Miłość nie zna barier? - recenzja książki Christiny von Brühl pt. "Jak przestałam być arystokratką"
Arystokracja zawsze kojarzyła mi się z wysokim urodzeniem, wielkimi królewskimi balami, ogromnym majątkiem i beztroskim życiem. Jednak czy życie współczesnego arystokraty naprawdę tak wygląda? Czy faktycznie każde pokolenie jest bogate i pozbawione zmartwień? Jeśli pragniecie uzyskać odpowiedzi na te pytania, to koniecznie musicie poznać Christinę von Brühl -kobietę dla której nie ma rzeczy niemożliwych.
Christina von Brühl to arystokratka z krwi i kości. Jej przodek Henryk von Brühl był pierwszym ministrem i ulubieńcem Króla Polski Augusta III Sasy, a my do dziś możemy podziwiać tarasy w Dreźnie nazwane na jego cześć. Jako córka dyplomaty wychowywała się w wielu miejscach i poznała wiele przeróżnych kultur, mieszkała między innymi w Akrze, Londynie, Brukseli, Polsce, Szwajcarii. Już jako młoda kobieta doszła do wniosku, że zaaranżowane małżeństwo nie jest dla niej, a ona sama chce zacząć żyć na własny rachunek. Jednak los lubi płatać figle, a młoda arystokratka zakochała się
w niezależnym artyście.
Rzadko kiedy sięgam po książki biograficzne, bo zazwyczaj takie pozycje mnie nie interesują, lecz gdy w internecie zobaczyłam zapowiedź "Jak przestałam być arystokratką" i przeczytałam wywiad z autorką, doszłam do wniosku, że może to być ciekawe doświadczenie. W końcu nie na co dzień ma się możliwość poznania życia arystokratów od "środka". Po krótkim namyśle zdecydowałam się bliżej poznać hrabinę oraz jej arystokratyczne korzenie.
Już po przeczytaniu pierwszego rozdziału czułam, iż ta pozycja będzie wyjątkowa. Autorka jak i narratorka powieści z taką łatwością przenosi czytelnika do swojej opowieści, aż chwilami odnosiłam wrażenie, że razem z nią wyruszyłam w podróż do jej wspomnień i przeszłości. Nie było momentu, abym, choć przez krótką chwilę się nudziła. Z niemałym zaciekawieniem czytałam o obyczajach, tradycjach i związkach w arystokracji. Może nie wszystko było dla mnie nowością, ale o kilku sprawach kompletnie nie miałam pojęcia. Było to dla mnie intrygujące, ale i zarazem pouczające. Jednakże najbardziej zszokowały mnie te zaaranżowane małżeństwa i stosunek arystokratów do nich. Dlaczego w ich świecie miłość i małżeństwo wzajemnie się wykluczają? W końcu związek przede wszystkim powinien opierać się na miłości i szacunku, a nie na dobrym pochodzeniu i korzyściach materialnych. Te poszukiwanie odpowiednich kandydatów wydawało mi się absurdalne, ale tak właśnie było.
"Każdy człowiek skądś pochodzi, każdy ma swój życiorys, który go wyróżnia. Swoją historię, swoją przeszłość. Swoje korzenie. Biografię człowieka wyznaczają nie tylko jego plany i cele czy nawet samodzielnie podjęte decyzje - składają się na nią także losowe czynniki towarzyszące, których nie da się zmienić. Tylko co robić, jeśli w ogóle nie można być tym, kim powinno się być?"
Jednym z większych plusów tej pozycji była sama narratorka. Christina von Brühl od razu zyskała moją sympatię, ponieważ biła od niej niesamowita energia, optymizm, determinacja i skromność. Zawsze wydawało mi się, że osoby z tzw."wyższych sfer" są bardziej powściągliwe i zdystansowane, ale Hrabina od pierwszej strony obaliła moje stereotypowe spojrzenie. Śmiało, bez żadnego skrępowania opowiadała o wychowaniu i nauczaniu w świecie arystokratów, nie bała się wytykać błędów, ale i też zgrabnie wychwytywała plusy takiego funkcjonowania. I właśnie chyba tym najbardziej mnie ujęła - stuprocentową szczerością i obiektywizmem.
Doskonale wiecie, że uwielbiam wątki miłosne w literaturze, a ten zaprezentowany przez autorkę wyjątkowo mnie zauroczył. Historia Christiny i Schrata nie dość, iż jest niezwykle romantyczna, to jeszcze wydarzyła się naprawdę! Podczas czytania, wielokrotnie przecierałam oczy ze zdziwienia i zastanawiałam się czy ta relacja, aby na pewno przetrwa. W końcu miłość pomiędzy katolicką arystokratką, a niezależnym artystą już budzi kontrowersje, a co w tym wszystkim najgorsze - on sam nawet nie był wierzący. Byłam strasznie ciekawa jak potoczą się losy zakochanej pary, czy obie rodziny zaakceptują ten związek i jak dalej będzie wyglądać ich dalsze życie.
"Tragedia nazywa się tragedią właśnie dlatego, że kończy się źle"
Oprócz poznania obyczajów arystokracji, bardzo podobał mi się wątek historyczny. Oczami Christiny możemy ujrzeć atmosferę panującą w Zachodnich i Wschodnich Niemcach. Zobaczyć jak wyglądało życie przed i po zburzeniu Muru Berlińskiego. Jednakże autorka nie tylko skupiła się na problemach swojej ojczyzny, lecz także poruszyła temat komunizmu w Polsce i nakreśliła nam bliżej zmiany zachodzące na przełomie XX i XXI.
"Jak przestałam być arystokratką" to niebanalna pozycja pełna arystokracji, historii, miłości i humoru. Jeśli poszukujecie książki, która zabierze Was w niesamowitą podróż do przeszłości i wciągnie bez reszty, to koniecznie musicie przeczytać powieść Christiny von Brühl. Na pewno się nie zawiedziecie.
"Jak przestałam być arystokratką" to niebanalna pozycja pełna arystokracji, historii, miłości i humoru. Jeśli poszukujecie książki, która zabierze Was w niesamowitą podróż do przeszłości i wciągnie bez reszty, to koniecznie musicie przeczytać powieść Christiny von Brühl. Na pewno się nie zawiedziecie.
Tytuł: "Jak przestałam być arystokratką"
Autor: Christine von Bruhl
Wydawnictwo: Prozami
Ilość stron: 256
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prozami!
Kochani!
A Wy poznaliście już barwną przeszłość byłej arystokratki? Czy dopiero macie tę powieść w planach? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)
Do napisania! :*
Muszę zapamiętać ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ribelle :)
Lubie takie książki i chętnie dokładnie poznała losy tej autorki :)
OdpowiedzUsuńteż raczej nie sięgam po książki biograficzne, ale ta mnie zainteresowała. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tytuł w zapowiedziach i szczerze również mnie ta publikacja zainteresowała. Czasami lubię sięgnąć po biografię. Mam nadzieję, że ta przyniesie mi prawdziwą arystokratyczną ucztę:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zainteresowała mnie ta książka, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńWarto czasami zajrzeć do świata arystokracji. Sama jestem bardzo ciekawa tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnej książki biograficznej, więc czemu nie.
OdpowiedzUsuńO nie, nie. To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wątki historyczne mogłyby mnie zainteresować. Ciekawa publikacja. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale nie jestem do końca przekonana. Choć skoro ty mówisz, że to dobra książka... to bardziej mam ochotę po nią sięgnąć :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Kurcze, fabuła kompletnie do mnie nie przemawia, ale skoro autorka tak pozytywnie przedstawia całą historię to może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę gdzieś i nie wiem, czy nie były to zapowiedzi na jakimś blogu. Już wtedy wydała się całkiem interesująca, a Twoja recenzja... No cóż, pobudziła moją ciekawość. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróże do przeszłości! Więc podejrzewam, że i mnie książka wciągnęłaby bez reszty! :)
OdpowiedzUsuń