Nie wiem kim jestem, czyli recenzja powieści Melissy Darwood pt."Tryjon"
Dzień dobry Kochani!
Kochani,
uwielbiam tę książkę.
Do napisania!
W tej chwili kiedy piszę tę recenzję mam totalną pustkę w głowie, ponieważ najnowsza książka Pani Melissy Darwood kompletnie wyprowadziła mnie z równowagi i naprawdę nie wiem co powinnam napisać w tej recenzji. W tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że nie płakałam podczas czytania "Tryjonu", a jestem tak wyprana z emocji, że szkoda po prostu o tym gadać...
Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją!
"Nie sztuką jest uciekać od emocji, sztuką jest
umieć je przeżywać. Znosić cierpienie, zawód, ból. One nigdy nie trwają
wiecznie. W końcu mijają, pozostaje po nich tylko wspomnienie."
Mila wyróżnia się od swoich rówieśników. Nie interesują ją imprezy, lubi się uczyć i woli czas spędzać w samotności. Dziewczyna ma niestety problem, ponieważ cierpi na dziwną przypadłość, która sprawia, że pod wpływem silnych emocji traci świadomość. Początkowo Mila radzi sobie z tą sytuacją, ale później dzieje się coś bardzo dziwnego....
Dziewczyna budzi się w Tryjonie i nie pamięta ostatnich pięciu lat. Obcy ludzie uświadamiają jej, że nie żyje i jest winna śmierci człowieka. Czy bohaterka dopuściła się tego czynu? A może została przez kogoś w to wrobiona?
Od zawsze lubiłam sięgać po twórczość naszych rodaków, ponieważ to właśnie oni niejednokrotnie pokazali mi, że potrafią cudownie pisać i umieją zaczarować czytelnika swoją opowieścią. I to właśnie dzisiaj 14 maja 2018 roku do mojego grona ulubionych polskich autorów dołączyła Pani Melissa Darwood. Chcę więcej książek spód pióra tej Pani. Chcę poznać kolejnych cudownych bohaterów. Chcę znowu być wyprana z emocji. Chcę znowu poczuć to czułam podczas czytania "Tryjonu". Wiele blogerek pisało, że najnowsza książka Pani Melissy jest cudowna, mądra, wyjątkowa, piękna, pouczająca, wciągająca i jedyna w swoim rodzaju. A co ja o tym sądzę? Po prostu podpisuję się pod każdym tym zdaniem rękami i nogami, bo "Tryjon" jest idealny w każdym calu. Pod koniec roku będę robiła zestawienie najlepszych książek 2018 roku i jestem pewna, że ta książka znajdzie się na liście moich ulubionych pozycji. Dlatego możecie się spodziewać tego, iż będę o tej książce pisać i pisać, ponieważ skradła ona moje serce w całości.
Chciałabym Wam o tej książce napisać jak najmniej, ponieważ największym autem "Tryjonu" jest to, że tę historię poznaje się powolutku. Gdy zaczęłam czytać tę powieść kompletnie nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać, bo tekst umieszczony na tylnej okładce był tak nieprawdopodobnie skąpy, że w ogóle nie miałam pojęcia co zaserwuje nam autorka. Dzięki temu czytałam historię Mili z zapartym tchem i z nieukrywaną ciekawością, bo nie mogłam przewidzieć tego co wydarzy się dalej. Od pierwszej książki czuć tajemniczą atmosferę, która chwilami robi się mroczna, przygnębiająca i bolesna. Nie przypominam sobie tego, żebym przez pierwsze dwieście stron, chociaż raz się uśmiechnęła, ponieważ przez większość czasu byłam tak przerażona jak główni bohaterowie. Nie wiedziałam dlaczego Tryjon jest miejscem tak surowym, ani na czym polega. Dopiero z czasem poznawałam misje i cele tego osobliwego terytorium.
Co mogę napisać o bohaterach? Żadna poznana przeze mnie postać nie została wyidealizowana, a co więcej prawie każda z nich miała na sumieniu różne ciężkie przewinienia. Cieszę się, że autorka przedstawiła nam ich przeszłość, a zarazem pokazała jak zmienili się przez ten czas, który spędzili w Tryjonie. W szczególności byłam zaskoczona kreacją Zacharego - nie wiem czy dobrze odmieniłam jego imię, ale to właśnie on najbardziej ze wszystkich postaci mnie zaskoczył. Kiedy po raz pierwszy pojawił się na horyzoncie miałam go za osobę, która jest surowa, zimna i kocha zasady z czasem poznałam go od innej strony. Naprawdę chciałabym Wam więcej napisać o tej złożonej postaci, ale zdaje sobie sprawę, że wyrządziłabym Wam wielką krzywdę - nie lubicie spojlerów, prawda?
O czym jest Tryjon? W wielkim skrócie jest to opowieść o drugiej szansie. Bohaterowie z całego serca chcą odkupić swoje winy, zyskać przebaczenie i naprawić błędy, które popełnili w poprzednim życiu. Jest to również opowieść o zaufaniu, przyjaźni i wrażliwości na ból drugiego człowieka. Czy znajdzie się w tej lekturze miejsce na miłość? Oczywiście, ze tak! W sekrecie Wam powiem, że wątek miłosny został cudownie nakreślony, ponieważ jest delikatny, czuły i piękny w swojej prostocie. W każdym razie ja jestem w pełni usatysfakcjonowana tą historią miłosną i na pewno często będę do niej wracać myślami.
"Życie jest nieprzewidywalne, pełne zawiłych
ścieżek i nieprzetartych dróg, emocje zaś stanowią drogowskaz, który
pomaga nam obrać właściwy kierunek. Jedyne, co musimy zrobić, to je
usłyszeć, zrozumieć i uwolnić."
Nie pozostało mi nic innego jak tylko polecić Wam najnowszą książkę Melissy Darwood. "Tryjon" jest powieścią wyjątkową, bo ma w sobie wiele ciemności i światła. Bohaterowie cierpią katusze, nie mogłą pogodzić się ze swoim losem, a mimo wszystko potrafią dostrzec swoje błędy i wyciągają z nich wnioski. Kochają, nienawidzą, wybaczają i proszą o wybaczenie - są martwi, a jednocześnie żyją. Jeśli macie ochotę przeczytać intrygującą powieść to zapamiętajcie jedno słowo, jeden tytuł - "Tryjon".
Za egzemplarz dziękuję portalowi CzytamPierwszy.pl!
Kochani,
uwielbiam tę książkę.
Do napisania!
Narobiłaś mi dużej ochoty na tę książkę! Postaram się ją kupić na targach ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja
Mam nadzieję, że się udało! :)
UsuńJak było na targach? :)
Widać,że książka skradła Twoje serce.
OdpowiedzUsuńSkradła i to w całości! <3
UsuńBardzo dziękuję za tak przemiłe słowa. Emocjonalna recenzja, takie lubię ;) Czytałam ją z wielkim zadowoleniem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za napisanie tak pięknej książki! Jestem w niej zakochana :) Jak tylko znajdę chwilę czasu na pewno przeczytam ją po raz drugi ;)
UsuńTyle pochwał i zachwytów 🙈 Na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWarto! Polecam z całego serducha :)
UsuńNie jestem pewna czy to książka dla mnie, nie czuję się przekonana co do sięgnięcia po nią.
OdpowiedzUsuńJeśli się na nią zdecydujesz na pewno nie będziesz tego żałować :)Książka jest po prostu piękna :)
Usuńmoja koleżanka ją właśnie czyta i ciągle się nią zachwyca! Podobno każda książka tej autorki jest na bardzo wysokim poziomie. Chciałabym tę książkę przeczytać, więc na pewno podkradnę go koleżance ;))
OdpowiedzUsuńNiestety przeczytałam tylko jedną książkę autorki, więc nie wiem jak prezentują się wcześniejsze, ale na pewno się dowiem! :) Słyszałam, że "Luonto" wbija w fotel :)
Usuńczasem tak jest,że ciężko coś napisać :) Ważne, że wywołuje emocje :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWywołuje i to wielkie :)
UsuńRównież pozdrawiam! :))