Mroczna wizja przyszłości, narządy i zakazana miłość, czyli recenzja powieści Ninni Holmqvist pt."Jednostka"

    Zastanawiałeś się kiedyś jak będzie wyglądało życie za kilkadziesiąt lat? Czy wyobrażasz sobie świat w którym nie ma miejsca dla drugiego człowieka? Główna bohaterka powieści pt."Jednostka" teoretycznie jest bezużyteczna. Zbliża się do pięćdziesiątki  i nie ma dzieci. Według nowej partii politycznej, która objęła rządy w państwie, osoby takie jak Dorrit są  mało przydatne w społeczeństwie. Kobieta nie chce pogodzić się z takim losem, ale wie, że wraz z bliżającą się pięćdziesiątką będzie musiała opuścić swój ukochany dom, oddanego państwa i życie jakie wiodła przed "Jednostką". Zapraszam do zapoznania się z moją opinią!


       Bezdzietni nie są przydatni w starzejącym się społeczeństwie. W pewnym wieku stają się zbędni. Kiedy ten moment dla nich nastaje, trafiają do specjalnych ośrodków zwanych Jednostkami. W Jednostce bezdzietny staje się użyteczny: bierze udział w badaniach naukowych, służy testom medycznym. Stopniowo oddaje swoje organy osobom, które społeczeństwu są bardziej potrzebne. W zamian za to dożywa swoich dni w luksusowych warunkach. Znakomite jedzenie, świetna opieka, bogata oferta sportowa i kulturalna. A do tego można realizować swoje pasje, poszerzać zainteresowania i bezpłatnie korzystać ze wszystkich dóbr aż do dnia ostatecznej donacji. Czyż to nie znakomity układ dla bezdzietnych, którzy przecież są zbędni?
       Gdy Dorrit przybywa do Jednostki, jest pogodzona ze swoim losem. Nie udało jej się założyć rodziny ani urodzić dzieci, straciła ukochanego psa i swój mały dom. Jej mężczyzna coś do niej czuł, ale postanowił, że nie będzie jej ratował. Pod koniec życia kobieta pragnie tylko odrobiny spokoju. Nic więcej jej nie zostało. Sytuacja zmienia się jednak, gdy niespodziewanie dla siebie Dorrit się zakochuje. Coś w niej ożywa. Chce dla siebie szczęścia. Postanawia więc dokonać zaskakującego wyboru.
   Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź powieści Ninii Holmqvist to od razu wiedziałam, że muszę mieć tę książkę na swojej półce. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta - jestem ogromną fanką powieści dystopijnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że "szał" na ten gatunek już dawno minął, ale ja o nim z pewnością nie zapomniałam. Uwielbiam dystopię i to się nigdy nie zmieni, dlatego kiedy zapoznałam się z opisem "Jednostki" wiedziałam, że będzie to mój "must have" na najbliższe dni. Oczywiście, nie chciałam tej książki przeczytać w zaskakującym tempie, ale niestety to zrobiłam. Nie mogłam, nie chciałam, nie potrafiłam  oderwać się do debiutu autorki - tak Kochani, ta solidna i dobrze dopracowana pozycja jest debiutem! W każdym razie przeczytam "Jednostkę" bardzo szybko, ale z pewnością tak szybko o niej nie zapomnę. Dlaczego? Zaraz Wam wszystko wyjaśnię.

Autorka przedstawiła nam  przykrą, trudną, mroczną, a zarazem bardzo realistyczną wizję przyszłości, gdzie nie ma miejsca dla kobiet po pięćdziesiątce i dla mężczyzn po sześćdziesiątce, którzy nie zdążyli do tego czasu założyć rodzin lub nie mają na swoim koncie błyskotliwej kariery zawodowej. Wszystkie te osoby trafiają do tajemniczego miejsca zwanego Jednostką, bo jeżeli są jeszcze zdrowi to z pewnością  przydadzą się społeczeństwu. Z pozoru Jednostka przypomina zwyczajne sanatorium, gdzie na nowych gości czekają luksusy, rehabilitacje i niezapomniane wycieczki, lecz jak dobrze wiecie każda przyjemność ma swoją cenę. Główna bohaterka powieści doskonale wie jaki los czeka ją w nowym miejscu. Przez jakiś czas będzie mieszkać w pięknym miejscu, ale jej narządy wewnętrzne z czasem zostaną jej odebrane, aby uratować inne osoby. Czy kobieta godzi się na taki los? Niestety tak. W jej świecie są takie zasady, a ona zamierza im się podporządkować. Oczywiście boi się zabiegów, przeszczepów i badań, ale jest gotowa na takie poświęcenie. Ale pewnego dnia Dorrit się zakochuje i chce zawalczyć o swoje szczęście. Czy potraficie wyobrazić sobie taką rzeczywistość? Bo ja nie mogę, dlatego nie będę ukrywać, iż wizja autorki solidnie mnie przestraszyła.
      Jaka była ta powieść? Na pewno minimalistyczna, oszczędna i zimna, ale są to akurat cechy, które na rynku wydawniczym wyróżniają książki skandynawskie, dlatego nie nastawiajcie się na bomby, wybuchy i wulkan emocji. Jeżeli sięgnięcie po "Jednostkę" to zauważycie, że autorka delikatnie, wręcz po cichu chce Wam przekazać jakąś ważną wiadomość. Powoli zapoznawajcie się z prozą autorki, zwracajcie uwagę na szczegóły, bo to właśnie one mogą zawierać w sobie prawdę. Jak już wcześniej wspomniałam mnie ta książka przypadła do gustu, ponieważ ma swój własny osobliwy klimat, trudnych bohaterów i przesłanie, które nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Na sam koniec chcę Wam powiedzieć coś jeszcze - w tej powieści znajdzie się jeszcze miejsce dla nadziei, miłości i harmonii. Jes to oczywiście smutna opowieść, ale zawiera też w sobie jakieś delikatne ciepło. Trudno jest mi to opisać, ale jestem pewna,  że jak sięgnięcie po :Jednostkę" to zrozumiecie o co mi chodzi. 

      "Jednostka" to intrygujący, przygnębiający i smutny obraz świata, gdzie społeczeństwo dzieli się na Pożytecznych i Zbytecznych. Jeżeli jesteś kobietą po pięćdziesiątce i nie masz dzieci i sukcesów zawodowych na swoim koncie to stajesz się Zbyteczna. Jeśli jesteś mężczyzną po sześćdziesiątce i nie masz rodziny, ani błyskotliwej kariery to jesteś Zbyteczny. Ale Twoje organy i  narządy wewnętrzne  zostaną podarowane osobom, które są Pożyteczne dla społeczeństwa. Jesteś gotów, aby przeczytać "Jednostkę"? 

Kochani, 
mam nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania "Jednostki"! :) A teraz koniecznie dajcie mi znać czy lubicie dystopię i takie powieści!
Do napisania! 

5 komentarzy:

  1. Właśnie jestem w trakcie czytania "Jednostki" i książka robi wrażenie. Dystopia dla dorosłych na najwyższym poziomie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szał na ten gatunek trochę minął, ale to nic! Nadal jest to mój ulubiony gatunek. Wpisuję dobie "Jednostkę" na moją listę czytelniczą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem fanką gatunku, ale ta książka mnie sobą zaciekawiła. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli będę miała okazję to przeczytam :) Jestem naprawdę ciekawa :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger