Miłość, tajemnice i kłamstwa, czyli recenzja powieści "Jeśli tylko..." Pani Karoliny Klimkiewicz

Dobry wieczór Kochani!

    Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o książce, która mnie wzruszyła, poruszyła i dała mi nadzieję na lepsze jutro. Chociaż na naszym rynku wydawniczym jest wiele przeróżnych pozycji, to z pewnością jest mało takich lektur jak ta - delikatnych, sentymentalnych i eterycznych. Kiedy po raz pierwszy wzięłam tę powieść do ręki nie sądziłam, iż będzie ona aż tak dobra. Nie spodziewałam się też tego, że na zaledwie 274 stronach zostanie przedstawiona historia tak brutalna i szczera. Wiem co teraz sobie myślicie - ta blogerka pisze teraz bez ładu i składu, bo przecież jak jakaś książka może być jednocześnie delikatna i brutalna. Naprawdę może. Chcecie się przekonać?

   Kiedy Leo był małym chłopcem, na plaży poznał dziewczynkę o imieniu Leila. Dzieci nie od razu przypadły sobie do gustu, ale z czasem połączyła ich wielka, bezwarunkowa przyjaźń. Leo zawsze mógł liczyć na swoją przyjaciółkę, a ona na niego. 
Minęły lata. Leo wyrósł na młodego, ambitnego i przystojnego mężczyznę, a Leila na uroczą i śliczną kobietę. Tych dwojga łączyła bardzo silna więź, dopóki w życiu chłopaka nie pojawiła się rudowłosa piękność. Od tamtej pory nic już nie było takie jasne i pewne.


   "Jeśli tylko" przeczytałam parę tygodni temu, ale ciągle zwlekałam z napisaniem recenzji. Zwykle tego nie robię, ponieważ nie lubię na tak długi czas odkładać egzemplarzy recenzenckich, ale w tym przypadku musiałam tak zrobić. Kiedy odłożyłam tę książkę na półkę, od razu chciałam się wziąć za napisanie opinii, ale nie mogłam. ponieważ w głowie kołatało mi tyle myśli, że nie potrafiłam ich w żaden sposób poskładać. Naprawdę ze wszystkich sił chciałam  ten post napisać wcześniej, ale gdy tylko zaczynałam pisać ogarniała mnie totalna  pustka. Nie miałam bladego pojęcia co chciałabym zawrzeć w recenzji, ani nie wiedziałam jakich słów mam użyć, aby zachęcić Was do sięgnięcia po "Jeśli tylko..." .

   Może moją recenzję zacznę od ocenienia bohaterów. Autorka powołała do życia niezwykle szczere i ludzkie postacie, które są trochę zagubione - w szczególności główny bohater Leo. Poznajemy go  w chwili kiedy jest małym chłopcem i naiwnie patrzy na otaczający go świat, poniżej obserwujemy go jako zbuntowanego nastolatka, cierpiącego po zdradzie pierwszej swojej dziewczyny, a na końcu spędzamy czas z dorosłym  mężczyzną, który ciągle nie jest pewny czego chce od życia.  Chociaż nie zawsze podobało mi się zachowanie tego bohatera, to akurat właśnie jego obdarzyłam największą sympatią. Może dlatego, iż był najbardziej z tych wszystkich postaci naturalny. Trochę kłamał, a jednocześnie był szczery, nie wiedział czego chce, a jednak w głębi duszy dokładnie wiedział co powinien zrobić. Teraz chaotycznie to opisuję, ale gdy zaczniecie czytać powieść Pani Klimkiewicz z pewnością zrozumiecie o co mi chodzi. 

    Jak już wcześniej wspomniałam w tej powieści jest miejsce dla dwóch zupełnie innych kobiet czyli dla Leli i Niny. Pomimo wielu różnic łączy je jedno -  obie kochają jednego mężczyznę, miłością szczerą i wielką, aż po grób. Nie ukrywam, iż poniekąd ten "trójkąt" trochę wyprowadził mnie z równowagi, ponieważ autorka swoimi posunięciami kompletnie zbiła mnie z tropu. Aczkolwiek uważam, iż właśnie na tym wątku powieść bardzo wiele zyskała. W każdym razie, jeżeli nie lubicie takich sytuacji jak jeden mężczyzna waha się między dwoma kobietami, to w tym przypadku powinniście zrobić wyjątek. Dlaczego? Ano dlatego, że na kartach utworu Pani Karoliny nic nie jest  takie na jakie wygląda. 

