Idealne małżeństwo, jawa i zjawiska paranormalne, czyli recenzja powieści K.C. Hiddenstorm pt."Krwawy Księżyc"
Hej Kochani!
Ostatnio na moim blogu, było bardzo mało recenzji thrillerów, horrorów i powieści psychologicznych. Jest mi z tego powodu bardzo wstyd, ponieważ wszystkie te gatunki bardzo lubię i swego czasu byłam od nich uzależniona. Na całe szczęście kilka tygodni temu skończyłam czytać najnowszą książkę Pani Hiddenstorm pt."Krwawy księżyc" i właśnie dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami na jej temat. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.
Victoria Page i Thomas Wilde są udanym małżeństwem.
Gdy
Thomas mówi żonie, że chce wydać swój pierwszy kryminał,
kobietę ogarnia nieuzasadniony niepokój
Księżycowy zabójca szybko staje się bestsellerem. W tym samym czasie
Victoria zauważa dziwne zmiany w zachowaniu partnera. Kobietę zaczynają
nękać koszmary, w których doświadcza śmierci z rąk własnego męża.Niedługo po premierze powieści w Nowym Jorku zaczyna grasować morderca,
który naśladuje zabójcę wykreowanego przez Thomasa. Victoria zaczyna
nabierać podejrzeń, że człowiek z którym dzieli życie, jest bardzo
niebezpieczny.
Było to moje drugie spotkanie z twórczością autorki i jak zwykle okazało się bardzo udane. Uwielbiam styl pisania Pani Hiddenstrom, ponieważ jest on niepokojący, klimatyczny i niezwykle nieoczywisty. Czytając "Krwawy księżyc" nie miałam zielonego pojęcia co autorka zaserwuje mi na następnej stronie. Nie wiedziałam czy będę płakać, trząść się ze strachu czy może zamykać oczy podczas czytania. W każdym razie musicie wiedzieć, że opowieść Victorii działa porządnie na psychikę czytelnika. Nie wiem czy zauważyliście, ale najnowsza powieść Hiddenstorm jest porównywana do kultowego "Lśnienia" . Może nie jestem za bardzo fanką takich takich chwytów marketingowych, ale w tym przypadku to porównanie jest uzasadnione. Obie te powieści są frustrujące, groźne i działają na wyobraźnię odbiorcy. Klimat jest mroczny, gęsty i tajemniczy, a w powietrzu możemy wyczuć rodzące się szaleństwo.
Ale jest jedna rzecz, która najbardziej podobała mi się w powieści. Chodzi tutaj o kreację głównych bohaterów. Kiedy poznajemy Thomasa i Victorię myślimy, ze mamy do czynienia z idealnym i zakochanym w sobie małżeństwie. Oboje są kulturalni, wykształceni i uwielbiają pisać książki, ale przede wszystkim kochają siebie nawzajem. Ona nie widzi świata poza nim, a on jest dumny ze swojej utalentowanej żony. Cieszą się ze swoich sukcesów, spędzają razem noce i darzą siebie ogromnym uczuciem. Niestety tylko do czasu. Z czasem wszystko się zmienia, a do ich związku wkrada się strach, ból, nienawiść i niepokój. Obie te postaci przechodzą pewną negatywną przemianę. My jako czytelnicy nie mamy bladego pojęcia, kto z nich jest dobry, a kto zły. Raz uważam, że manipulatorką jest Victoria, a później uważałam, że to Thomas jest draniem i człowiekiem bez zasad moralnych. Jednym zdaniem ta para była pokręcona, trudna i nieprzewidywalna. Oboje nie byli święci i mieli więcej do ukrycia, niż się mogło na początku wydawać.
O okładce nie będę się rozpisywać, bo jak sami widzicie na powyższych zdjęciach oprawa graficzna jest jednym słowem genialna - idealnie pasuje do treści i tytułu powieści. Aczkolwiek chętnie rozpiszę się na temat zakończenia. Co to miało być! Jak można zakończyć książkę w takim momencie i zostawić czytelnika na pastwę losu?!! Ja się pytam jak? Takie rzeczy ewidentnie powinny być karane. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Czytacie intrygującą powieść, z zapartym tchem czekacie na rozwiązanie głównej zagadki, dochodzicie do ostatnich rozdziałów i już wiecie o co wszystkim chodzi. Co się potem dzieje? Dostajecie nagle w twarz od autora. Dwa razy. Po co kończyć książkę w cywilizowany sposób skoro można zwalić z nóg czytelnika? Tak się właśnie czuję po przeczytaniu "Krwawego księżyca". Już się cieszyłam, że wiem co się wydarzyło w życiu Victorii i Thomasa, mogłam im współczuć, albo ich nienawidzić, ale po tym zakończeniu już nic nie wiem. Kochani, co tam stało! OMG! Da mi ktoś drugi tom? Teraz? Już? Zaraz? Musie to po prostu przeczytać i przekonać się na własnej skórze o co mi chodzi.
Drogie czytelniczki!
"Krwawy księżyc" to kawał świetnego thrilleru z elementami paranormalnymi. Jeśli znudziły Wam się typowe dreszczowce, horrory, albo powieści z wątkiem paranormalnym to przeczytajcie najnowszą książkę Pani Hiddenstrom. To naprawdę jest mocna lektura - pełna kłamstw, egoizmu, tajemnic i miłości pod różną postacią. Mnie ta lektura bardzo pozytywnie zaskoczyła i już nie mogę doczekać się kontynuacji. Mówiłam już że chcę drugi tom? Przeczytajcie, bo naprawdę warto.
macie tę książkę w planach? Chcecie ją przeczytać? Dajcie mi znać w komentarzach.
Do napisania!
Myślę, że kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Lektura jeszcze przede mną :D Mało czytam tych gatunków, ale jeśli jakaś fabuła mnie zainteresuje, to z chęcią sięgam po lekturę :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Nie miałam okazji poznać twórczości autorki :) Bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką i chętnie po nią sięgnę, gdy tylko będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna! Ciekawe jak odbiorę treść ;)
OdpowiedzUsuńTeż zaniedbałam ten gatunek :( Kto wie może skuszę się na tę powieść. Skoro zakończenie jest świetne ;)
OdpowiedzUsuń