"Gra" Augusta Docher
Miłość, uczucia, pożądanie i gra, która nie może dobrze się skończyć. Trzy kobiety. Jeden mężczyzna. Zepsute osobowości, intrygi, herezja i szaleństwo - te wszystkie składniki znajdziecie w powyższej książce. Jeżeli nastawiasz się na opowieść ze słodkim happy endem to jesteś w błędzie. Liczysz na piękną opowieść z przesłaniem? Może i przesłanie jest, ale nie takie jak myślisz! Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.
Sebastian, Izabela, Marianna i Cecylia. Jedyny mężczyzna w tym gronie ―
cyniczny, wyrachowany, bezwzględny. Kocha tylko jedną osobę na świecie ―
siebie samego. Trzy kobiety ― różne pod niemal każdym względem: wieku,
pozycji społecznej, doświadczenia. Ich losy splotą się w skomplikowany
węzeł. Tę czwórkę połączy gra. Miłosna i równocześnie brutalna,
pozbawiona reguł, za to pełna ostrych fauli. Zdawać by się mogło, że
pierwsi odpadną z niej początkujący gracze, lecz los bywa przewrotny.
Pewne jest jedno: wszyscy wezmą udział w rozgrywce na śmierć i życie. Kto zostanie na planszy?
Jeżeli od dłuższego czasu obserwujecie mojego bloga, to na pewno zauważyliście, że bardzo lubię twórczość Augusty Docher. Tak naprawdę tę autorkę biorę w ciemno i czytam jej każdą powieść. No dobra, prawie każdą. Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Editio Red nową prozę Pani Docher to od razu wiedziałam, że chcę tę książkę przeczytać. A dlaczego? Ano byłam ciekawa tej herezji i szaleństwa spod jej pióra. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? A może żałuję, że sięgnęłam po "Grę"? Szczerze? Sama nie wiem czy jestem zadowolona z tego spotkania, ponieważ nie polubiłam żadnego głównego bohatera. A doskonale wiecie, że uwielbiam mieć swoich pupili w lekturach! Jak do tego doszło, iż Cecylia, Marianna, Izabela i Sebastian nie zyskali mojej sympatii? Jak do tego doszło? Otóż.... wszystko zaczęło się do "Gry"!
Słuchajcie, dawno nie czytałam żadnej powieści gdzie żaden bohater nie przypadł mi do gustu! Nie wiem dlaczego zrobiła to autorka, ale stworzyła tak zawistne, złe, egoistyczne okropne charaktery, że aż brak mi słów, żeby ich opisać. Ale szczerze? Z jednej strony na co dzień mamy do czynienia z przeróżnymi osobowościami i nie każdy jest dobry i słodki. Może właśnie dlatego Augusta Docher stworzyła takich intrygantów i manipulatorów? Aby pokazać nam, że nie wszystko jest tylko czarne, albo białe. Ludzie kierują się różnymi wartościami w życiu, a czasem nawet wyłącznie pożądaniem!
Tak narzekam na bohaterów i w ogóle, ale cała powieść została naprawdę dobrze napisana. Wciąga, szokuje i zostawia czytelnika w ogromnym osłupieniu. Moim skromnym zdaniem jest to jedna z najlepszych książek Pani Augusty. Nie są to odgrzewane kotlety mimo, iż jest to "fanfik" na motywach klasyka. Pisarka zniosła się na wyżyny i stworzyła odważną i pikantną powieść z czarnymi charakterami! Nie liczcie na słodką opowiastkę z motylkami i scenami seksu z miłości. Miłość..... no właśnie. Czy w "Grze" ktoś w ogóle kochał? Moim zdaniem tak, ale zostawię to dla siebie.
'Gra" to mocna, seksowna, pikantna, a nawet troszeczkę kontrowersyjna opowieść, która wzbudza w czytelniku ogromne emocje. Ja nie znałam Pani Docher od tak odważnej strony! "Rozdroża" były dobre, ale "Gra" jest znakomita i szalona w każdym zdaniu. Uwielbiam tę powieść, a jednocześnie nienawidzę bohaterów!
Tym razem mówię pas :/
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę nadrobić Bezdroża, później wezmę się za tę. ;)
OdpowiedzUsuń