[PRZEDPREMIEROWO] Jak zostałam największą fanką potwora, czyli recenzja powieści Victorii Schwab pt."Okrutna pieśń"
Dzień dobry Potworki!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to dzisiejsze powitanie. Tak naprawdę musicie mi je wybaczyć, ponieważ od zeszłego piątku jestem na fazie uwielbiania i "jarania się" pewnym niebezpiecznym potworem. Jak to tego doszło? Muszę przyznać, że zaczęło się całkiem niewinnie. Po szkole grzecznie wróciłam do domu. Na biurku czekała na mnie czarna koperta, a w niej znajdowała się najnowsza powieść Victorii Schwab pt."Okrutna pieśń". Obejrzałam okładkę, przeczytałam opis umieszczony z tyłu książki i grzecznie odłożyłam ją na półkę. A wieczorem do niej powróciłam i dosłownie przepadłam.
August Flynn i Kate Harker są dziećmi dwóch liderów, którzy rywalizują o władzę w podzielonym mieście Verity. Kate robi wszystko aby zyskać uznanie swojego ojca, dlatego chce być taka jak on - bezwzględna i władcza. Natomiast August z natury jest potworem, który poświęciłby wiele, żeby stać się człowiekiem. Niestety nie jest to takie proste, ponieważ jego gra na skrzypcach zabiera ludziom dusze, a on sam powstał z ciemności.
Co się wydarzy kiedy rozjem podzielonego miasta zacznie się powoli rozpadać? Co się stanie kiedy dzieci dwóch zwaśnionych rodzin staną sobie na drodze?
Wyznam Wam szczerze, że jestem trochę na siebie zła, ponieważ przeczytałam tę książkę w ekspresowym tempie, a teraz nie wiem co mam począć do dnia premiery drugiego tomu. Chyba obejmę taktykę niedźwiedzia i na ten czas położę się spać i przeczekam do jesieni. Najchętniej w tym momencie powróciłabym do świata wykreowanego przez autorkę. Chcę więcej potworów. Chcę więcej Kate. Chcę więcej Augusta! Nie chcę po prostu czekać. Tym bardziej, że zakończenie było tak mroczne i tajemnicze, aż po skończeniu książki szukałam gdzieś ukrytego rozdziału. Ale wiecie co Wam powiem? Nie mam bladego pojęcia dlaczego takim akcentem Pani Schwab zakończyła swą powieść. Tak się nie po prostu nie robi! To ewidentnie łapie się pod kodeks karny, znęcania się nad czytelnikami. Tak bardzo chcę wiedzieć co będzie dalej! A nie dowiem się dopóki drugi tom nie wpadnie w moje zachłanne czytelnicze łapki.
Na samym początku posta, przyznałam się do tego, że dałam się oczarować pewnemu potworowi - oczywiście chodzi o Augusta. On ujął mnie swoją dobrocią i niesamowitym urokiem osobistym, który wylewał się ze stron powieści. Bardzo się cieszę, że autorka postanowiła wykreować go na takiego dobrego chłopca, ponieważ mnie znudzili się już Ci wszyscy bohaterowie z typu "Bad boy". W końcu poznałam bohatera, który nie emanuje dookoła seksapilem i żadna "potworka" nie wzdycha i nie mdleje na jego widok. Poznajemy młodego Flynna w chwili kiedy chce zmienić swoje życie, chce stać się kimś innym. Podziwiam go za to, że chociaż wszyscy mówili mu, żeby dał sobie spokój i pogodził się ze swoim losem to on hardo potrafił walczyć o swoje zdanie. Niby był cichy i zagubiony, ale wielokrotnie pokazał, że ma pazur.
Kate również polubiłam, ponieważ jest niezwykłą młodą dziewczyną, która twardo stąpa po ziemi, a ja mam słabość do takich bohaterek. Nigdy nie owijała w bawełnę, miała cięty język i przy okazji nie wyparzony. Kiedy tylko pojawiała się na horyzoncie czułam, że coś będzie kombinować, albo wpakuje się w poważne tarapaty. Jednak z pewnością nie była ona lekkomyślna. Niektóre sytuacje skłaniały ją do szalonych posunięć, ale to tylko dodawało jej charakteru. Moim zdaniem postać Kate jeszcze wielokrotnie nas zaskoczy i już nie mogę się doczekać spotkania z nią w drugim tomie.
Kolejnym powodem dla którego powinniście sięgnąć po "Okrutną pieśń" jest świat wykreowany przez autorkę. Wyobraźcie sobie miasto podzielone na dwie części, gdzie dwie zwaśnione rodziny walczą o pozycję. Dla jednej liczy się wyłącznie władza, dla drugiej pokój. Jednak w każdej podzielonej części czyha na ludzi pewne niebezpieczeństwo. Tak naprawdę w historii stworzonej przez Panią Schwab nie ma bezpiecznego miejsca dla człowieka. W niej nie ma nawet takiego słowa jak "bezpieczny". W mieście Verity chodzi wyłącznie o przetrwanie.
Prawie bym zapomniała! Jeżeli liczycie na wątek miłosny między Kate, a moim potworkiem Augustem to obejdziecie się smakiem, ponieważ autorka inaczej przedstawiła tę nietypową relację niż sobie wyobrażacie. Chętnie bym Wam uchyliła rąbka tajemnicy jak potoczą się losy mojej ulubionej pary, ale będę dla Was dzisiaj wyjątkowo okrutna i za żadne skarby nie wyśpiewam prawdy. Musicie przeczytać tę piękną książkę i sami odkryć co tam autorka sobie uknuła.
Pani Victoria Schwab napisała wspaniałą opowieść o bestiach w roli głównej z uroczym potworem na czele. Jeżeli chcecie poznać wspaniałych bohaterów i zatracić się w mrocznym mieście Verity to z pewnością powinniście sięgnąć po "Okrutną pieśń". Gwarantuję Wam, że po przeczytaniu pierwszego tomu, będziecie chcieli jak najszybciej zapoznać się z kolejnym. W każdym razie ja już nie mogę doczekać się kolejnych przygód Kate i Augusta - coś czuję, że czekają mnie długie miesiące żmudnego oczekiwania. Z całego serca polecam!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!
Kochani,
ja tę książkę uwielbiam. Mam nadzieję, że Wy również polubicie się z Kate i Augustem! <3
Do napisania!
Zapomniałam o premierze "Okrutnej pieśni"! Muszę ją zamówić. Uwielbiam pióro autorki i oby nie zawiodła mnie w tej historii :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę. Po takiej recenzji nie mogę się z nią nie zapoznać. ;)
OdpowiedzUsuńAle mnie zaciekawiłaś! Muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńA okładka jest fantastyczna :)
Już przy przeglądaniu zapowiedzi wpadła mi w oko, więc nie pozostaje mi nic innego jak przeczytać ją :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę.:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam! :D Ta książka ma cudną okładkę <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Czytałam. Ale twoje serce bardziej podbiła niż moje :)
OdpowiedzUsuńI jak nie zapoznać się z książką po takiej wspaniałej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty!! Skoro przeczytałaś ja w tak szybkim tempie, to musi być bardzo intrygująca!
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz! Może dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńNie zapowiada się źle, więc kto wie. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją przeczytać po takiej recenzji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Recenzja wspaniała, ale nie czuję, by było to coś dla mnie.:)
OdpowiedzUsuńTak się cieszę że ta książka w końcu wychodzi u nas, pamiętam jak strrraszliwie jarałam się recenzjami zagranicznych booktuberów gdy miała ona swoją premierę w Stanach <3
OdpowiedzUsuń