Wypieki, miłość i kulinarne show, czyli recenzja powieści pt."Odrobina słodyczy"
Nie ma nic gorszego niż nieodwzajemnione uczucie. Patrzenie jak ukochany patrzy z miłością na inną osobą może złamać serce i zdołować człowieka na zawsze. Ale jak to mówią "Serce nie sługa", więc nikogo nie można zmusić do miłości i głębokiego uczucia. Bohaterka powieści pt."Odrobina słodyczy" od zawsze była zakochana w swoim przyjacielu, ale on zawsze uważał ją tylko za przyjaciółkę. A kiedy w końcu on uświadomiła sobie, że również coś do niej czuje to okazuje się, że sprawy mogły się jeszcze bardziej pokomplikować, bo w życiu ukochanej pojawił się ten "drugi". Co zrobić w takiej sytuacji? Czy da się zmusić serce do posłuszeństwa?
Harper wreszcie przyznaje się do tego, że czuje coś do Brandona, który
od lat był w niej zakochany. Jednak chłopak właśnie zaczął się z kimś
spotykać, aby w ten sposób zapomnieć o złamanym sercu i
nieodwzajemnionej miłości.
Harper postanawia zatopić smutek w pasji – wypiekach! Decyduje się zgłosić do telewizyjnego show, w którym jednym z sędziów jest Mason, całkiem niezłe ciacho, który od razu zwraca na nią uwagę.
Wszystko idzie dobrze, dopóki Harper nie zostaje przydzielona do drużyny Sadie, pięknej partnerki Brandona. Dziewczyna nie załamuje się i zamierza wygrać program. Nawet jeżeli oznacza to konieczność zaprzyjaźnienia się z najgorszą rywalką.
Harper postanawia zatopić smutek w pasji – wypiekach! Decyduje się zgłosić do telewizyjnego show, w którym jednym z sędziów jest Mason, całkiem niezłe ciacho, który od razu zwraca na nią uwagę.
Wszystko idzie dobrze, dopóki Harper nie zostaje przydzielona do drużyny Sadie, pięknej partnerki Brandona. Dziewczyna nie załamuje się i zamierza wygrać program. Nawet jeżeli oznacza to konieczność zaprzyjaźnienia się z najgorszą rywalką.
Nie jest tajemnicą, że bardzo lubię serię "Bling" i z przyjemnością sięgam po kolejne książki Pani Scoott. Po świetnych dwóch poprzednich tomach nadszedł czas na zwieńczenie trylogii i poznanie kolejnej uroczej historii miłosnej. Tym razem nadszedł czas na Harper - straszą siostrą Riley, którą mogliście w innych częściach. Nie będę ukrywać, iż czekałam na ten tom, ponieważ po przeczytaniu "Odrobiny brokatu" byłam strasznie ciekawa jak potoczą się losy Harper i Brandona. Czy tych dwojga połączy odwzajemnione uczucie? Czy jednak postanowią pójść w dwóch różnych kierunkach? A co się stanie gdy w życiu chłopaka pojawi się słodka dziewczyna, a Harper zejdzie na drugi plan? Tego dowiecie się dzięki lekturze "Odrobina słodyczy"!
Zanim przejdę do ocenienia fabuły to muszę wspomnieć o okładkach, o których nie wspomniałam w dwóch pierwszych recenzjach o serii Bling. Jestem zakochana, zauroczona i pod ogromnym wrażeniem opraw graficznych do tej trylogii. Spójrzcie tylko na powyższe zdjęcie - czy te okładki nie robią wrażenia? Moim zdaniem robią i w tajemnicy Wam zdradzę, że na półce wyglądają razem fenomenalnie. Idealnie ze sobą współgrają i dobrze komponują się z treścią. A jeszcze Wam powiem, że się pięknie błyszczą, ale tego na zdjęciu niestety nie widać.
Wracając do tematu treści muszę przyznać, że tym razem autorka naprawdę mnie zaskoczyła. Nastawiłam się na zupełnie inną historię, na inny bieg zdarzeń, a tu co? Niespodzianka. Szczęka dosłownie mi opadła, ale akurat z tego rozwoju sprawy jestem bardzo zadowolona. Właśnie uświadomiłam sobie, iż piszę bez ładu i składu za co jest mi ogromnie wstyd, ale już Wam tłumaczę co mnie tak zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiego wątku miłosnego. Myślałam, że autorka pójdzie w tym kierunku co myślę, a tu proszę zaserwowała nam coś pokręconego - oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. W tej części przygotujcie się na prawdziwy kwadrat miłosny. Tak, dobrze czytacie - kwadrat. Harper będzie rozdarta między dwoma przystojnymi chłopakami, a Brandon między dwoma ślicznymi i dobrymi dziewczynami. Co wynikanie z takiego miszmaszu? Ja już wiem, ale Wy jeszcze nie. A jestem pewna, że jesteście strasznie ciekawi kogo wybiorą główni bohaterowie.
Wątek miłosny został przedstawiony brawurowo. Cieszę się, iż autorka na siłę nie wtyka w swoje powieści scen erotycznych, bo przecież nawet bez nich da się stworzyć piękną i namiętną historię miłosną. Nie ukrywam, iż z przyjemnością czytałam o rozterkach bohaterów, ponieważ fajnie było ich obserwować jak się miotają i nie wiedzą co zrobić ze swoimi uczuciami. Zazwyczaj takie niezdecydowanie mnie denerwuje w książkach, ale w tej akurat nie, ponieważ Pani Scott w bardzo ciekawy i subtelny sposób poprowadziła akcję.
Jest mi troszeczkę smutno, że jest to ostatni tom trylogii, ale z drugiej strony cieszę się, iż mogłam poznać trzy różne historie miłosne. Książki Pani Scott są wyjątkowe pod tym względem, że są niezwykle ciepłe i pełne nadziei na lepsze jutro. Może teraz minimalnie przesadzę, ale moim zdaniem są w jakiś sposób motywujące. Zachęcają do sprawiedliwej walki o swoje uczucia i pokazują, że miłość możemy znaleźć w każdym miejscu. A oprócz tego Pani Scott w piękny i subtelny sposób opisuje szczerą i wyjątkową przyjaźń. Moim zdaniem powinniście przeczytać ten tom jak i poprzednie.
Kochani,
czytaliście? Macie w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Kochani,
czytaliście? Macie w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Okładki są prześliczne :D Uwielbiam tę serię, wbrew pozorom jest taka pozytywna! A Odrobina słodyczy to zdecydowanie mój ulubiony tom :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mój też! Najlepsza ze wszystkich części :)
UsuńOkładka nawet ładna, ale nie dla mnie :) Chyba jestem za stara na takie powieści
OdpowiedzUsuńNa tę powieść na bank nie jesteś za stara :)
UsuńNie znam jeszcze tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas poznasz :)
UsuńZdecydowanie jest to pozycja dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Cieszę się!
UsuńSeria raczej nie dla mnie. Nie przepadam za takimi uroczymi historyjkami :)
OdpowiedzUsuń