"Królestwo dusz" Rena Barron

                     Ambicja jest teoretycznie bardzo poszukiwaną i pożądaną cechą. Bo jaki jest człowiek ambitny? Zdeterminowany? Pewny siebie? Taka osoba zawsze stawia sobie wysokie i trudne cele do zrealizowania. Ale znacie takie powiedzenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Jeżeli mamy dużo to chcemy jeszcze więcej. Chcemy sięgać coraz wyżej i wyżej, aż w końcu upadamy coraz niżej. Tak jak matka głównej bohaterki powieści "Królestwo dusz". Co się stanie kiedy chora ambicja zderzy się z odwagą i poświęceniem? Kto wygra ten pojedynek? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji! 

                   Urodzona w rodzinie potężnych szamanów, szesnastoletnia Arrah zupełnie nie radzi sobie z magią, nie potrafi wróżyć z kości, nie umie przywoływać duchów przodków. Ku rozczarowaniu jej okrutnej matki, nie potrafi rzucić nawet najprostszej klątwy.
               Pewnego razu Arrah odkrywa, że jej matka kradnie dzieci, aby z pomocą czarnej magii stworzyć drugą, lepszą córkę. Kobieta planuje, że nowe, demoniczne dziecko obudzi Króla Demonów, którego nienasycone pragnienie dusz zniszczyło już niejedno królestwo. Tym razem, jeśli Król Demonów wróci, zniszczy wszystko na swojej drodze.
               Zanim Arrah zdąży kogokolwiek ostrzec, jej matka więzi ją w klątwie milczenia. Aby powstrzymać matkę i demoniczną siostrę, której moc dorównuje nieśmiertelnym orishom, Arrah musi poświęcić resztę pozostałych lat życia. Każdy wykonany rytuał coraz bardziej zbliża ją do śmierci, ale dla Arrah najważniejsze jest, aby powstrzymać siostrę i Króla Demonów.
                     Jeżeli jesteście aktywni w social mediach to na bank zobaczyliście u kogoś recenzję, zdjęcie, albo wzmiankę o "Królestwie dusz". Ta powieść zawładnęła zagraniczną i polską blogosferą. Prawie wszyscy mówili o debiucie  Reny Barron. Nie ukrywam, iż mnie ta premiera również zainteresowała. Fantastyczna okładka, oryginalny opis fabuły i w końcu jakaś fantastyka na rynku! Czego chcieć więcej? Oczywiście, jeszcze lepszej historii w środku. Czy zostałam usatysfakcjonowana fabułą? A może właśnie czuję się zawiedziona? Na pewno w internecie znaleźliście przeróżne opinie na temat tej książki - jedne są pozytywne, drugie wręcz przeciwnie. Ja akurat należę do tej pierwszej grupy. Mnie "Królestwo dusz" przypadło do gustu, ponieważ ta opowieść jest po prostu inna. Nie jest schematyczna, nudna, ani przeciętna. Od pierwszej strony zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i zastanawiałam się co czeka naszą główną bohaterkę. Czy odnajdzie w końcu swoje przeznaczenie? Czy w końcu doczeka się miłości od swojej matki?  A może raz na zawsze przestanie marzyć i skupi się na bolesnych realiach? Na te wszystkie pytanie znajdziecie odpowiedź wyłącznie w książce. Na pewno będzie klimatycznie, mrocznie i niebezpiecznie, czyli tak jak lubimy. 
               Dużo rzeczy podobało mi się w "Królestwie dusz". W szczególności zostałam kupiona fantastyczna fabułą, która była nieprzewidywalna i ciekawa. Aczkolwiek minimalnie muszę doczepić się do braku słowniczka. Niektórych słów nie rozumiałam i potrzebowałam chwili, aby je "okiełzać". Nie odebrało mi to  przyjemności z lektury, ale na pewno ułatwiłoby mi to czytanie. 
                "Królestwo dusz" to ciekawa, klimatyczna i tajemnicza pozycja dla fanów fantastyki. Mnie debiut Reny Barron ujął od pierwszej strony i sprawił, że na kilka chwil zapomniałam o całym świecie. Na pewno w przyszłości sięgnę po kolejne utwory autorki :)

Kochani, 
a może macie ochotę na fantastykę? Gorąco polecam!
     

2 komentarze:

  1. Widziałam tę książkę wszędzie i naprawdę zbiera różne opinie. Ale Twojej recenzji zaufam i skuszę się na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam żadnej dobrej fantastyki. Ten gatunek ostatnio zanika. Martwi mnie to

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Detektyw Książkowy , Blogger