Czy to naprawdę koniec? Czyli recenzja powieści Anety Jadowskiej pt."Diableski młyn"

Hej, hej!
   Ten weekend na moim blogu należy do twórczości Pani Anety Jadowskiej! W to niedzielne popołudnie przybywam do Was z recenzją trzeciego tomu przygód sympatycznej Nikity. Jesteście ciekawi co tym razem czeka na główną bohaterkę? Zapraszam do przeczytania mojej opinii i jednocześnie ostrzegam przed malutkimi spoilerami! 

Wszystkie ścieżki prowadzą do Archiwum. Czy któraś wiedzie z powrotem do domu?
Robin nie pamięta swojej przeszłości, ale Nikita znalazła sposób, by to zmienić. Nie będzie to proste, ale czy coś w ich życiu takie jest?
Nikita i Robin ruszają w niebezpieczną podróż przez Bezdroża, by dotrzeć do źródeł tajemnicy – miejsca, które skrywa wszystkie sekrety Zakonu Cieni.
By się tam znaleźć, potrzebują pomocy Cygańskiego Księcia i jego taboru, bo tylko magia Niespokojnych pozwoli im przeżyć zetknięcie z mroczną magią Bezdroży i Rubieży. W zamian muszą pomóc taborowi uruchomić Lunapark i ożywić niesamowity Diabelski Młyn.
A gdy we wszystko postanawiają się wmieszać nordyccy bogowie, berserk oraz młodociany smok, wiadomo już, że Robina i Nikitę czeka szalona i zaskakująca przygoda.

    Wiecie co? Nie mogę się napatrzeć na okładkę tej powieści. Ja wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź "Diabelskiego młynu" to od razu zapragnęłam mieć tę pozycję u siebie na półce. No spójrzcie tylko na nią - czyż ona nie jest cudowna? A co najważniejsze idealnie pasuje do treści powieści. Już nawet nie wspomnę o tym jak pięknie prezentuje się na półce wraz z poprzednimi tomami. W każdym razie dla samej oprawy graficznej warto mieć tę książkę u siebie. Na pewno jednak ucieszy fakt, że środek prezentuje się równie pięknie, bo jest barwny, ciekawy i bardzo mocno wyrazisty. 

     Strasznie żałuję, że jest to już koniec przygód Nikity, ponieważ przez te ostatnie dni bardzo się przywiązałam do głównej bohaterki, Robina i całego uniwersum. Tak bardzo będę za nimi tęsknić! Będzie mi brakować tych tajemnic, adrenaliny, sekretów, trupów i przyjaźni. Relacja jaka łączyła Nikitę i Robina była wyjątkowa, ponieważ opierała się na zaufaniu, oddaniu, lojalności i czystej, wręcz nieskazitelnej miłości. Ten duet jest po prostu wyjątkowy, cudowny i solidny jak kawał porządnego drewna. W tej części możemy zaobserwować ile ta dwójka dla siebie znaczy. Moim skromnym zdaniem Nikita bez zawahania wskoczyłby za nim w przepaść i vice versa. Oni bez swojej pomocy nie istnieją, ponieważ łączy ich tak niesamowita więź, że szkoda gadać. I powtórzę to jeszcze raz - jest to czysta relacja bez żadnych ukrytych podtekstów. Naprawdę cieszę się z tego, że Pani Aneta Jadowska nie połączyła ich jako parę, która się kocha nad życie i tym podobne. Nie. Autorka skupiła się na innych wartościach takich jak przyjaźń, oddanie, partnerstwo i wzajemne zaufanie. Nie wiem jak Wy, ale ja ten pomysł kupuję w całości bez żadnego "ale"
    Jestem oczarowana tym, że Pani Jadowska postanowiła dalej pociągnąć wątek mitologii skandynawskiej. Czy tylko ja mam fioła na punkcie mitologii? Na pewno nie! W każdym razie bardzo podobało mi się to, że w tej części nadal obecni są różni bogowie, którzy wspierają Nikitę w swoich działań. Było to dobre posunięcie ze strony autorki, bo dzięki temu zabiegowi cała powieść wydaje się jeszcze bardziej magiczna, niebezpieczna i wyjątkowa. Chciałabym w tym akapicie poruszyć jeszcze jeden temat, który dotyczy głównej bohaterki i jej osobowości. Chyba nie wspominałam Wam w poprzedniej recenzji, że naszej głównej postaci ktoś cały czas towarzyszy.... i nie Kochani, nie chodzi tu o Robina, ale kogoś innego. O małą istotkę, która w tym tomie nabrała ogromnych kształtów. Więcej Wam nie zdradzę, ale dla tego małego bohatera warto sięgnąć po tę powieść! 

Kochani!
Chcecie przeczytać fajną trylogię? Potrzebujecie odpoczynku od "ciężkich" książek? W takim razie powinniście zapoznać się z cyklem o Nikicie. To świetna historia z ciekawymi i barwnymi postaciami, intrygującymi przygodami i mitologią skandynawską w tle. Potrzebujecie pilnej odskoczni na jesień? Jeśli tak to skoczcie do księgarni i zaczytajcie się w "Diabelskim młynie".

Czytelnicy, 
mam nadzieję, że recenzja Wam się podoba! Czekam na Wasze komentarze :)
Do napisania!

3 komentarze:

  1. Nie wytrzymałam i kupiłam całą trylogię...... I to wszystko przez Ciebie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet ja, która nie lubi fantastyki, mam ochotę przeczytać tą książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna okładka! Mam nadzieję, że treść jest równie piękna <33

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger