"Jedyne takie miejsce" - Klaudia Bianek
Drogi Czytelniku! Czy masz swoje jedyne takie miejsce? Miejsce gdzie czujesz się kochany i bezpieczny? Miejsce w którym czujesz się swobodnie i naturalnie? Czy masz taki kawałek ziemi dla siebie? Jeżeli tak to pomyśl o nim. Przypomnij sobie ukochaną miejscowość, dom, mieszkanie, kawałek ziemi, a może nawet łąki gdzie czułeś się wyjątkowy. Alan główny bohater powieści przez jakiś czas nie myślał o swoim jedynym takim miejscu. Próbował o nim zapomnieć, bo myślał, że znalazł swoje miejsce na świecie. Jednakże życie bywa przewrotne i czasami rzuca nas w nieoczekiwanych kierunkach.... Czy Alan odnajdzie swoje miejsce? A może urocza Lena pomoże mu w poszukiwaniach? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią!
Co pomyśli twój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, z którym łączą cię
już tylko wspomnienia, gdy on nagle zjawia się po dziesięciu latach
rozłąki, a ty stoisz przed domem z dwuletnim chłopcem przytulonym do
nogi? Lena, została samotną matką w wieku szesnastu lat i postanowiła nigdy
nie wyjawiać prawdy o tym, kim jest ojciec jej synka. Zamknięta w sobie,
odizolowana od rówieśników, poraniona przez wydarzenia z przeszłości
każdego dnia uczy się być lepsza nie tylko dla siebie, ale przede
wszystkim dla swojego dziecka. Alan od urodzenia był skazany na sukces. Bogaci rodzice, najlepsze
szkoły, luksusowe życie w wielkim mieście stanowiły jego codzienność.
Spełniał swoje kolejne marzenia bez większego trudu. Wszystko posypało
się jak domek z kart, gdy zakończył czteroletni związek z dziewczyną,
nakrywając ją na zdradzie.Czy Lena, mimo zadanych w przeszłości ran, dopuści do siebie choć
odrobinę miłości? Czy Alan pozna jej tajemnicę i poradzi sobie z
demonami, które zostawił w wielkim mieście? Czy sama chęć wystarczy,
żeby wszystko się ułożyło? Czy dom pod lasem to jedyne takie miejsce, w
którym wszyscy będą szczęśliwi?
Kochani, Kochani, Kochani..... tę okładkę chyba doskonale znacie, prawda? Czy czasem o niej nie huczała cała blogosfera? Huczała, huczała. Ale czy ten rozgłos był szczery? Czy ta książka zasługuje na popularność i przychylność czytelników? Na te wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć w mojej dzisiejszej recenzji. Bodajże rok temu wydawnictwo We need Ya ogłosiło dość oryginalny konkurs. Uczestniczy mieli napisać książkę dla powyższej okładki. Do konkursu zgłosiło się wiele osób, ale to właśnie Klaudia zmiotła całą konkurencję i wydała swoją debiutancką powieść. I co Wam mogę więcej powiedzieć? Ta książka jest bardzo dobra, dlatego zasłużyła na wydanie i miłość czytelników. Ja ją dosłownie pochłonęłam i nie mogła się od niej oderwać. Czytałam, czytałam i jeszcze raz czytałam i oczom nie wierzyłam, że ta powieść jest debiutem!! Kochani, to jest debiut, a jest prawie doskonały. Nie będę ukrywać, że Klaudia Bianek powaliła mnie swoją twórczością i jestem strasznie ciekawa jej kolejnych książek. Ileż tam było emocji! Ile łez! Ile miłości! Dopóki nie przeczytacie to na bank mi nie uwierzycie!
O okładce nie będę się rozdrabniać, bo doskonale wiecie, że kocham ją bezgranicznie jak wszystkie okładki We need Ya. Nie wiem dlaczego, ale ta zieleń do mnie po prostu przemawia i doskonale pasuje do samej autorki i oczywiście do historii! Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żeby postacie z mojej głowy idealnie dopasowały się do postaci z okładek. Spójrzcie się jeszcze raz na tę okładkę - ja tam widzę Alana i Lenę i koniec kropka!
No dobra. Tak piszę i piszę, a jak zwykle o żadnych konkretach nie ma mowy. Ach! Detektywie, starzejesz się. O czym jest "Jedyne takie miejsce"? Gdyby ktoś na ulicy zapytał mi się o czym jest ta książka to z pewnością powiedziałabym, że o miłości. Wyjątkowej, silnej i niezniszczalnej miłości między kobietą i mężczyzną, ale nie tylko. To także opowieść o miłości rodzicielskiej i miłości do bliskich osób. Tak naprawdę cała ta historia jest o miłości i jej różnych obliczach. Miłość, miłość i jeszcze raz miłość - nie wiem jak Wy, ale ta to po prostu kupuję. "Jedyne takie miejsce" jest niesamowitą powieścią i bardzo bym chciała, żeby ta książka trafiła do jak najszerszego grona. Nie dość, że jest to debiut naszej polskiej autorki to jeszcze jest to, fenomenalny debiut! Dopracowany i oszlifowany w każdym zdaniu.
"Jedyne takie miejsce" opowiada o życiu młodej i doświadczonej przez życie Leny oraz Filipa, który z pozoru ma wszystko. Co się wydarzy kiedy ta dwójka ponownie stanie na swojej drodze? Czy miłość pozwoli im się unieść w powietrzu? Czy może zaciągnie ich pod same dno? Tego dowiecie się jedynie z powyższej lektury. Polecam, bo jest to naprawdę wyjątkowa historia o młodzieńczej i dojrzałej miłości i nie tylko!
Kochani,
co sądzicie o tej pozycji? Macie ją w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania!
Tego debiutu jestem szczególnie ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńDebiuty są ciekawe, bo nigdy nie wiadomo co się w nich znajdzie :) Książka nie w moich klimatach, ale może kiedyś się skuszę. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńNie mam jej w planach i wczesniej też nie czytałam tej książki. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam, ale może ją kiedyś spotkam jej książkę :) A okładkę kojarzę - chyba wszyscy marzący o wydaniu książki słyszeli o niej :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale po tylu zachwytach i zapowiedziach, że to książka roku, to spodziewałam się w sumie czegoś więcej. Dla mnie była to średnia pozycja, ale z chęcią przeczytam następne, jeśli pojawią się spod pióra autorki :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com