Miasto czarownic, kamień i strażnicy żywiołów, czyli recenzja książki pt."Kroniki Jaaru. Czarny amulet" Adama Fabera


Hej, hej Kochani!
     Ponownie zabieram Was do niesamowitego miejsca na Ziemi, czyli do samego serca Jaaru, albo nie! Ostatnio dużo pisałam o tej cudownej krainie, więc wyruszymy dzisiaj gdzieś indziej.  Mianowicie do miasta czarownic o osobliwej nazwie Hasborough, gdzie będzie toczyła się fabuła drugiego tomu powieści Pana Adama Fabera pt."Czarny amulet". Jednak zanim zapoznacie się z moją recenzją, chcę Was uprzedzić  przed spojlerami, które mogą pojawić się w tym poście.
To jak? Lecimy?
    
    Jeszcze kilka tygodni temu Kate była zwyczajną i przeciętną nastolatką, ale teraz jest młodą, początkującą czarownicą. Odkąd dowiedziała się, że należy do czarodziejskiej rodziny jej życie diametralnie się zmieniło. Od teraz musi uczyć się magii i uważać na mroczne siły, które chcą zdobyć jej moc. W wakacje dziewczyna wraz z ciotką wyjeżdża do miasta Hasborough, gdzie magia jest na porządku dziennym. Niestety nawet tam Kate nie może czuć się bezpieczna, ponieważ ktoś nawiedza ją w snach. Wraz ze swoim ferem Fionem próbuje znaleźć nocnego prześladowcę.


     Kochani, nawet nie wiecie jak się cieszę, że mogę z Wami podzielić się moimi odczuciami po przeczytaniu najnowszej książki Pana Fabera. Pierwszy tom, czyli "Księga luster" totalnie mnie zauroczył, ale to właśnie w "Czarnym amulecie" dosłownie przepadłam. Strony przewracałam z prędkością światła i ani na moment nie mogłam oderwać się od lektury. Niecałe pięćset stron przeczytałam w przeciągu dwóch dni i jeszcze było mi mało ! Najchętniej już teraz zaczytywałabym się w następnej części, bo chcę jak najszybciej powrócić do świata pełnego zaklęć.

        Moim zdaniem niepodważalną i największą zaletą tej pozycji jest magiczny klimat, który wprost wylewa się z kart powieści i pochłania czytelnika bez reszty. Każdy rozdział nasiąknięty jest magią i czarami, a my biedni czytelnicy musimy cieszyć się z naszej szarej rzeczywistości, kiedy to w niedalekim Londynie dzieją się takie rzeczy! Kto by nie chciał przelecieć się na miotle lub  przejechać się nawiedzionym autem? Albo czy nie chcielibyście odwiedzić samej miejscowości Hasborough - gdzie dzieją się naprawdę dziwne rzeczy? Oprócz tego ta część jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki, ponieważ więcej się w niej dzieje i przez całą naszą podróż czujemy dreszczyk emocji. Ktoś nawiedza naszą główną bohaterkę i ewidentnie nie daje jej spokoju, a podejrzanych z każdą stroną  jest coraz więcej. 

       Co do  bohaterów - uwielbiam ich przez duże U!  Kate bardzo lubię, mimo, że chwilami strasznie zrzędzi, ale mogę ją zrozumieć, ponieważ znalazła się w trudnej sytuacji - nie dość, że jest czarownicą, to na domiar złego ktoś skrupulatnie czyha na jej życie, a  nie zapominajmy o tym, iż ma ona dopiero siedemnaście lat, więc ma  prawo do swoich humorków. Natomiast Fion, jak zawsze kipi optymizmem i dobrą radą. Oczywiście jak zwykle ta dwójka wpadnie w poważne tarapaty ;) 
Na horyzoncie pojawia się także kilka nowych postaci. Poznacie między innymi  młodych czarowników i ich ferów oraz tradycyjnie będziecie mogli podziwiać rodzące się zło, które nie spocznie dopóty nie zdobędzie upragnionych mocy. Jak dobrze wiecie, mam ogromną słabość do złych charakterów, a w tej części będzie ich cała masa. Dam Wam pewną radę - nie dajcie się zwieść niewinnej osobie i miejcie oczy szeroko otwarte, bo w świecie czarowników nie ma miejsca na tanie sentymenty. 

   
    Ogólnie jestem zachwycona tą pozycją. Ma w sobie wszystko, co powinna zawierać idealna lektura na kilka wieczorów. Czyta się ją w zaskakująco szybkim tempie, przepada się w opisanych wydarzeniach, a na dokładkę pojawia się stado mrocznych postaci.  A oprócz tego, w międzyczasie rodzi się powolutku, delikatne uczucie między bohaterami. Brzmi świetnie, prawda?

         Poszukujecie książki magicznej, pełnej czarów i czarowników? Chcecie ponownie poczuć się młodsi i uwierzyć w istnienie innego wymiaru? Jeśli Wasze odpowiedzi na oba te pytania brzmiały "Tak" to powinniście jak najszybciej zapoznać się z twórczością Pana Adama Fabera i spędzić upojny wieczór z "Kronikami Jaaru" w ręku. Ta powieść nie tylko została przepięknie wydana, sami widzicie, że na zewnątrz prezentuje się fenomenalnie, ale uwierzcie mi - wewnątrz jest jeszcze lepsza! Nie wahajcie się tylko czytajcie!


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!



Kochani, 
dajcie znać jak podobała się Wam recenzja!
Macie "Kroniki Jaaru" w planach? ;)
Do napisania!

13 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, ale nie czytam fantastyki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może się skuszę. Lubię podobne historie, więc zaryzykuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już dawno mam upatrzoną tą książkę i z wielką chęcią dam się wciągnąć w ten baśniowy klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje klimaty jak najbardziej. Pierwszy tom mam w domu już od ponad pół roku i jeszcze go nie zaczęłam, więc druga część trochę poczeka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli fabuła jest tak świetna jak okładki, to nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się za te książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już chyba wszędzie mówiłam pod recenzjami tej serii okładki są olśniewające :)
    Może w końcu sięgnę po tą serie
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Już same okładki niezwykle mnie kuszą! Miałam nie kupować już żadnych nowych serii... ale jak na złość ostatnio tyle dobrych powstaje, że grzechem byłoby nie dać im szansy! :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wreszcie przeczytać tą serię okładki mają obłędne Tojko jest mistrzynią rysunku :D
    Pozdrawiam ;)
    https://wmoimswiecie99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za fantastyką, chociaż czasem wpadnie mi w ręce taka, na którą mam ochotę. Nie wiem czy w tym przypadku też by tak było, ale skoro tak ci się podobała, może warto zaryzykować :)
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie poznałam pierwszego tomu, ale jakby tak wydłużyli dobę to pewnie znalazłabym chwilę czasu na te dwie książki. ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem bardzo ciekawa tej serii. Ostatnio udało mi się upolować w antykwariacie pierwszy tom i nie mogę się odczekać kiedy w wolnej chwili po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja świetna, a co do samych Kronik Jaaru - oba tomy wciąż czekają na moment, kiedy uporam się z książkami recenzenckimi i będę mogła poświecić im swoją uwagę - już nie mogę się doczekać ❤️

    Pozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger