Pustynia, piasek i bandyci, czyli recenzja powieści Alwyn Hamilton pt."Opowieści z piasku i morza"
Dzień dobry Kochani!
Czy na sali znajdę jakiś fanów twórczości Hamilton? Jeżeli tak to na pewno z przyjemnością zapoznacie się z moją krótką opinią na temat dodatku do serii autorki. Ale być może jeszcze macie przed sobą wychwalaną "Buntowniczkę z pustyni" i ciągle zastanawiacie się czy warto sięgnąć po tę pozycję. Może moja dzisiejsza recenzja rozwieje Wasze wątpliwości? Zapraszam do rozwinięcia!
Pustynia skrywa jeszcze więcej magicznych tajemnic, czy chcesz poznać je
wszystkie? Bestsellerowa autorka nagrodzona Goodreads Choice Awards
sięga po krótką formę! Przed Wami ekskluzywna kolekcja opowiadań ze
świata Buntowniczki z pustyni. Doskonałe uzupełnienie dla fanów serii
lub wprowadzenie dla tych, którzy chcą zacząć pustynną przygodę z
Niebieskooką Bandytką. Pod pięknie uszlachetnioną okładką skrywa się
zbiór historii opatrzonych ilustracjami genialnej Dixie Leoty.
Zdecydowałam się na przeczytanie tych opowiadań, ponieważ mam zamiar zakupić całą trylogię "Buntowniczki z pustyni" i chciałam się dowiedzieć na własnej skórze czy pióro autorki przypadnie mi do gustu. W blogosferze wszyscy, dosłownie wszyscy zachwycali się pomysłowością i kreatywnością Pani Hamilton, dlatego byłam strasznie ciekawa ile jest w tym prawdy. Ochoczo przystąpiłam do przeczytania "Opowieści z piasku i morza", ponieważ te opowiadania są naprawdę krótkie i w bardzo szybki sposób mogłam się przekonać czy z panią Alwyn się polubimy. Jeżeli mam być z Wami szczera pierwsze strony nie specjalnie mnie powaliły, ale potem..... było o wiele lepiej! Autorka jedynym słowem mnie oczarowała i sprawiła, że na ponad godzinkę zapomniałam o dosłownie wszystkim. W mig przeniosłam się do niebezpiecznego świata i za żadne skarby nie chciałam z niego wyjść. Jak to się stało? Nie mam pojęcia! Chciałam czytać, czytać i jeszcze raz czytać. A kiedy dotarłam na ostatnią stronę strasznie żałowałam, iż nie mam pod ręką kolejnych utworów Hamilton. Ta kobieta naprawdę potrafi pisać.
Pierwsze opowiadanie może nie powalało, ale trzy kolejne były bezbłędne! Zakochałam się w magicznym i baśniowym stylu autorki. Byłam strasznie ciekawa przygód bohaterów, a kiedy musiałam się z nimi już pożegnać strasznie żałowałam, że jest to już koniec. Chyba uzależniłam się od towarzystwa Hamilton, a to dopiero początek! Już boję się sięgać po "Buntowniczkę z pustyni".
Jestem zadowolona z wydania tych nowelek, ponieważ oprawa graficzna jest oszałamiająca, a ilustracje stworzone przez Dixie Leotę (wybaczcie jeśli źle odmieniłam) są przepiękne! Idealnie pasują do klimatu opowiadań i przygód bohaterów. Jeżeli obserwujecie mojego bloga już jakiś czas to na pewno wiecie, iż mam małego hopla na punkcie ilustracji i ozdobników w książkach - niestety na to już nie poradzę.
Drogi Buntowniku!
Chcesz poczuć piasek pod stopami? Pragniesz poczuć baśniowy i magiczny klimat? W takim razie nie zastanawiaj się tylko szybko sięgnij po "Opowieści z piasku i morza". To bardzo fajny dodatek do serii, który pozwoli Ci powrócić do niebezpiecznego i szalonego świata ulubionej Niebieskookiej Bandytki. Ale może też być idealnym wprowadzeniem do nowej serii! Ja po przeczytaniu tych czterech opowiadań zakochałam się w wyobraźni Pani Hamilton, dlatego właśnie w tej chwili zamierzam kupić całą trylogię "Buntowniczki z pustyni".
Kochani,
a co Wy sądzicie o doadatkach do serii? Lubicie czy raczej nie? Macie w planach "Opowieści z piasku i morza" A może jeszcze nie czytaliście "Buntowniczki z pustyni"?
Czekam na Wasze komentarze!
Nie mam w planach tej serii, ale okładki bardzo mi się podobają.:)
OdpowiedzUsuńA ja mogę polecić Ci całą serię Buntowniczki! Świetna jest :)
OdpowiedzUsuńJa dodatków do serii nie lubię, ale dla autorki zrobię wyjątek <3 Kocham jej powieści *.*
OdpowiedzUsuńDodatki do serii? To zależy, ale ogólnie uważam, że jest to odcinanie kuponów ;). Aby zapoznać się z tą serią "Buntowniczka z pustyni" muszę kupić sobie ostatni tom ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]