W poszukiwaniu siebie, czyli recenzja powieści Jacka Laurigera pt."Clarissa"

Hej Kochani!
        Kilka dni temu przeczytałam pewną książkę i właśnie dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moimi odczuciami na jej temat. Oczywiście, jak zawsze na samym początku troszkę ponarzekam, ale jestem pewna, że mi to wybaczycie - w końcu rzadko kiedy narzekam na przeczytaną powieść. Niestety dzisiaj z ogromnym bólem serca muszę trochę, a może i nawet bardzo pomarudzić. Nadszedł ten moment, żebyście poznały bohaterkę dzisiejszego spotkania. Drogie Panie, poznajcie "Clarissę" - czterdziestolatkę, która nie do końca przypadła mi do gustu.

      Clarissa prowadzi spokojne i ustabilizowane życie. Ma oddanego męża, dorosłe dzieci i pracę w której spełnia się zawodowo i jest doceniana przez szefostwo. Kobieta tak naprawdę ma wszystko, ale niestety w jej życie wkrada się coś nie dobrego - rutyna. Każdy dzień Clarissy wygląda podobnie, nie ma w nim już żadnego szaleństwa i spontaniczności.  Dlatego kiedy szef proponuje jej wyjazd do innego kraju, to postanawia spróbować swoich sił na obczyźnie. Wyjeżdża do Polski, a tam poznaje bardzo uprzejmych Polaków, dzięki którym zaczyna przeżywać drugą miłość. 

        Postanowiłam dać szansę "Clarissie", ponieważ po pierwsze ma ciekawą oprawę graficzną - wiem, nie wolno oceniać książki po okładce, ale nie moja wina, że mnie zaciekawiła. Sami zauważcie, że jest bardzo minimalistyczna i nie można z niej wywnioskować co kryje się w środku. Drugim powodem do sięgnięcia po tę pozycję był napis, który brzmiał mniej więcej tak - "Co spotka Brytyjkę w Polsce". W każdym razie te dwa powody, spowodowały, że kilka dni temu wyruszyłam w bardzo interesującą podróż wraz z tytułową bohaterką. Clarissa zaprosiła mnie do swojego świata, ale ja niestety nie potrafiłam się w nim odnaleźć, ponieważ główna bohaterka od samego początku zanudzała mnie swoimi bardzo długimi przemyśleniami. Jeśli obserwujecie moje bloga dość długo, to na pewno wiecie,że nie przepadam za "rozciągniętymi" opisami, a w "Clarissie" występują one już na pierwszych stronach. Ta postać ma ogromny talent do analizowania dosłownie wszystkiego. Kiedy zaczęła ona opisywać swój sen, to myślałam, że zaraz sama zasnę, albo padnę z zażenowania. To było prostu dziwne i nie spodobało mi się to w ogóle.  Jeżeli sięgnięcie po tę pozycję, to musicie przygotować się na to, że takie analizy i za długie przemyślenia będą pojawiać się na okrągło. 

 Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, iż pomimo tych zbędnych analiz, sam styl autora naprawdę bardzo mi się podobał. Pan Jack posługuje się fajnym, lekkim i interesującym językiem, przez który się po prostu płynie. Ale jak już wcześniej wspomniałam przemyślenia tytułowej bohaterki są bardzo denerwujące i męczące. Nie wiem jak mam to Wam wytłumaczyć, ale chodzi mi oto, że sceny z dialogami czytało mi się naprawdę fajnie i płynnie, ale potem przychodził czas, kiedy musiałam wgłębić się w umysł bohaterki i właśnie wtedy zaczynało zgrzytać.

     Nie będzie to dla Was niespodzianką jeśli Wam napiszę, że nie polubiłam Clarissy. Ta postać wywoływała we mnie różne emocje, ale najczęściej były one negatywne. Rozumiem to, że ta bohaterka pogubiła się w życiu i zaczęło brakować jej szaleństwa i świeżej krwi, ale Kochani, no bez przesady! Ona wyjechała, zostawiła całe swoje środowisko za sobą i co robi? Wariuje. Dosłownie, traci głowę, rozum i zdrowy rozsądek. Nie spodobała mi się kreacja Clarissy, więc wybaczcie, ale nie napiszę o niej żadnego pozytywnego słowa. Pewnie się już powtarzam, ale na poważnie nie ogarniałam jej zachowania. 

       Oczywiście "Clarissa" ma swoje zalety. Niektóre przygody tytułowej bohaterki były naprawdę komiczne i może minimalnie przerysowane, ale bardzo sympatycznie się je czytało. Oprócz tego podobał mi się sposób Pana Jacka na opisanie Polski. Cieszę się, że nasz kraj został przedstawiony w tak przyjemny i piękny sposób. W końcu nasz kraj jest najpiękniejszym miejscem na świecie! Po lekturze tej książki, mam ogromną ochotę ponownie odwiedzić Warszawę - tak dawno tam nie byłam!

    Moim zdaniem "Clarissa" jest dość specyficzną powieścią, dlatego jej lektura jednym czytelnikom może przypaść do gustu, a  drugim nie. Ja niestety należę do tej drugiej grupy, ale może komuś z Was ta książka się spodoba. Nie zrażajcie się moją opinią, bo gusta są naprawdę różne. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Lira!
Kochani, 
dajcie znać w komentarzach co myślicie o tej książce! Z przyjemnością poznam Wasze opinie i dylematy :D 
Do napisania!

6 komentarzy:

  1. Czuję, że między mną, a tą książką nie będzie chemii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce różne opinie i raczej nie mam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładkę ma śliczną to fakt :) Widziałam ją na promocji w Empiku, ale kupiłam i tak inną pozycję z tego wydawnictwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś może sięgnę z ciekawości po tę książkę, nie mówię jej ''nie''. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dam jej szansę, choć nie są to koniecznie moje klimaty..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe czy mi by się spodobała?! nie ma innego wyjścia jak spróbować samemu!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger