważnych i troszeczkę szalonych. W końcu kto powiedział, że perły może nosić wyłącznie grzeczna dziewczynka? 
    Sebastian "Oz" również skradł moje serce, ale musiał  troszeczkę na nie zapracować. Początkowo strasznie denerwował mnie swoimi odzywkami, przygodami i dwuznacznymi tekstami, ale później straciłam dla niego głowę. Ten chłopak potrafi być miły, troskliwy i uroczy, ale musi się minimalnie postarać. Za co go polubiłam? Przede wszystkim za dobre serce, odwagę, nieustępliwość i ogromne poczucie humoru. Jego teksty na pewno wielokrotnie Was rozmieszą, więc przygotujcie się na nagłe wybuchy śmiechu.
   Pewnie jesteście ciekawi jak wypadł wątek miłosny - już Wam mówię! Relacja między Sebastianem, a Jameson jest naprawdę wyjątkowa. Ich znajomość zaczyna się od głupiego zakładu, ale nie kończy się  nienawiścią, lecz przyjaźnią. A znacie to powiedzenie, że od przyjaźni do miłości jest tylko jeden krok? Tak też było w tym przypadku. No może na samym początku za sobą za bardzo nie przepadali, ale później się zaprzyjaźnili i była to piękna przyjaźń. Oczywiście, do jakiegoś czasu. Później wszystko się skomplikowało - na całe szczęście. Za dużo  zdradzić Wam nie mogę, a już widzę, że powoli się rozkręcam. W każdym razie musicie wiedzieć jedno - wątek miłosny w tej powieści został bardzo dobrze nakreślony, wręcz cudownie. Autorka wszędzie zachowała umiar i nie poszalała z wyolbrzymionymi sytuacjami. W "Jak poderwać drania?" wszystko jest na swoim miejscu, a bohaterowie są naturalni, szczerzy i prawdziwi. W powieści Pani Ney nie da się nie zakochać, bo to jest nie możliwe! Nie powinnam się tą pozycją, aż tak zachwycać, ale nie mogę się po prostu powstrzymać. Ta książka skradła moje serce w całości. Spędziłam z nią same wspaniałe chwile, a historia Jam i Oza mnie oczarowała.

Drogie Czytelniczki!
    Dajcie sobie spokój z bad boyami i nudnymi łobuzami! Teraz nadszedł czas na prawdziwego drania! Najnowsza powieść Sary Ney pomoże Wam okiełzać każdego mężczyznę, a razem z Jameson spróbujecie poderwać największego przystojniaka na uczelni. Tylko "Jak poderwać drania"? Ja już wiem jak i Wy też możecie się tego dowiedzieć. Wystarczy tylko sięgnąć po seksowną, zabawną i jedyną w swoim rodzaju historię - pozornej "przedszkolanki" i typowego "mięśniaka"! Jednym słowem polecam!

Kochani, 
ta książka jest jedną z moich ulubionych! Mam nadzieję, że dacie jej szansę!

5 komentarzy:

  1. Książki tego typu, zostawiam sobie już raczej na przyszłoroczne wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo tak! Chcę tę książkę! Okładka jest CUDOWNA, a opis jeszcze lepszy. Lubię takie powieści na jeden wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jednak powiem: pas tej książce, bo Twoja recenzja jest pozytywna to czytałam też kilka negatywnych.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ją sobie zamówię! Lubię takie ksiązki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w okładce! Lubię od czasu do czasu sięgnąć po takie historie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger