Jak umrzeć i żyć dalej, czyli recenzja książki pt."Przebudzona" Igi Wiśniewskiej


Witajcie moi Mili!
    Dzisiaj mam dla Was przygotowaną recenzję "Przebudzonej"- dla niezorientowanych jest to drugi tom fenomenalnej "Przeklętej". Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części to kliknijcie TU, a zostaniecie automatycznie przeniesieni do niebezpiecznego i złowieszczego Wolnego Miasta Rades.
Brzmi kusząco, prawda?
Mam jeszcze jedno ostrzeżenie dla tych, którzy dobrowolnie chcą przeczytać tego posta. W tej recenzji mogą pojawiać się spojlery, więc trzy razy zastanówcie się zanim klikniecie "Czytaj więcej".
To jak? Gotowi?

    Podczas każdej pełni w Wolnym Mieście Rades brutalnie giną istoty paranormalne oraz zwykli przeciętni obywatele.  Bestia bezkarnie kroczy po ulicach miasta i coraz śmielej obchodzi się ze swoimi ofiarami.
David, władca zmiennokształtnych postanawia odleźć mordercę, ale sam nie jest w stanie rozgryźć serii morderstw, dlatego ponownie musi się skontaktować z naukowcem, medium i kobietą, która powinna być martwa.

     Bardzo długo czekałam na kontynuację "Przeklętej", wręcz nie mogłam doczekać się dnia, aż druga część wpadnie w moje ręce. Byłam strasznie ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów i czy uzyskam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. I wiecie co się stało? Nadszedł ten wyczekiwany dzień, książka grzecznie leżała na biurku, a ja kompletnie nie mogłam się za nią zabrać, ponieważ dopadły mnie obawy. Brzmiały one mniej więcej tak : "Co zrobię kiedy okaże się, że drugi tom nie spełnia moich wymagań? A jeśli dopadnie ją klątwa tzw. "drugiego tomu"? A może nie wciągnę się w fabułę"? I tak trwałam w beznadziejnym zawieszeniu. W końcu  przełamałam się  i postawiłam wszystko na jedną kartę - pokocham albo znienawidzę.

     Oczywiście,  moje obawy okazały się bezpodstawne, ponieważ  jak zwykle zostałam pozytywnie zaskoczona - to moje  piąte spotkanie z twórczością Pani Wiśniewskiej i jestem pewna, że nie będzie ono ostatnie. Co tu dużo mówić? Pani Iga posiada  niesamowity dar pisania oraz  magię czarowania słowem. Ja po prostu przepadłam w "Przebudzonej". Ledwo otworzyłam książkę i od razu przeniosłam się do klimatycznego Miasta Rades, gdzie ulicami rządzą istoty paranormalne. Podziwiałam widoki i czułam ciarki na plechach gdy wraz z bohaterami przechadzałam się po ciemnych ulicach. Razem z nimi odczuwałam złość, namiętność i desperację. Chciałam pomóc im w odnalezieniu sprawcy morderstw. 


     Cudownie było ponownie spotkać się z zaprzyjaźnionymi bohaterami, którzy od naszego ostatniego spotkania troszkę się zmienili.W szczególności zaskoczyła mnie na samym początku Miriam, ponieważ nic, a nic nie przypominała dziewczyny z pierwszego tomu. Aczkolwiek wystarczyło kilka rozdziałów, żeby  na dobre wróciła stara ona - twarda, bezpośrednia i zdeterminowana. I właśnie taką ją lubię! To jedna z najbardziej mrocznych i pozytywnych żeńskich postaci w fantastyce. 
    Co do reszty postaci, no cóż - kocham ich za różnorodność! David - władca zmiennokształtnych zdobył moją sympatię swoim ciężkim charakterem, Ben  ujął mnie swoim mózgiem i taktem, Iwana uwielbiam za normalność, a Vivian za siłę i spokój, który wprowadza do tego zwariowanego towarzystwa. Są tak różni, a jednak razem tworzą na prawdę zgraną paczkę.

    Jeśli obserwujecie mojego bloga na bieżąco to na pewno zauważyliście, że lubię wątki miłosne w literaturze, ale muszą być one dobrze rozegrane. Czekałam w "Przebudzonej" na rozwinięcie dwóch wątków i jeden został świetnie rozegrany, natomiast drugi nadal znajduje się pod znakiem zapytania. Ciągle nie wiem czy moi ulubieńcy będą razem! Naprawdę,  nie mam zielonego pojęcia jak wytrzymam do premiery trzeciego tomu.  Najgorsze jednak jest to, że znam już trochę posunięcia autorki i obawiam się jednego - po skończeniu przygód z Wolnym Miastem Rades mogę mieć okropnego kaca książkowego, bo na dziewięćdziesiąt procent bohaterowie nie zostaną oszczędzeni, a tym bardziej czytelnicy . Z własnego doświadczenia wiem, że Pani Wiśniewska uwielbia kończyć swoje powieści z przytupem - tak jest za każdym razem. 


        Czy polecam Wam "Przebudzoną"? Absolutnie tak! Z czystym sumieniem mogę napisać, że ta część jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki, a ja po raz kolejny zostałam oczarowana Miastem Rades. Za co przede wszystkim polubiłam tę powieść? Za niesamowity klimat, pełnokrwistych bohaterów i akcję, która cały czas pędzi i nie zwalnia nawet na chwilę.  Nie wierzycie? Sprawdźcie!
Ta powieść na pewno Was wciągnie.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Lucky i  Pani Idze Wiśniewskiej! 

 Kochani,
mam nadzieję, że Was zachęciłam!
Koniecznie dajcie znać w komentarzach ;)

11 komentarzy:

  1. Skoro recenzja może zawierać spoilery to narazie czytać jej nie będę, wrócę do Ciebie po lekturze książki :)

    Pozdrawiam, she__vvolf 🐺

    OdpowiedzUsuń
  2. O proszę, jak kusisz :) Chętnie dam się namówić! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również chętnie sięgnę po tę książkę.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną książkę od Igi Wiśniewskiej - "Urodzeni, by przegrać". Moja reakcja była taka, że autorka potrafi poruszyć. Od przeczytania tej książki obiecałam sobie, że jeszcze za jakiś jej twór sięgnę. Może będzie to pierwszy tom tej serii? Skoro twoja opinia drugiego tomu jest taka dobra, to dlaczego nie :D.
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  5. No to muszę zacząć od części pierwszej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się zachęcona :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak narazie nie mam chęci na książki tej autorki, nie mam czasu na kolejne powieści, niestety.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger