"Nigdy nic nie wiadomo" - recenzja książki pt."Pętla" Faye Kellerman
Dzisiaj przedstawię Wam sprawę pewnego doświadczonego detektywa - Petera Deckera. Mężczyzna wraz ze swoją ekipą otrzymuje sprawę zabójstwa kobiety, której ciało zostaje odnalezione na placu budowy domu w Los Angeles. Jak się później okazuje, ofiara była oddaną i cenioną pielęgniarką. Pierwsze tropy nie wskazują, by kobieta miała jakichkolwiek wrogów, ale z czasem wychodzi na jaw jej drugie oblicze - znane tylko najbliższemu otoczeniu. Czy Peter złapie mordercę?
Zawsze z przyjemnością sięgam po thrillery, kryminały i dreszczowce. Uwielbiam to uczucie, kiedy zagłębiam się w lekturze i próbuję rozwikłać skomplikowaną zagadkę stworzoną przez autora, a jeszcze większą frajdę sprawia mi odnalezienie zabójcy przed bohaterami. Niestety ostatnio zaniedbałam ten gatunek - sama nie wiem dlaczego, więc kiedy otrzymałam szansę, żeby przeczytać "Pętlę" autorstwa Faye Kellerman, nie wahałam się, ani chwili. Wiedziałam, że powinnam zapoznać się z twórczością autorki.
"Nawet najinteligentniejsze osoby zdolne są do popełniania niewyobrażalnych głupstw."
Muszę przyznać, że pierwsze pięćdziesiąt stron trochę mnie nużyło. Miałam problem z wciągnięciem się w fabułę, a losy bohaterów nie wywoływały u mnie większych emocji. Jednakże należę do osób cierpliwych - jeśli, oczywiście chodzi o książki, więc postanowiłam się nie poddawać. Coś mi podpowiadało, iż autorka może mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć. I wiecie co? Po przekroczeniu pięćdziesiątej strony, nastąpił przełom. W końcu pojawił się trup! Może to trochę dziwnie zabrzmiało, ale naprawdę z utęsknieniem wyczekiwałam tego momentu. Zawsze kiedy pojawia się truposz, akcja przybiera tępa, a czytelnik czuje na plecach dreszcze emocji i tak też było tym razem. Miałam możliwość zaobserwowania pierwszych tropów, poszlak i świadków. Zaczynałam myśleć jak komisarz, poszukiwałam motywów, niezgodności i czaiłam się na mordercę jak pełnokrwisty detektyw, a co za tym idzie - zatraciłam się w zawiłej zagadce wykreowanej przez autorkę. Kombinowałam, próbowałam czytać między wierszami i zastanawiałam się gdzie został ukryty "haczyk", a przy okazji dałam się wciągnąć w niebezpieczną grę i sprawiło mi to dużo frajdy.
Sam "akt" morderstwa może nie należał do najoryginalniejszych, ponieważ na pewno wielokrotnie spotkaliście się w literaturze z powieszeniem, ale cała otoczka tego zabójstwa, fałszywe poszlaki, zmyłki i wszelakie utrudnienia sprawiły, że książkę czytało się z niemałym zaciekawieniem. Sama byłam strasznie podekscytowana, kiedy powoli wraz z bohaterami zbliżałam się do finału. Nurtowało mnie to czy moje przypuszczenia były właściwe. Jak myślicie dałam się zbić z tropu? No cóż, parę razy dałam się zwieść, lecz to pewnie dlatego, że autorka sprytnie sobie to wszystko uknuła i zwodziła mnie za nos.
"-Dzieciaki są jak heroina - powiedział Decker - Kiedy są w pobliżu, sprawiają ból, ale nawet kiedy nie ma ich koło nas, są jak kolejna działka. Nie można przestać o nich myśleć".
Często w thrillerach, miałam do czynienia z papierowymi postaciami, jednakże w tym przypadku było inaczej. Autorka na całe szczęście postanowiła stworzyć całą gamę oryginalnych i niebanalnych bohaterów. Każdy z nich czymś się wyróżniał, co sprawiło, że bez problemu mogliśmy go zapamiętać. Nie musicie się martwić przerysowanymi postaciami, ponieważ byli tak ludzcy, aż chwilami wydawało mi się, że żyją naprawdę.
Jedynym minusem całej powieści jest to, że autorka chwilami za bardzo skupiała się na życiu prywatnym Deckera. Owszem, fajnie było poznać jego bliskich, otoczenie i dylematy, ale ja jednak wolę kiedy takie sceny są streszczone do minimum. Chwilami przeszkadzały mi takie "przeskoki", ponieważ lubię całą moją uwagę skupiać wyłącznie na zagadce.
Czy Faye Kellerman spełniła moje oczekiwania? Absolutnie tak. Sięgając po "Pętlę" nastawiłam się na dobry thriller z nurtującą zagadką kryminalną, z ciekawymi bohaterami i dreszczykiem emocji w tle. I właśnie to otrzymałam. Jestem w pełni usatysfakcjonowana i mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkam się z detektywem Peterem Deckerem i jego załogą.
Autor: Faye Kellerman
Ilość stron: 494
Wydawnictwo: HarperCollinsPolska
Moja ocena: 6,5/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollinsPolska :)
Mam ogromną nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania "Pętli" <3
Tak teraz sobie myślę i dochodzę do wniosku, iż powinnam częściej sięgać po thrillery. To taki wspaniały gatunek! A Wy lubicie takie klimaty czy preferujecie spokojniejsze utwory?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach :*
Do napisania <3 <3
Czasami tak jest że dobre książki na początu nużą, dlatego też staram się przebrnąć przez te nudnawe fragemnty, aby odkryć prawdziwe perełki :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią się rozejrzę. Lubię czasem poczuć dreszczyk emocji ;)
OdpowiedzUsuńW tej powieści na pewno poczujesz :)
UsuńJako miłośniczka thrillerów czuję się mocno zachęcona. Muszę zdobyć własny egzemplarz "Pętli". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWstawił Ci się dwa razy ten sam cytat - to efekt zamierzony, czy malutki błąd? :) do tej książki przyciąga mnie przede wszystkim nazwisko autorki, czytałam prozę jej męża i zrobiła na mnie ogromnie wrażenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWkradł się malutki błąd :) Dziękuję Ci za zwrócenie uwagi :*
UsuńNie znam twórczości jej męża, ale mam na półce jego powieść pt. "Detektywi" :)
Miałam się na nią skusić.
OdpowiedzUsuńAlbo horror, albo obyczajówka. Jak dla mnie, nic po środku :) dlatego raczej nie sięgnę po "Pętle", nie moje klimaty ;) dobrze jednak, że postacie są barwne i oryginalne, a nie płytkie i pospolite. To się ceni w każdym gatunku ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com
Ewidentnie książka jest w moich klimatach czytelniczych z chęcią rozejrzę się za ta książką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten gatunek i tez zawsze czekam na trupa hehe dopero wtedy akcja tak naprawde sie zaczyna;)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że nie jestem sama! <3 Trup musi być :)
UsuńTeż uwielbiam thrillery i tak zachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to rzadko czytam takie książki. Wolę oglądać filmy o tej tematyce, bo się wtedy nie stresuję tak, jak w czasie czytania :)
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja tej książki. Muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZapisuję! Książka jak najbardziej dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńHm... zapisuję, ale na razie chyba się wstrzymam ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka była dobra, więcej dziś u mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo lubię thrillery, dlatego z wielką chęcią sięgnę po tę książkę. Muszę rozejrzeć się za własnym egzemplarzem ;)
OdpowiedzUsuń