Londyn, magia i jednorożec, czyli recenzja książki pt."Kroniki Jaaru. Księga Luster"



Hej, hej, hej!
  Na sam początek tygodnia przygotowałam dla Was recenzję książki Adama Fabera pt."Kroniki Jaaru. Księga Luster". Jakiś czas temu polska blogosfera jak i Instagram oszalały na punkcie tej powieści. I wiecie co? Wcale mnie to nie dziwi - niepowtarzalna szata graficzna i fabuła piękna jak baśń! To musiało być dobre, ale czy naprawdę było?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią!
   Kate Hallander jest zwyczajną nastolatką. Wraz z ciotką mieszka w Londynie i wiedzie naprawdę ustabilizowane życie - chodzi do liceum, ma jedną przyjaciółkę i sporo nauki. 
Niestety przez jedno wydarzenie spokojna egzystencja Kate nagle ulega zmianie. Z dnia na dzień jej życie diametralnie się zmienia. Co ma z tym wspólnego jeden kamień, ogromna księga i zaklęcie miłosne? 

    Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na Instagramie okładkę "Księgi Luster" to automatycznie się w niej zakochałam, ale sami na nią spójrzcie - czyż ona nie jest piękna? Zapewne gdybyście zobaczyli ją na półce w księgarni to z z pewnością nie moglibyście się powstrzymać i na bank wzięlibyście ją do ręki. W każdym razie powinnyście tak uczynić, ponieważ wnętrze tej pozycji jest równie piękne. 
I nie chodzi tu wcale o cudowną grafikę w środku. Pan Adam Faber stworzył naprawdę kawałek dobrej literatury dla czytelników w każdym wieku. Zaczynacie pierwszy rozdział, a zanim się spostrzeżecie już jesteście na ostatniej stronie. Magia? Być może. A może prędzej ciężki wkład autora w swoją powieść. Albo jedno i drugie.

    Jestem zachwycona klimatem tej książki. Ostatnio na rynku wydawniczym pojawia się coraz mniej "baśniowych" pozycji. Takich przy których możemy poczuć się przez chwilę dziećmi i wyruszyć do iście magicznych krain w poszukiwaniu przygód. Naprawdę brakowało mi takich książek. Prostych, a zarazem magicznych. Na całe szczęście pojawiła się "Księga Luster", która zabrała mnie najpierw do Londynu, a potem do Jaaru, ale uprzedzam Was przed dwoma rzeczami - nie jest to powieść podobna do Harrego Pottera, to są dwie zupełnie inne pozycje, które łączy co najwyżej Londyn. 
Po drugie nie nastawiajcie się na szybką akcję, ponieważ w Jaarze czas płynie inaczej. W tej krainie na wszystko jest czas, a autor powoli stopniuje napięcie, ale nie martwcie się - na pewno nie będziecie się nudzić!

   Bohaterowie zostali bardzo ciekawie nakreśleni. Kate jest taką sympatyczną nastolatką, która ujmuje nas na początku swoją naturalnością i zwyczajnością. Nie jest nad wyraz heroiczna czy płochliwa - są sytuacje kiedy potrafi pokazać  upór, ale i także  swoje słabości. Nie należy do dziewczyn, czekających na książąt ratujących ich z opresji. Sama potrafi wziąć sprawy w swoje ręce i rozwiązywać swoje problemy. 
Jednak nie myślcie sobie, że cała fabuła skupia się wyłącznie na głównej bohaterce. Oprócz niej , pojawia się również Fion, błyskotliwy i trochę zwariowany Fer, szukający swojego miejsca w Krainie Jaaru. Uwielbiam go przede wszystkim za niekończący się optymizm i radość, która aż wpływa z kart powieści. Teraz wyobraźcie sobie ten niesamowity duet razem! Oni razem stanowią nierozerwalny team.

    Teraz może Was troszkę zaskoczę, ponieważ moje serce skradł ktoś inny niż dwoje naszych pierwszoplanowych postaci. Tak mowa tu o Jednorożcu Jawisie. Ach, ta moja słabość do mówiących zwierząt! Nie umiem tego opisać, ale po prostu musicie mi uwierzyć na słowo, iż to mistyczne stworzenie ma w sobie tyle uroku i baśniowości! Oczywiście, Kate i Fiona też bardzo lubię, ale to właśnie Jawis skradł moje serduszko.
   A co powiecie jeszcze na to, jak Wam jeszcze zdradzę, że po Jaarze kręcą się złe moce? Tak, Kochani, dobrze przeczytaliście. W ,,Księdze luster" nie mogło zabraknąć mrocznego wątku,  złych i perfidnych bohaterów, którzy chcą zawładnąć światem. Te wszystkie wątki tworzą naprawdę bardzo dobrą całość. 

    Moim zdaniem "Kroniki Jaaru. Księga Luster" to niezwykle udany debiut polskiego autora. Sięgając po tę książkę musicie nastawić się na klika godzin dobrej zabawy z młodą czarownicą, ferem i jednorożcem, którzy muszą połączyć siły, aby zwyciężyć ze złem. Polecam tę powieść czytelnikom w każdym wieku, ponieważ jestem pewna, że każdy z Was znajdzie w niej coś dla siebie. 
Dajcie się ponieść magii Jaaru!


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona! 




Kochani,
czujecie się zachęceni? ;) Koniecznie, dajcie znać w komentarzach!

16 komentarzy:

  1. Czytałam i również mi się bardzo podobała. Czekam na kolejny tom!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie chyba ominął szał na tę książkę. Jestem zaintrygowana, więc może przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać! Nie wiem jak to zrobiłaś, ale sprawiłaś, że z obojętnej mi książki "Kroniki Jaaru" stały się moim must-readem. Fakt, na rynku jest coraz mniej książek, które przenoszą nas gdzie indziej :/
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy! ;)
      Koniecznie daj znać po jej przeczytaniu ;)

      Usuń
  4. Dobre debiuty nigdy nie są złe! Trzeba więc się za "Księgą luster" bacznie rozejrzeć! Wydaje mi się, że to może być naprawdę super, literacka przygoda ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka stoi na półce już od jakiegoś czasu i grzecznie czeka na swoją kolej, stety i niestety mam teraz sporo książek do recenzji, więc one mają na tę chwilę pierwszeństwo, jednak z pewnością po nią prędzej czy później sięgnę, nie ma to tamto 😉

    Pozdrawiam 🐺
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak i jeszcze raz tak. Kocham takie baśniowe klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czeka na przeczytanie okładka zachwyca 😍😍 https://wmoimswiecie99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przyjemna historia, zgadzam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Możliwe, że sięgnę po tą pozycje. Jestem z jednej strony jej ciekawa :)
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile razy słyszę jak ktoś wypowiada się na temat Kronik,że jest to lektura dla ludzi w wieku : 10-14 lat. Na co ja szczerze mogę odpowiedzieć gów34543 prawda! mimo, że nastolatkiem byłem kilka lat temu to nie można odmówić Księdze luster jej uroku ;) Bardzo wciągająca historia, którą przeczytałem w jedno popołudnie. Czytało się świetnie ;) A w piątek przyszła już do mnie druga część ;)
    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  11. jednorożec przekonuje mnie najbardziej :D chociaż polski autor też mnie zaciekawił.
    a jeśli szukasz powieści w baśniowym klimacie to polecam "Dachołazy" ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger