"Grzechy Sevina" - Penelope Ward
Czy pożądanie można pomylić z miłością, a miłość z pożądaniem? Po czym możemy poznać prawdziwe uczucie, a fizyczne pociąganie? Dla Sevina miłość była czymś abstrakcyjnym. Mężczyzna kochał flirt, uwielbiał piękne kobiety i nieziemski seks. Nie czuł potrzeby, aby się angażować w poważny i stabilny związek. Pragnął dobrej zabawy, intrygującego życia i przelotnych znajomości. Jego ojciec i macocha byli religijnymi ludźmi, ale on nie znosił zasad i zobowiązań. Dlaczego, więc skusił się na zaaranżowane małżeństwo? Tego dowiecie się z powyższej lektury. Zapraszam do przeczytania mojej opinii.
W przypadku Sevina religijna rodzina i staranne, pobożne wychowanie nie
wystarczyły. Chłopak był grzesznikiem. Podążał za swoim pożądaniem i nie
przejmował się tym, jak niemoralnie postępował. Wyrzuty sumienia, o ile
je odczuwał, prędko mijały. Wystarczyła kolejna chętna kobieta, choćby
była nią nawet żona pastora. Mimo to Sevin chciał się poprawić,
zwłaszcza że otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Wybrano mu idealną
narzeczoną. Bardzo różniła się od jego poprzednich dziewczyn. Elle była
śliczna, słodka, skromna i... niewinna. Musiał uszanować jej decyzję, że
z seksem poczekają do ślubu. Wiedział, jak wspaniałą i ofiarną będzie
żoną, postanowił więc wytrwać w dobrych postanowieniach.
Wszystko się zmieniło, gdy przez kompletny przypadek poznał ciemnowłosą dziewczynę. Miała w sobie coś fascynującego. Była niezwykła. Znała się na samochodach i lubiła je naprawiać. Od razu obudziła w nim coś, czego dotychczas nie czuł do żadnej kobiety. Szybko zrozumiał, że to właśnie Evangeline jest kobietą jego życia. I że nigdy nie będą mogli być razem, bo Evangeline to siostra jego narzeczonej.
Oto niezwykła opowieść o miłości, która trwa pomimo przeszkód. To historia pełna silnych emocji, czułości, smutku i głębokiego pożądania, obfitująca w zaskakujące zwroty akcji. Będziesz wraz z bohaterami tęsknić, śmiać się i płakać. Nie oderwiesz się od tej książki do ostatniego zdania!
Wszystko się zmieniło, gdy przez kompletny przypadek poznał ciemnowłosą dziewczynę. Miała w sobie coś fascynującego. Była niezwykła. Znała się na samochodach i lubiła je naprawiać. Od razu obudziła w nim coś, czego dotychczas nie czuł do żadnej kobiety. Szybko zrozumiał, że to właśnie Evangeline jest kobietą jego życia. I że nigdy nie będą mogli być razem, bo Evangeline to siostra jego narzeczonej.
Oto niezwykła opowieść o miłości, która trwa pomimo przeszkód. To historia pełna silnych emocji, czułości, smutku i głębokiego pożądania, obfitująca w zaskakujące zwroty akcji. Będziesz wraz z bohaterami tęsknić, śmiać się i płakać. Nie oderwiesz się od tej książki do ostatniego zdania!
Nie byłam do końca przekonana do fabuły tej książki, ale kiedy ujrzałam na okładce nazwisko Penelope Ward to po prostu wiedziałam, że ta powieść trafi na moją półkę "must have". Do żadnej autorki nie mam takiego czytelniczego zaufania jak do Pani Ward. Ta kobieta doskonale wie jak uwieść swoje czytelniczki i złamać im serca! Dlatego jeżeli nie znacie historii stworzonych przez tą Panią to koniecznie musicie to zmienić. Na pewno nie pożałujecie tego wyboru. Ale wracając do tematu! Tak już wcześniej wspominałam nie byłam przekonana do przeczytania "Grzechów Sevina". Średnio lubię wątek fanatyków religijnych i aranżowanych małżeństw, więc z ogromnym sceptycyzmem podeszłam do lektury. Aczkolwiek gdzieś tam w podświadomości czułam, że powieść Pani Ward może być dobra, bo w sumie ta autorka nigdy mnie nie zawiodła. Nie zastanawiając się dłużej zasiadłam szybko do czytania "Grzechów Sevina" i przepadłam w historii pełnej bólu, miłości i grzechów o różnej wadze.
