Jak odleciałam, czyli recenzja powieści Amy Harmon pt."Pieśń Dawida"
Dzień dobry Kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która sprawiła, iż na kilka godzin odleciałam i zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Jesteście ciekawi co to za pozycja? Uprzedzam nie czytajcie tej powieści bez chusteczek.
Dawid walczył od dzieciństwa. Jeździł po świecie, imprezował, wydawał pieniądze, ale to walka stała się sensem jego życia. Kształtowała go. Dawid, zwany Tagiem, stał się impulsywnym i prowokacyjnym młodzieńcem. Nie stronił od alkoholu. Kiedy zaginęła jego starsza siostra, w poczuciu winy targnął się na własne życie. Kilkakrotnie. Dopiero spotkanie z Mojżeszem umożliwiło mu uporządkowanie własnego wnętrza, choć okoliczności narodzin tej przedziwnej przyjaźni były niecodzienne. W życiu Taga pojawiła się także niewidoma Millie. Od razu wiedział, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, o kogo warto walczyć. Millie stała się dziewczyną życia Dawida i kochała go całym sercem. Dzięki niej czuł się bezpieczny i akceptowany. I nagle zniknął bez śladu. Sprzedał mieszkanie, zabrał samochód i wyjechał bez słowa pożegnania, nie zostawiając choćby wskazówki, dokąd i dlaczego odchodzi.
Wiecie co? Ostatnio mam ogromne szczęście do książek, ponieważ trafiam na naprawdę dobre pozycje. Chociaż w tym przypadku dobre, to za mało powiedziane! Nie sądziłam, że najnowsza książka Amy Harmon zrobi na mnie tak piorunujące wrażenie! Pomijając drobne wady, to jedna z najciekawszych powieści młodzieżowych, które czytałam, chociaż minimalnie bardziej podobało mi się "Prawo Mojżesza".
Jednak zanim przejdę do oceniania książki, muszę napisać kilka zdań o okładce, która intrygowała mnie od samego początku. Jestem nią totalnie zachwycona, ponieważ jest oryginalna, minimalistyczna i idealnie komponuje się z pierwszym tomie. Już wiem jaka okładka w 2016 roku zostanie moją ulubioną.
A na dodatek mam słabość do różowego koloru, więc jestem w niej totalnie zakochana.
A na dodatek mam słabość do różowego koloru, więc jestem w niej totalnie zakochana.
A teraz przejdę do rzeczy. Po przeczytaniu "Prawa Mojżesza" nie mogłam doczekać się kolejnych książek autorki. Nie wiem jak to zrobiła Pani Amy Harmon, ale rozkochała mnie swoją twórczością, a po każdej jej książce mam totalnego kaca książkowego. Po pierwszym tomie nie mogłam dojść do siebie i tym razem było podobnie. Płakałam, uśmiechałam się i miałam chwilami ochotę wyrzucić książkę przez okno. Widzicie, co jedna powieść może zrobić z Czytelnikiem? Można nabawić się nerwicy nie ma co.
Kolejnym plusem tej powieści jest to, że autorka poruszyła w niej bardzo ważne tematy. Pokazała w jaki sposób młode osoby radzą sobie problemami, uczuciami i mętlikiem w głowie. Odnoszę też wrażenie, że autorka swoją powieścią chciała nam pokazać, że ni wolno oceniać ludzi po pozorach. Ja na samym początku miałam głównego bohatera za totalnego dupka, który nie liczy się ze zdaniem innych. Potem gdy poznałam go bliżej i dowiedziałam się co go skłoniło do tak radykalnych kroków to zrobiło mi się naprawdę głupio.
"To była złota ścieżka pełna przywilejów i
tytułów. Ale nie ja ją zbudowałem, a jestem przekonany, że nie da się
być tak naprawdę szczęśliwym na drodze zbudowanej przez kogoś innego.
Czy ścieżce. Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona
własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia
mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego
uczucia niż układanie własnej ścieżki."
A teraz na
sam koniec przedstawię Wam największy plus tej powieści. Pani Harmon bardzo oryginalnie przedstawiła tę powieść, ponieważ ma ona formę pamiętnika. Mamy możliwość przesłuchiwania, a raczej "przeczytania" kaset, które zostały nagrane przez Taga. Było to naprawdę intymne doświadczenie i bardzo osobiste. Nie będę ukrywać, iż się naprawdę wielokrotnie wzruszyłam, ponieważ opowieść Taga i Millie wzruszyła mnie do głębi.
"Pieśń Dawida" to piękna i trudna opowieść o miłości, przyjaźni i niemożliwych wyborach. Chociaż miłość w tej pozycji gra główne skrzypce to jednak odniosłam wrażenie, że wątkiem wiodącym jest jednak przyjaźń - głęboka, ufna i pozbawiona jakichkolwiek granic. Jestem zauroczona tą pozycją i czekam na więcej utworów autorki w Polsce. Dajcie i szybko kolejną prozę!
"Mówienie, że ,,tak miało być", to wykręt.
Ludzie mówią tak, gdy coś spieprzą lub gdy życie podsunie im wyjątkowo
gorzką czekoladę. Jeśli coś ,,tak miało być", to znaczy, że nie mamy nad
tym kontroli, że nie jesteśmy tego przyczyną i że zdarza się to
niezależnie od tego, kim jesteśmy."
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio Red!
Kochani,mam nadzieję, że jak najszybciej zapoznacie się z tą pozycją! Wierzcie mi, naprawdę warto!
Do napisania!
Wasz Detektyw Książkowy :))
Cóż za piękna okładka! Na razie mam za dużo innych książek do nadrobienia, ale dodaję do listy do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
gabRysiek recenzuje
Okładka jest cudowna, widziałam ją jakiś tydzień temu na innym blogu i bardzo mi się spodobała. Dodatkowo historia zawarta w tej powieści na pewno w sobie coś ma i mam na nią ochotę, ale na razie muszę ją sobie odłożyć :)
OdpowiedzUsuńMi jak już wiesz książka również się spodobała - świetna pozycja! :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń wątkiem wiodącym - może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńZagraniczna okładka dużo lepsza. :p Czy sięgnę po książkę? Mimo wszystko, raczej nie. Nie ciągnie mnie do niej, nie ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńMam oko na tą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i polecam! Mamy najpiękniejszą polską okładkę ever <3
OdpowiedzUsuńPoczątkowo ani trochę nie ciekawiła mnie ta książka, ale to już kolejna pozytywna recenzja, z jaką się spotykam i zaczynam mieć ochotę na sprawdzenie, co takiego w tej historii jest, że zaskarbia sobie sympatię czytelników. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Dobrze, że autorka przedstawia nie tylko same problemy, ale i możliwe sposoby ich rozwiązania. Chętnie kiedyś przeczytam tę publikację. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWydaje się, że to ciekawa propozycja czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuń