Strony

wtorek, 7 czerwca 2016

"W miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone. " Recenzja książki pt." Historia pewnej rozwiązłości" Danki Braun


Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pewnej książki, która totalnie wbiła mnie w fotel, zafundowała  kilka godzin niezapomnianej rozrywki, ale także uzmysłowiła mi kilka bardzo ważnych kwestii. Jesteście ciekawi jaka książka trafiła na listę moich ulubionych? 


   Renata i Robert są wciąż szczęśliwym małżeństwem, niestety szczęście nie dopisało ich synowi Krzysztofowi, który ożenił się bez miłości. Ze względu na dziecko, mężczyzna stara się być dobrym ojcem i przykładnym mężem. Pewnego dnia spokojne życie Orłowskich zostało zniszczone na skutek tragicznego wypadku. Od tego zdarzenia  nic nie jest takie, jakie być powinno. 

    „[…] w życiu nie chodzi o posiadanie samych dobrych kart, ale umiejętne granie tymi, które się już ma.”

   Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ  dużo dobrego słyszałam o twórczości Pani Danki Braun, a jak sami dobrze wiecie bardzo rzadko sięgam po utwory naszych rdzennych pisarzy. Sama nie wiem dlaczego z takim dystansem podchodzę do książek polskich autorów. Zawsze przed otworzeniem książki mam pewne obawy i długo zwlekam z czytaniem. Tak samo było tym razem. Jak tylko mogłam odwlekałam moje spotkanie z "Historią pewnej rozwiązłości" w czasie, lecz w końcu wzięłam się za siebie - usadowiłam się wygodnie na łóżku, otworzyłam lekturę i  przepadłam  na kilka godzin, a zanim się zorientowałam, znalazłam się na ostatniej stronie.  Nie wiem jak tego dokonała Danka Braun, ale po odłożeniu książki na półkę, nie mogłam wyjść z podziwu, że w tak krótkim czasie, pochłonęłam 320 stron, a co najlepsze - jeszcze było mi mało! Błagam, niech mi ktoś powie kiedy zostanie wydana kolejna część!!!

   Dzisiaj musicie mi wybaczyć moje rozchwianie emocjonalne, ale ta pozycja, wzbudziła we mnie tyle emocji, że sama nie mogę ich w sobie pomieścić.  W tej powieści wszystko jest tak pięknie rozplanowane, dopracowane, iż sama nie wiem od czego powinnam zacząć. Może mój emocjonalny wywód rozpocznę od wychwalenia niesamowitych i pełnokrwistych bohaterów? Co to były za postacie, Kochani! Ileż to razy zastanawiam się czy daną postać lubię, nienawidzę czy toleruję i ciągle nie wiem kogo pokochałam, a kogo znienawidziłam. Od bardzo dawna, tak często nie zmieniałam zdania - raz mówiłam "Fajny facet z tego bohatera", po paru stronach "Co za palant, powinien się ogarnąć", po dosłownie kilku minutach zmieniałam front i użalałam się nad nim . I tak na okrągło, bez przerwy. Muszę przyznać, że ta zmienność nawet przypadła mi do gustu, ponieważ nie znałam dnia, ani godziny kiedy zmienię mój stosunek do danego bohatera. Strasznie spodobało mi się to, iż Autorka postanowiła stworzyć realistycznych ludzi, którzy pomimo wieku, doświadczenia, pozycji ciągle  popełniają błędy. Nie są wyidealizowani, ani do szpiku kości źli, lecz po prostu najzwyczajniej w świecie są ludźmi - z krwi i kości. Takiego Krzyśka, Roberta i  Agę możemy spotkać wszędzie w domu, na ulicy,  w telewizji.


      "Mężczyzna, który mówi, że miejsce kobiety to kuchnia, nie wie, co robić z nią w sypialni."

    Autorka w "Historii pełnej rozwiązłości" poruszyła kilka bardzo ważnych współczesnych  problemów. Przedstawiła nam bliżej temat sponsoringu, który w tych czasach staje się coraz bardziej powszechny. Pokazała nam tę kwestię z dwóch różnych stron - dziewczyny decydującej się na ten trudny krok, oraz jej bliskich, którzy nie mają zamiaru słuchać jej wyjaśnień, ale z  pełną premedytacją postanawiają ją ocenić i przy najbliższej okazji skreślić. Oprócz sponsoringu poruszone zostały takie tematy jak zdrada małżeńska, oraz małżeństwo z "musu". Każdy z tych wątków został tak rozwinięty, aby czytelnik mógł sam wyciągnąć wnioski i spojrzeć na te sprawy z dwóch różnych stron.


                                 "Nawet dorosłe dzieci potrzebują obojga rodziców."

   Styl autorki jest fenomenalny! Ledwo zaczynamy czytać książkę, a już zostajemy porwani w wir wydarzeń, bo u Orłowskich ciągle coś się dzieje! Kłótnie, intrygi, tajemnice, romanse to dla nich chleb powszedni, a Pani Braun cały czas dbała o  podgrzewanie   atmosfery i regularne podrzucanie kłód pod nogi bohaterów.

    Danka Braun w swej najnowszej powieści pt."Historia pewnej rozwiązłości" pokazuje nam obraz współczesnych ludzi, borykających się na co dzień z różnymi problemami i dylematami. Bohaterowie cały czas wystawiani są na ciężkie próby i ulegają różnym pokusom -  wpadają w sidła namiętności, szpony zazdrości, ale także próbują kochać i akceptować swoje wady.  Jeśli kochacie nieprzewidywalne historie, pełne namiętności i miłości, z nutką intryg i dużą dawką humoru to "Historia pewnej rozwiązłości" jest dla Was. Spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie.


Tytuł: "Historia pewnej rozwiązłości"
Autor: Danka Braun
Wydawnictwo: Prozami
Ilość stron: 320
Moja ocena: 9/10




              







                          Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję    Wydawnictwu Prozami :)





Kochani <3

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania tej niesamowitej książki :) Czytaliście ją, a może dopiero macie ją w swoich czytelniczych planach? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! <3

Miłego dnia :*

11 komentarzy:

  1. Znam twórczość tej autorki i bardzo lubię jej książki. "Historię pewnej rozwiązłości" mam w planach na najbliższy miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jak przeczytasz :) Chętnie o niej porozmawiam :)

      Usuń
  2. Sama Twoje recenzja wkręciła mnie w wir emocji! Czytałam opinię do tej książki, a za każdym razem omijam ją łukiem, dlaczego? Sama nie wiem. Widać, że zatraciłaś się w kartach tej książki. I ja również chce poznać tę historię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości autorki, chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu poznać twórczość autorki, bo jak widzę wiele mnie omija dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż to nie są moje klimaty, to jednak po takiej recenzji grzechem byłoby nie zapoznać się z tytułem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie do końca są to moje klimaty. Mimo, że książka wywołuje tak wiele emocji, a także porusza ważne problemy, to na razie raczej ją sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam twórczość tej autorki! <3 W ostatniej części tyle się działo, że nie mogłam się od niej oderwać. Autorka ma niekończącą się wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń