"Czerwone zwoje magii" - Cassandra Clare & Wesley Chu

        O niektórych książkach się nie zapomina. Za niektórymi autorami się tęskni. Jeżeli obserwujcie mnie od jakiegoś czasu to na pewno wiecie, że bardzo lubię twórczość Cassandry Clare, a raczej jakiś czas temu miałam fioła na punkcie tej autorki. Później odkryłam inne powieści, inne gatunki i innych pisarzy i z czasem zapomniałam o tej utalentowanej pisarce. Ale przeszłość lubi do nas wracać... Nieprawdaż? I takim oto sposobem wróciłam do dobrej i starej Clary i jej nowego duetu. Jesteście ciekawi o czym mowa?

                    Jedyne, o czym marzył Magnus Bane, to podróż po Europie z Alekiem Lightwoodem – Nocnym Łowcą, który wbrew przeciwnościom losu w końcu został jego chłopakiem. Jednak gdy tylko para zadomawia się w Paryżu, przybywa stary przyjaciel z wiadomościami o sławiącym demona kulcie zwanym Szkarłatną Ręką. Kult został lata temu założony przez Magnusa dla żartu, teraz pod nowym przywództwem dąży do wywołania chaosu na całym świecie. Magnus i Alec wyruszają w pogoń po Europie, aby wyśledzić Szkarłatną Rękę i ich nieuchwytnego nowego przywódcę, zanim zgrupowanie spowoduje więcej szkód. Magnus i Alec będą musieli zaufać sobie bardziej niż kiedykolwiek – nawet jeśli oznacza to ujawnienie tajemnic, które chcieli zatrzymać tylko dla siebie.
                 Na samym początku wyjaśnijmy sobie jedno. Nie musicie znać świata Nocnych Łowców, żeby odnaleźć się w tej historii. Aczkolwiek dobrze by było gdybyście jako takie mieli pojęcie o przeszłości głównych bohaterów. A było ono bardzo dynamiczne, burzliwe i niepewne.  Kto poznał duet Aleka i Magnusa to na pewno wie o czym mówię. Ci chłopcy są bardzo specyficzni, szaleni i przede wszystkim inni. Alek Lightwood jest zdystansowany, poważny, trzymający się zasad. A jego wybranek jest zupełnie inny - doświadczony przez życie, zabawny, z ogromnym dystansem do siebie i całego świata. Czy z takiego połączenia mogło wyjść coś dobrego? Jak myślcie? Oczywiście, że tak! Ta parka jest jedyna w swoim rodzaju! Kochają się, kłócą i na swojej drodze pokonują przeróżne przeszkody. Co tu jeszcze mogę dodać... uwielbiam ich. Dlatego nie mam żadnych zastrzeżeń do ich kreacji - jak dla mnie są idealni i doskonali w każdym calu. 
         Teraz nie wiem czy będę obiektywna, bo jak doskonale wiecie jestem totalnie zakochana w twórczości autorki. Aczkolwiek "Czerwone zwoje magii" naprawdę mnie wciągnęły do swojego świata. Przeczytałam tę powieść jednym tchem i cały czas było mi mało. Nie chciałam rozstawać się z tymi bohaterami. Nie chciałam uciekać z tego uniwersum. Wiecie ile stron ma ta książka? Ponad pięćset stron! A ja je pochłonęłam w zaskakującym tempie. Co z tego, że miałam tyle lekcji do odrobienia. Co z tego, że pranie czekało! Ja musiałam dotrzeć na ostatnią stronę i dowiedzieć się jak ta opowieść się skończy.
         Na pewno się zastanawiacie czy ta książka jest najlepszą w dorobku autorki. Moim zdaniem niestety nie. Owszem strasznie mi się podobała i jestem zachwycona ponownym spotkaniem Magnusa i Aleka, ale w tym wszystkim czegoś mi zabrakło. Jak dla mnie numerem jeden jest ciągle seria "Dary anioła". Aczkolwiek i tak wszystkim polecam "Czerwone zwoje magii", bo jest to dobra i ciekawa książka idealna dla wszystkich fanów Nocnych  Łowców. 
      Komu poleciłabym tę książkę? Przede wszystkim młodzieży,  która zna poprzednie książki Cassandry Clare i tęskni za starymi i dobrymi bohaterami. Lubiliście Aleka? Mieliście słabość do Magnusa Bane? W takim razie dla Was jest to pozycja obowiązkowa Skarby!

Kochani, 
dajcie znać co sądzicie o tej książce. Czy macie ją w planach czy jednak nie :)
Do napisania!!!!

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger