Trzy dziewczyny, cztery historie i jedna tragedia, czyli recenzja powieści Marybeth Mayhew Whalen pt."Miasteczko Worthy"
Czasem zapominamy o tym, że nie będziemy żyć wiecznie. Zaniedbujemy naszych bliskich, nie spędzamy z nimi czasu i tracimy cenne chwile na błahe kłótnie. Zamiast cieszyć się życiem szukajmy dziury w całym i powodów do nowych narzekań. Nie doceniamy promyków słońca, uśmiechów rodziny i radosnych wspomnień. A potem nastaje koniec. Tracimy wszystko co kochamy i nie mamy możliwości, aby naprawić popełnione błędy. W takiej sytuacji znajdują się bohaterki powieści "Miasteczko Worthy". Trzy martwe nastolatki, jeden potencjalny winny i cztery różne, a zarazem podobne historie. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Zakłócające zimną jesienną noc wycie syren w Worthy, małym miasteczku w
stanie Georgia, zmienia tryumf w tragedię. Zaledwie kilka godzin po tym,
jak drużyna Wildcats zwyciężyła, miasteczko zostaje dotknięte śmiercią
trzech cheerleaderek, których pełne perspektyw życie zostało ucięte w
tragicznym wypadku. Wypadek podobno spowodował kierujący drugim pojazdem
chłopak — jedyny ocalały. Gdy zaczynają krążyć plotki i oskarżenia,
zawiązują się sojusze, a na jaw wychodzą długo skrywane sekrety.W centrum wydarzeń znajdują się cztery kobiety. Każda z nich boryka się
ze stratą, żalem, wstydem i kłamstwami: Marglyn, rozpaczająca matka,
Darcy, której syn siedział za kierownicą, Ava, nauczycielka na
zastępstwie ukrywająca skandaliczne zdarzenia i Leah, cheerleaderka,
która powinna wtedy jechać z przyjaciółkami, ale zrezygnowała. Czy jeśli
prawda wyjdzie na jaw, przyniesie tym czterem bohaterkom odkupienie,
czy upadek?
Niejednokrotnie wspominałam Wam, że nie jestem fanką powieści obyczajowych. Nie wiem dlaczego, ale po prostu nie przepadam za tym gatunkiem i zazwyczaj unikam go jak ognia. Ale to nie oznacza, że kompletnie zrezygnowałam z czytania takich powieści. Co jakiś czas sięgam po obyczajówki, ale tylko pod warunkiem, że została ona napisana przez sprawdzoną przeze mnie autorkę . Jak już się pewnie domyślacie Whalen zalicza się do tego grona, więc jej najnowsze dzieło musiałam po prostu przeczytać. Nasza wspólna przygoda rozpoczęła się od fenomenalnego utworu pt."Wszystko, czego pragniemy" - zakochałam się w tej historii i nie mogłam się doczekać, aż autorka w końcu napisze coś nowego, ale utrzymanego w podobnym klimacie. Oczywiście, moja prośba została spełniona i dzisiaj mogę zachęcić Was do przeczytania "Miasteczka Worthy". Czy ta pozycja była lepsza od swojej poprzedniczki? Moim zdaniem minimalnie tak, a zaraz Wam powiem dlaczego.
"Miasteczko Worthy" podobało mi się ciut bardziej od swojej poprzedniczki, ponieważ autorka tym razem skupiła się w dużej mierze na emocjach. Poznajmy cztery kobiety, które mają swoje tajemnice i być może te sekrety doprowadziły do śmierci trzech dziewczyn. Autorka delikatnie stopniuje napięcie, dlatego przez cały czas zastanawiamy się kto tak naprawdę ponosi winę za wypadek - chłopak prowadzący auto, poszkodowane dziewczyny czy może ich rodziny? Ja przez pewien czas miałam w głowie porządny mętlik i ciągle się zastawiałam kto jest winny. Pani Whalen przez cały czas wodzi nas za nos, przedstawia nam nowe fakty z życia młodych cheerleaderek i głównych bohaterek. W któryś momencie doszłam do wniosku, że chyba każdy mieszkaniec miasteczka ponosi w jakiś sposób ponosi odpowiedzialność za śmierć dziewczyn. Ale czy na pewno? Tego Wam nie zdradzę czy miałam rację czy nie, ale w każdym razie musicie wiedzieć, że ta powieść jest naprawdę dobra i warto ją przeczytać, dlatego że porusza kilka ważnych kwestii. Autorka pokazała nam jak ważne jest wsparcie i zainteresowanie rodziców losem własnych dzieci. Marybeth Mayhew Wahlen pokazała nam jakie błędy często popełniają rodzice względem swoich pociech. Zapominają o rozmowach, wsparciu i o uwadze. Naprawdę ta książka jest pouczająca, więc powinniście po nią sięgnąć, bo może ona otworzyć Wam oczy na wiele ważnych spraw.
Podobała mi się również kreacja bohaterów, ponieważ autorka stworzyła całą paletę przeróżnych osobowości. Główną rolę w tej powieści grają cztery różne kobiety, które różnią się do siebie wiekiem, statusem i ukrywanymi sekretami. Każda z nich walczy z wyrzutami sumienia i nie może sobie poradzić z tragedią. Co bohaterki mają wspólnego z ofiarami? Jedna z nich jest matką zmarłej dziewczyny, druga rodzicielką mniemanego sprawy, trzecia przyjaciółką, a czwarta nauczycielką. Wszystkie w jakimś stopniu czują się winne i nie wiedzą jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie będę ukrywać, iż było mi żal naszych bohaterek, bo niektóre z nich przechodziły przez prawdziwe piekło.
Marybeth Mayhew Whalen po raz kolejny poruszyła mnie swoją historią. "Miasteczko Worthy" nie należy do najprzyjemniejszych powieści obyczajowych, ponieważ na każdym kroku mamy do czynienia ze śmiercią, gorzkim żalem i ogromną stratą. Jeżeli jesteście gotowi na emocjonalny rollercoaster to śmiało możecie sięgnąć po powyższą książkę. Na pewno nie pożałujecie tego wyboru.
Kochani,
znacie się z tą autorką? Czy dopiero macie jej książki w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Nie znam autorki :( Ale opis wydaje się ciekawy, dlatego przeczytam
OdpowiedzUsuńA ja czytałam poprzednią książkę autorki i była bardzo dobra :) W sumie też poruszała temat błędów popełnianych przez rodziców, chyba dobrze pamiętam :D "Miasteczko Worthy" mam w planach :)
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po poruszające historie.:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości autorki, ale tę książkę chcę przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie znam autorki.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Nie od każdej książki oczekuje się słodyczy. Od czasu do czasu potrzeba i trudniejszych tematów, choć po takiej kolorowej okładce nie spodziewałabym się wszędobylskiej śmierci.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię powieści obyczajowych, ale dla tej mogę zrobić wyjątek :)
OdpowiedzUsuńO proszę, a ja myślałam, że to nie będzie dobra historia :)
OdpowiedzUsuńCzasem i mnie ciągnie do takich poruszających książek.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie, zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Ja raczej nie będę czytać, ale głównie przez brak czasu :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com