Myślenie o tej książce sprawia mi fizyczny ból. Szczerze? Z jednej strony chciałabym zapomnieć o historii Sevina i jego "kobietach". Nie dlatego, że ta opowieść była słaba czy nudna, lecz dlatego, iż złamała mi czytelnicze serduszko. Teraz wyobraźcie sobie jaki mam mętlik w głowie! Jak mogę polecić komukolwiek książkę, którą jednocześnie kocham i nienawidzę. Nawet nie mam bladego pojęcia jak "ugryźć" tę historię. Kiedy patrzę się na powyższą okładkę widzę na niej przystojnego faceta, który ma po prostu zamknięte oczy i jest zamyślony. Ale gdy spojrzę się na tytuł przypominam sobie całą opowieść. Przypominam sobie Sevina i jego mętlik głowie. Widzę Evangeline i jej grzechy. Przeglądając internet natrafiłam na recenzję gdzie jedna blogerka jawnie pisze, iż ta powieść powinna nosić tytuł "Grzechy Evangeline". Szczerze? Ja się z tym zdaniem zgadzam w stu procentach. Moim zdaniem to nie Sevin był największym grzesznikiem w całej historii, lecz właśnie Evangeline. Dlaczego? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie musicie przeczytać tę opowieść, aby się tego dowiedzieć.
Pewnie się zastanawiacie o czym jest ta pozycja. Nie chcę być dla Was "wredna", więc uchylę Wam rąbka tajemnicy. Przede wszystkim jest to historia o zakazanej miłości, która odbiera bohaterom jasne i racjonalne spojrzenie na świat. Ale czy z prawdziwą miłością powinno się walczyć? Przecież to właśnie dzięki niej ludzie są szczęśliwi i skłonni do poświęceń. Tak było również w przypadku Sevina i jego wybranki. Kochali się miłością silną, nadzwyczajną i wyjątkową, ale przez złe wybory stracili wszystko co mogli mieć. Co się wydarzyło w ich życiu? Dlaczego zgrzeszyli? Co było konsekwencją ich uczucia? Tego Wam na pewno nie zdradzę, ale musicie wiedzieć jedno - Sevin obdarzył uczuciem kobietę dla niego zakazaną i nieosiągalną. Ale jak dobrze wiecie to właśnie zakazany owoc smakuje najlepiej.
Moja dzisiejsza opinia pewnie jest niesamowicie chaotyczna, ale nic na to niestety nie poradzę. O "Grzechach Sevina" mogłabym opowiadać godzinami, ale nadal nie wiem czy kocham tę powieść czy jednak nienawidzę. Dlaczego najnowsza powieść Penelope Ward, aż tak "namieszała" mi w głowie? Dlaczego uważam, iż to Evangeline jest większą grzesznicą, niż Sevin? Tego dowiecie się po przeczytaniu najnowszej perełki Ward!
Kochani,
a co Wy sądzicie o tej książce? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Moja dzisiejsza opinia pewnie jest niesamowicie chaotyczna, ale nic na to niestety nie poradzę. O "Grzechach Sevina" mogłabym opowiadać godzinami, ale nadal nie wiem czy kocham tę powieść czy jednak nienawidzę. Dlaczego najnowsza powieść Penelope Ward, aż tak "namieszała" mi w głowie? Dlaczego uważam, iż to Evangeline jest większą grzesznicą, niż Sevin? Tego dowiecie się po przeczytaniu najnowszej perełki Ward!
Kochani,
a co Wy sądzicie o tej książce? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Kocham to wydawnictwo za wydawanie twórczości Pani Ward. Editio wie co dobre! Jedno z najlepszych wydawnictw w Polsce! Albo nawet najlepsze :) Super opinia! Książkę na bank przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka wywołała w Tobie wiele sprzecznych emocji. Jeśli będę miała okazję to na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńAch te Twoje recenzje! Jak wielokrotnie mówiłam są najlepsze w sieci. Pełne pasji i szczerości <3
OdpowiedzUsuńKsiążeczkę oczywiście przeczytam :) Nie tylko ty, uwielbiasz tę autorkę <333
Okładka bardzo sexy! Chcę ją u siebie na półce <3
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńNiezwykłe, że można mieć tak skrajne uczucia do jednej książki. Czuję się zainteresowana. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuń