Przypadkowe spotkanie, umowa i nieszczera szczerość, czyli recenzja powieści pt. "Piękno bólu" autorstwa Georgii Cates

       Uczuć nie da się kontrolować. Uczuć nie powinno się tłumić. Uczuć nie powinno się lekceważyć. Ale co zrobić w sytuacji kiedy nasze serce mówi "Walcz", a rozum woła "Stój"? Co się może stać kiedy pomylimy miłość  z pożądaniem, a pożądanie z miłością? Czy krótki trzymiesięczny romans, może przekształcić się w ogromne i stabilne uczucie? Ale najważniejsze pytanie brzmi jednak inaczej - czy da się zbudować związek na iluzji i niedopowiedzianym kłamstwie? Tego dowiecie się z lektury powieści "Piękno bólu".


    Jack McLachlan to magnat winiarstwa i jeden z najbardziej pożądanych kawalerów do wzięcia w Australii. Sukcesy i bogactwo sprawiły, że dobrze wie, co oznaczają skomplikowane relacje miłosne. Właśnie dlatego wykorzystuje wszelkie środki, które pozwolą mu uniknąć problemów. Interesują go piękne kobiety, ale nie chce mieć żadnych zobowiązań. Aranżuje związki jak biznesowe umowy, które niczym się od siebie nie różnią. Nie uznaje związków na długie lata. Nie używa prawdziwych imion; ani swojego, ani kobiety, z którą się spotyka.
To jego gra i jego reguły. I grałby według nich dalej, ale gdy w jego życie wkracza ona, jest zmuszony zmienić strategię. Laurelyn Prescott jest graczem, jakiego nie spotkał nigdy wcześniej. Kiedy nawiązuje trzymiesięczny romans z piękną piosenkarką ze Stanów, świat Jacka staje na głowie. Nic nie idzie zgodnie z planem, a on łamie coraz więcej swoich zasad dla dziewczyny, która powoli staje się czymś, czego istnienie uważał za niemożliwe. Elementem, który całkowicie zmieni reguły jego gry. 
      Do przeczytania powieści wyjątkowo zachęcił mnie sam tytuł. Nie wiem dlaczego, ale strasznie podoba mi się połączenie tych dwóch słów - "Piękno bólu". Dopiero później moją uwagę przyciągnęła estetyczna i eteryczna okładka, która w moim odczuciu jest naprawdę zjawiskowa. Spójrzcie tylko na nią i powiedźcie, że nie mam racji! Jeszcze raz zerknijcie - jest śliczna, prawda? A na samym końcu postanowiłam zapoznać się z opisem fabuły. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię sięgać po książki z wątkiem gry czy umowy. Nie mam pojęcia co przyciąga mnie do takich pozycji, ale muszą mieć w sobie to coś, skoro tak je uwielbiam. Nie zastanawiając się dłużej, sięgnęłam po utwór Pani Cates i krótko mówiąc się w nim zakochałam. Przepadłam w historii Laurelyn u Jacka. Pokochałam ich od pierwszej strony i z całego serca im kibicowałam, ale czułam, po prostu czułam, że taki umowny związek może zaszkodzić nie tylko jej, ale także i jemu. Czy doszło do szkód? Tego dowiecie się wyłącznie z lektury "Piękna bólu".

       Nie będę wciskać Wam kitu, że ta książka jest oryginalna, wybitna i doskonała, bo wcale taka nie jest. Na naszym rynku wydawniczym możecie spotkać wiele podobnych historii, ale żadna z nich nie będzie tak niewinna, seksowna i urocza jak "Piękno bólu". Dlatego nie myślcie sobie, iż jest to drugi Grey, bo tak na pewno jest. Powieść Pani Cates ma w sobie pewną głębię i przesłanie, które na pewno wyczujecie. Za ta seksowną okładką kryje się wyjątkowa i świetna o trudnej i dość specyficznej miłości. Dlaczego specyficznej? Dlatego, że nasi bohaterowie wcale nie chcą i nie pragną miłości. Oboje zostali zranieni i nie potrafią komuś na nowo zaufać, a układ zaoferowany przez Jacka bardzo im pasuje. Nie chcą stabilności, zwierzeń i deklaracji o wielkiej miłości. Chcą jedynie seksu i dobrej zabawy. Ale czy życie można tak dobrze zaplanować?

          Jeżeli chodzi o kreację bohaterów to nie będę ukrywać, że bardzo polubiłam się z poznanymi postaciami. Laurelyn jest piękną kobieta o dobrym charakterze, która nie boi się zadawać pytań. Natomiast Jack jest tajemniczym mężczyzną z sekretami i z masą układów na swoim koncie. Oboje są niezależni, odważni i mają dobre serca, dlatego na pewno nie będziecie mieli problemów z ich polubieniem. Ale nie myślcie sobie, iż są idealni, bo tacy nie są. Mają swoje za uszami i kilka razy podejmą złe decyzje. Możecie być pewni, że będzie się bardzo dużo działo z tą dwójka  w roli głównej. Będzie namiętnie, seksownie, tajemniczo i chwilami niepewnie. Przygotujcie się na smaczne sceny gorącego seksu, bo scen łóżkowych będzie bardzo dużo. Oczywiście, bez obaw autorka na pewno nie przesadziła ze swoją wyobraźnią

     Miałam tego nie pisać, ale chyba muszę to zrobić. Zakończenie jest beznadziejne. Złamało mi serduszko na pół. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i prawdopodobnie jestem obrażona na autorkę. Tak się nie robi Kochani! Nie wolno tak pastwić się nad biednym i nic niewinnym czytelnikiem. Mam focha, naprawdę. Chcę drugi tom w tym momencie.

   "Piękno bólu" to fascynująca, oszałamiająca i urokliwa opowieść o miłości, namiętności i podążaniu. To nie jest kolejna nudna, przeciętna i szara książka o której szybko zapomnicie. Historia Laurelyn i Jacka jest naprawdę wciągająca i jedyna w swoim rodzaju, dlatego jestem pewna, że zarzyjaźnice się z piórem Pani Cates. Będziecie oczarowane i zafascynowane "Pięknem bólu" - to mogę Wam obiecać.

Kochani,
czytaliście "Piękno bólu"? A może macie tę książkę w planach? Czekam na Wasze komentarze!
Do napisania

4 komentarze:

  1. Ja mam tę książkę w planach, bo wiele recenzji jest pozytywnych i tylko boję się tego zakończenia, że mnie rozczaruje i będę miała focha na autorkę ;P

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęcająca recenzja. Z przyjemnością przeczytam tę książkę - zapowiada się super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę ją przeczytać! Teraz, już, natychmiast! Czytałam o tej książce bardzo dużo recenzji i wszystkie były bardzo zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem sobie niestety odpuszczę :/ To chyba nie moje klimaty xd

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger