"Czasami dowiadujesz się więcej, niżbyś chciała."- Recenzja książki pt."Numery. Czas uciekać" - Rachel Ward
No hej kochani!
Nie uwierzycie co dziś zrobiłam, otóż spojrzałam w kalendarz i spojrzałam na datę. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam, że jest już 18 lipca?! Kurczę, ale ten czas leci. Korzystajmy z wakacji!
Dawno nie wstawiałam tu żadnego posta z recenzją, ponieważ miałam małą przerwę w czytaniu, ale zmobilizowałam się i przeczytałam książkę pt. "Numery. Czas uciekać". Czytaliście?
Tytuł: "Numery. Czas uciekać"
Autor: Rachel Ward
Wydawnictwo: Wilga
Ilość stron: 326
Moja ocena: 7/10
Fabuła: Piętnastoletnia Jem posiada niezwykły dar, a raczej przekleństwo. Zna dokładną datę śmierci każdego człowieka. Wiedziała kiedy umrze jej matka, wie, że 08.12.2009 roku zginie wiele niewinnych osób. Nikogo nie może uchronić od śmierci, dlatego postanawia uciec.
Śmierć od zawsze towarzyszy ludziom - nikogo jeszcze nie oszczędziła i nie oszczędzi. Dla niej nie liczy się wiek, status społeczny, płeć, kolor skóry czy orientacja. Nie kiedy przychodzi powoli i delektuje się cierpieniem. Nie raz przychodzi nagle i bez skrupułów zabiera dusze do swojego świata. Nikt z nas nie wie kiedy ona się pojawi i czym się kieruje, może przypadkiem, a może data naszej śmierci wpisana jest wraz z naszym urodzeniem. Co byście zrobili gdyby okazało się, że istnieje pewna dziewczyna, która zna dokładną datę waszego zgonu? Czy chcielibyście poznać datę własnej śmierci?
"Przyzwyczajasz się do kogoś - zaczynasz go nawet lubić - a potem on odchodzi. W końcu wszyscy odejdą"
Akcja powieści toczy się w zwykłym dużym mieście, ale samo otoczenie jest dość nie typowe i rzadko pojawiające się w młodzieżówkach. Autorka postanowiła umieścić bohaterów w szkole dla trudnej młodzieży i w rodzinach patologicznych . Nastolatkowie czują się odrzuceni przez społeczeństwo, a nauczyciele traktują ich z góry, dlatego uczniowie chodzą na wagary, popalają trawkę i mieszają się w szemrane interesy. Czytając możemy lepiej zrozumieć ich zachowanie i wyobrazić sobie jak ciężko jest im przetrwać w świecie gdzie wszyscy traktują ich jak gorszą kategorię i oceniają po pozorach.
" Najwyraźniej ludzie mnie nie rozumieją. Nie rozumieją, że trzeba mi trochę przestrzeni. Ciągle mi mówią, co mam robić. Uważają, że zasady i plany na przyszłość, czyste ręce i porządne maniery wszystko naprawią. Niczego nie chwytają."
Jem nigdy nie miała łatwego życia - miała matkę uzależnioną od narkotyków, a po jej śmierci tułała się po kilku rodzinach zastępczych. Do tego z nikim nie mogła nawiązać przyjaźni, ponieważ widziała numery, a dokładniej mówiąc daty śmierci. Czuła się samotna i nierozumiana przez nową matkę zastępczą i przez innych ludzi, dlatego odizolowała się od wszystkich i unikała bliższych kontaktów. Do tego każdego dnia sama musiała radzić sobie z ciężarem "śmierci".
"Rzecz w tym, że kiedy ktoś każe mi coś robić, od razu mam problem. Chcę takiemu komuś powiedzieć, żeby się odpieprzył, zrobię, jak mi się zechce. Nawet jeśli chodzi o coś, na co tak naprawdę mam ochotę."
Wątek miłosny został nakreślony naturalnie i z dystansem. Główna bohaterka nie należy do dziewczyn, które kierują się emocjami. Wszystko analizowała i chłodno podchodziła do jakiejkolwiek relacji. W ogóle nic nie wskazywało na to, że kogoś obdarzy uczuciem, ale na całe szczęście odnalazła swoją bratnią duszę - chociaż początkowo podchodziła do niego z ogromną rezerwą. Mogę Wam zagwarantować, że nie będzie to przewidywalny związek i będziecie zaskoczeni.
"Był jedynym człowiekiem, który mnie kiedykolwiek odnalazł, który zobaczył mnie taką, jaką byłam naprawdę. I ja widziałam jego. Był piękny."
Powieść napisana jest prostym i typowym dla młodzieżówek językiem. Bardzo często pojawiały się wulgaryzmy, co trochę mnie irytowało. Rozumiem, że książka jest skierowana dla nastolatków i mogę przymknąć na to oko, ale w "Numerach. Czas uciekać" łacina podwórkowa pojawia się notorycznie, prawie co drugą stronę.
"Życie to tylko seria zdarzeń."
Ogółem "Numery. Czas uciekać" czytało mi się bardzo dobrze. Pomysł z bohaterką znającą daty śmierci był naprawdę interesujący, ale czegoś mi brakowało - napięcia i żywszej akcji. Były momenty kiedy szybciej biło serce, ale po chwili wszystko się uspokajało. Nie jest to powieść ciężka, ale po jej przeczytaniu musimy chwilę pomyśleć i przetrawić wszystko. Dlaczego? O tym dowiecie się kiedy przeczytanie tę książkę :)
Pozdrawiam Was ciepło!
Nie uwierzycie co dziś zrobiłam, otóż spojrzałam w kalendarz i spojrzałam na datę. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam, że jest już 18 lipca?! Kurczę, ale ten czas leci. Korzystajmy z wakacji!
Dawno nie wstawiałam tu żadnego posta z recenzją, ponieważ miałam małą przerwę w czytaniu, ale zmobilizowałam się i przeczytałam książkę pt. "Numery. Czas uciekać". Czytaliście?
Tytuł: "Numery. Czas uciekać"
Autor: Rachel Ward
Wydawnictwo: Wilga
Ilość stron: 326
Moja ocena: 7/10
Fabuła: Piętnastoletnia Jem posiada niezwykły dar, a raczej przekleństwo. Zna dokładną datę śmierci każdego człowieka. Wiedziała kiedy umrze jej matka, wie, że 08.12.2009 roku zginie wiele niewinnych osób. Nikogo nie może uchronić od śmierci, dlatego postanawia uciec.
Śmierć od zawsze towarzyszy ludziom - nikogo jeszcze nie oszczędziła i nie oszczędzi. Dla niej nie liczy się wiek, status społeczny, płeć, kolor skóry czy orientacja. Nie kiedy przychodzi powoli i delektuje się cierpieniem. Nie raz przychodzi nagle i bez skrupułów zabiera dusze do swojego świata. Nikt z nas nie wie kiedy ona się pojawi i czym się kieruje, może przypadkiem, a może data naszej śmierci wpisana jest wraz z naszym urodzeniem. Co byście zrobili gdyby okazało się, że istnieje pewna dziewczyna, która zna dokładną datę waszego zgonu? Czy chcielibyście poznać datę własnej śmierci?
"Przyzwyczajasz się do kogoś - zaczynasz go nawet lubić - a potem on odchodzi. W końcu wszyscy odejdą"
Akcja powieści toczy się w zwykłym dużym mieście, ale samo otoczenie jest dość nie typowe i rzadko pojawiające się w młodzieżówkach. Autorka postanowiła umieścić bohaterów w szkole dla trudnej młodzieży i w rodzinach patologicznych . Nastolatkowie czują się odrzuceni przez społeczeństwo, a nauczyciele traktują ich z góry, dlatego uczniowie chodzą na wagary, popalają trawkę i mieszają się w szemrane interesy. Czytając możemy lepiej zrozumieć ich zachowanie i wyobrazić sobie jak ciężko jest im przetrwać w świecie gdzie wszyscy traktują ich jak gorszą kategorię i oceniają po pozorach.
" Najwyraźniej ludzie mnie nie rozumieją. Nie rozumieją, że trzeba mi trochę przestrzeni. Ciągle mi mówią, co mam robić. Uważają, że zasady i plany na przyszłość, czyste ręce i porządne maniery wszystko naprawią. Niczego nie chwytają."
Jem nigdy nie miała łatwego życia - miała matkę uzależnioną od narkotyków, a po jej śmierci tułała się po kilku rodzinach zastępczych. Do tego z nikim nie mogła nawiązać przyjaźni, ponieważ widziała numery, a dokładniej mówiąc daty śmierci. Czuła się samotna i nierozumiana przez nową matkę zastępczą i przez innych ludzi, dlatego odizolowała się od wszystkich i unikała bliższych kontaktów. Do tego każdego dnia sama musiała radzić sobie z ciężarem "śmierci".
"Rzecz w tym, że kiedy ktoś każe mi coś robić, od razu mam problem. Chcę takiemu komuś powiedzieć, żeby się odpieprzył, zrobię, jak mi się zechce. Nawet jeśli chodzi o coś, na co tak naprawdę mam ochotę."
Wątek miłosny został nakreślony naturalnie i z dystansem. Główna bohaterka nie należy do dziewczyn, które kierują się emocjami. Wszystko analizowała i chłodno podchodziła do jakiejkolwiek relacji. W ogóle nic nie wskazywało na to, że kogoś obdarzy uczuciem, ale na całe szczęście odnalazła swoją bratnią duszę - chociaż początkowo podchodziła do niego z ogromną rezerwą. Mogę Wam zagwarantować, że nie będzie to przewidywalny związek i będziecie zaskoczeni.
"Był jedynym człowiekiem, który mnie kiedykolwiek odnalazł, który zobaczył mnie taką, jaką byłam naprawdę. I ja widziałam jego. Był piękny."
Powieść napisana jest prostym i typowym dla młodzieżówek językiem. Bardzo często pojawiały się wulgaryzmy, co trochę mnie irytowało. Rozumiem, że książka jest skierowana dla nastolatków i mogę przymknąć na to oko, ale w "Numerach. Czas uciekać" łacina podwórkowa pojawia się notorycznie, prawie co drugą stronę.
"Życie to tylko seria zdarzeń."
Ogółem "Numery. Czas uciekać" czytało mi się bardzo dobrze. Pomysł z bohaterką znającą daty śmierci był naprawdę interesujący, ale czegoś mi brakowało - napięcia i żywszej akcji. Były momenty kiedy szybciej biło serce, ale po chwili wszystko się uspokajało. Nie jest to powieść ciężka, ale po jej przeczytaniu musimy chwilę pomyśleć i przetrawić wszystko. Dlaczego? O tym dowiecie się kiedy przeczytanie tę książkę :)
Pozdrawiam Was ciepło!
Opis bardzo mnie zaciekawił. Mam nadzieję, że uda mi się ją gdzieś kupić :-)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Pewnie! Jak zobaczysz ją w fajnej cenie to kupuj i się nie zastanawiaj :)
UsuńBohaterka znająca daty śmierci? Podoba mi się ten motyw i chyba to on najbardziej mnie zachęcił, by sięgnąć po "Numery" muszę sobie zapisać ten tytuł, bo recenzja mnie zaciekawiła! Tyle książek do czytania, a lista wciąż rośnie :<
OdpowiedzUsuńhttp://leonzabookowiec.blogspot.com/
Znam ten ból.Moja lista też cały czas rośnie :))
UsuńMoja znajoma bardzo lubi tą serię, ale ja sama nie potrafię się do niej przekonać. Może po prostu nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można :) Jak zaczniesz czytać na pewno Cię wciągnie :)
UsuńNie czytałam. W sumie to nigdy nie miałam okazji poznać książki o podobnej tematyce, więc chyba za niedługo sięgnę po "Numery" :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Sięgaj, sięgaj :) Też nigdy przedtem o takiej tematyce nie czytałam, ale zostałam miło zaskoczona :P
UsuńSpokojnie jeszcze 45 dni wakacji. :D
OdpowiedzUsuń"Numery mam w planach od dłuższego czasu, ale nie wiem jak wyjdzie, bo jestem zawalona książkami :D
http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/
To mnie pocieszyłaś. Hahaha, ale ze mnie panikara :)
UsuńJak już przeczytasz swoje książki z listy "must read" i nie będziesz miała co czytać, to spokojnie możesz rozglądać się za "Numerami" :)
Moja lista "must read" wystarczy mi chyba do końca życia, więc ja nie wiem czy tak szbko przeczytam "Numery" :)
UsuńTeż racja :) Tyle jest interesujących książek, a czasu tak niewiele :) Moja lista must read też cały czas rośnie :)
UsuńPomysł sam w sobie jest interesujący, jednak nie wiem czy chcę tę książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Pomysł autorka miała genialny :) Może za jakiś czas zmienisz zdanie :)
UsuńMimo wszystko jestem naprawdę ciekawa tej książki. Mimo iż nie ma jak sama napisałaś żywszej akcji, wydaje mi się, że lektura idealnie nada się na jeden relaksujący wieczór, gdy ostatnią rzeczą o której będę myśleć, to ambitna literatura ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Na relaksujący wieczór jest idealna i nie spowoduje, nieprzespanej nocy :)
UsuńWydaje się, że to ciekawy pomysł, z chęcią przeczytam. Dziękuję za wartościową recenzję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Naprawdę jest ciekawa! Jak będziesz miała możliwość to śmiało czytaj :)
UsuńNie czytałam, ale jestem bardzo ciekawa tej książki. Wydaje się być w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
W moich klimatach była, więc mam nadzieję, że Tobie też się spodoba :)
UsuńPomysł jest na prawdę świetny. Te wulgaryzmy ( nie znoszę ich w książkach. Jak dla mnie poniekąd je trochę psują -,- ) to faktycznie głupia sprawa. Trochę odstrasza mnie wątek miłosny, unikam je szerokim łukiem,ale i tak przeczytam tę książkę, a co!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo szczegółowa i na prawdę fajnie mi się ja czytało. Oby tak dalej, trzymam kciuki! :*
Do tego zmiana wyglądu bloga jak najbardziej na plus!
Pozdrawiam serdecznie! ♥
Ten wątek miłosny jest inny niż inne - hahaha, ale to zabrzmiało :D
UsuńOd dłuższego czasu zastanawiałam się nad zmianą wyglądu bloga i chyba jest lepszy niż tamten :) Strasznie się cieszę, że Ci się podoba! :)
Pozdrawiam :*
Pamiętam, że kiedyś o tej książce było głośno, Pomysł ciekawy, ale obawiam się, że rozczarowałoby mnie podobnie jak "Delirium"...
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Delirium", ale mam w planach - chociaż teraz mam małe wątpliwości :/
Usuń"Numery" to naprawdę idealna książka na jeden wieczór, może nie jest wybitna, ale czyta się ją szybko i lekko :) Może kiedyś zmienisz zdanie? :)
Słyszałam o tej książce. Bardzo chciałabym ją przeczytać, jednak nie będę oczekiwać od niej arcydzieła tylko jedynie lekkiej powieści w sam raz na upalne dni. Nimniej pomysł okazał się naprawdę ciekawy, rzadko spotykam się z takimi książkami :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest arcydziełem :) Ale w sam raz nadaje się na upalne dni jako lekka i nie wymagająca lektura :)
UsuńDużo słyszałam o książce i czytałam wiele recenzji. Jednak żadna z nich nie jest dla mnie na tyle przekonywująca, abym sięgnęła po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię nie przekonałam :) Ale kto wie, może za jakiś czas zmienisz zdanie?
UsuńPozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKolejna książka ląduje na mojej liście...ehh życia mi braknie na te wszystkie książki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://papierowawyobraznia.blogspot.com
Znane mi uczucie ;))
UsuńBrzmi naprawdę nieźle!
OdpowiedzUsuńA znasz może zaklęcie na rozciągnięcie czasu? Tyle książek do czytania :)
Hahah :D Niestety nie znam, ale jak jakieś zaklęcie zdobędę to chętnie Ci użyczę ;)
OdpowiedzUsuńNie podchodziłam do tej książki z jakimiś wielkimi nadziejami i przeżyłam naprawdę miłe zaskoczenie. Opowieść okazała się ciekawa, lekka i naprawdę interesująca. Ciekawa jestem tylko, jak rozegrane są kolejne tomy, bo historia z pierwszego wydaje mi się zamknięta i trochę się obawiam, że reszta zostanie napisana na siłę...
OdpowiedzUsuń