   Rozpisałam się na temat moich odczuć po lekturze i o bohaterach, ale nie powiedziałam Wam jeszcze o czym jest ta książka. Głównym wątkiem powieści jest miłość, ale nie taka o jakiej myślicie. Chociaż nie, może źle to ujęłam. "Jeśli tylko" jest pozycją o różnych obliczach miłości, o miłości do kobiety, o miłości matki, o miłości dziecka, o miłości do przyjaciela, o toksycznej miłości, o miłości namiętnej i o miłości czystej jak łza. Autorka postanowiła pokazać uczucie od różnych stron i w przeróżnych kryteriach. W końcu sami przyznajcie - miłości nie da się zaszufladkować i włożyć do jednego worka. Każdy z nas przezywa ją inaczej i interpretuje w inny sposób.


   Jednak nie myślcie sobie, iż ta historia opowiada wyłącznie o tym. Pani Klimkiewicz na zaledwie 274 stronach opisała prawdziwe życie. Przedstawiła losy bohaterów, którzy na co dzień muszą zmagać  się z samotnością, tajemnicami i kłamstwami. Gdy skończyłam czytać tę książkę zastanawiałam się czym tak mnie ujęła autorka i wiecie co? Długo nie musiałam się nad tym zastanawiać. Zostałam oczarowana przez prawdę, naturalność i brutalność. Pani Karolina w brutalny sposób pokazuje jak nasze decyzje mogą wpłynąć na czyjeś życie, do czego może doprowadzić z pozoru niewinne kłamstwo, które z każdym dniem staje się coraz bardziej uciążliwe i wyniszczające. Z pewnością mogę napisać, że opowieść Leo jest naturalna, bo żadne wydarzenia w powieści nie zostały wyolbrzymione czy przesłodzone. Uwielbiam szczere lektury, od których nie wyczuwa się kiczu czy powielanych schematów. I taka również jest opowieść Leo. Żadna postać, żadne słowo, żadne wydarzenie nie jest płytkie.  Tu wszystko kipi od prawdy, choć bohaterowie nie są z nami i ze sobą do końca szczerzy.


  Pisząc swoją opinię, chciałam  zdradzić Wam jak najmniej, ponieważ tę historię trzeba po prostu powoli odkrywać. Każdy rozdział przybliża i zaraz oddala nas od głównej zagadki i sprawia, że chwilami czujemy się sfrustrowani i źli. Kim jest Leila? Kim jest Leo? Te pytania będą towarzyszyć Wam przez całą historię i z pełną determinacją nie zdradzę Wam jak kończy się ta książka. Mam nadzieję, że wybaczycie mi dzisiejszą  tak chaotyczną recenzję, ale wierzcie mi na słowo, iż jeszcze nie otrząsnęłam się po tej lekturze.

   "Jeśli tylko" to opowieść nie tylko piękna i wzruszająca, ale także niezwykle pouczająca. Swoją delikatnością i tajemniczością  z pewnością trafi do  serca niejednego czytelnika. A poruszone w niej tematy i problemy są cały czas niezwykle aktualne. Jeżeli poszukujecie książki kruchej jak zaufanie i silnej jak miłość to powinniście zastanowić się nad właśnie tą lekturą. Co ja mówię! Nie zastanawiajcie się ani minuty! Po prostu przeczytajcie.


Za egzemplarz książki dziękuję Pani Karolinie Klimkiewicz <3

Kochani, 

uwielbiam tę książkę za wszystko - klimat, bohaterów i emocje. Mam nadzieję, że po przeczytaniu podzielicie moje zdanie! 
Szykuje post z najlepszymi powieściami przeczytanymi w 2017 roku i coś czuję, że ta powieść na pewno znajdzie się w tym zestawieniu :)

Do napisania ;*

14 komentarzy:

  1. Lubię takie poruszające książki, więc dopiszę ten tytuł do mojej niekończącej się listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna recenzja! Taka emocjonalna, lubie takie. Książkę przeczytam, na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej chaotyczna :) Ale wierz mi na słowo, że tak książka niszczy :)

      Usuń
  3. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że książka rodzimej autorki może być tak tajemnicza i ciekawa. Naprawdę mnie zachęciłaś.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz żałuję, że nie kupiłam tej książki kiedy bylam ostatnio w księgarni :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj o niej przy kolejnych książkowych zakupach :)

      Usuń
  6. No po takiej rekomendacji to na pewno dam szansę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem nie trzeba się rozpisywać za mocno, zwłaszcza jak ktoś ma coś do powiedzenia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją na półce i niebawem poznam jej zawartość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. I ja nabrałam ochoty, żeby ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger