"Byliśmy ludźmi. A ludzie myślą. Planują. Najpierw marzą, a potem zmieniają swoje marzenia w rzeczywistość" - recenzja książki pt. "Piąta fala".
Witajcie kochani! Jak mijają Wam wakacje? Czy też czujecie tę wolność? Nie musimy już odrabiać lekcji, uczyć się do sprawdzianów ani martwić się ocenami. Czy to nie jest piękne? Ale dość o szkole. Zapomnijmy o niej.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją niesamowitej książki, którą przeczytałam wczoraj w nocy. Jestem teraz trochę niewyspana i nieogarnięta, ale warto było :)
" Jestem rekinem, który marzył o tym, aby zostać człowiekiem."
Jednak Cassie nie jest jedyną narratorką powieści. Łącznie mamy czterech narratorów : Cassie, Łowcę, Sama oraz Bena. Mamy okazję poznać inne spostrzeżenia na inwazję, ponieważ każdy z nich znajduję się w innym położeniu. Możemy połączyć w całość wszystko o czym udało nam się dowiedzieć, ale prawda jest taka, że tym więcej wiemy to tak naprawdę wszystko staje się jeszcze bardziej pogmatwane i skomplikowane. Aż w końcu sami przestajemy wszystkim ufać i . Przez jakiś czas zdawało mi się, że już wiem kto jest zły, ale potem nastąpiła zmiana narratora i zaczęłam mieć wątpliwości. Nie zdradzę Wam jednak czy moje wątpliwości były słuszne.
"Co w nim było takiego,że chciałam jednocześnie go uderzyć i pocałować,uciekać przed nim i do niego,wziąć go w ramiona i kopnąć w jaja?Chciałabym móc to zwalić na lądowanie,ale mam wrażenie,że faceci zawsze działali na nas w ten sposób."
Podsumowując: Jeśli nie czytaliście „Piątej fali” Ricka Yancey to szybko nadróbcie zaległości. Ta książka przede wszystkim udowadnia nam jak ważna jest lojalność, odwaga , poświęcenie i dotrzymywanie obietnic. Pokazuje człowieka w obliczu wielkiej tragedii, gotowego na wszystko dla swoich bliskich.
Nie jest to kolejna typowa młodzieżówka ze schematami, tylko coś nowego i naprawdę interesującego. Gwarantuję Wam niezapomnianą przygodę z tajemnicami w roli głównej. Na pewno się przy niej nie zanudzicie.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją niesamowitej książki, którą przeczytałam wczoraj w nocy. Jestem teraz trochę niewyspana i nieogarnięta, ale warto było :)
Kosmita. Obcy. Ufoludek. Ufo. Pozaziemianin. Ile razy
zastanawialiście się nad ich istnieniem? Słyszeliście różne spekulacje na ich
temat. Czytaliście różne artykuły o teoriach słynnych naukowców, ale czy kiedykolwiek naprawdę wierzyliście w ich
istnienie? Czy zdawaliście sobie sprawę z tego że tam gdzieś daleko we Wszechświecie
mieszkają Obcy, którzy czekają tylko na to aby zawitać na naszą planetę i
delikatnie mówiąc nas z niej wykurzyć? Ja też w to nie wierzyłam. A jednak.
Wystarczyły cztery fale aby zginęło siedem miliardów ludzi. Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga powódź. Trzecia zarazę. Czwarta
przyniosła uciszaczy – cichych morderców. Została garstka ocalałych. Jednak
przetrwać mogą tylko najsilniejsi. Co okaże się piątą falą?
"Okrucieństwo nie wynika z cech charakteru. Jest po prostu nawykiem."
"Okrucieństwo nie wynika z cech charakteru. Jest po prostu nawykiem."
Przyznam się bez
bicia, że pierwszy raz mam styczność z kosmitami w książce. Kiedyś zaczęłam czytać Intruza
Stephenie Meyer, ale nie udało mi się jej przeczytać do końca. Z „Piątą falą”
było inaczej. Już od pierwszych stron dałam się wciągnąć w świat wykreowany
przez pisarza. Dosłownie zostałam pochłonięta przez tę historię .Z jednej
strony chciałam jak najszybciej ją przeczytać i zaspokoić swoją ciekawość, a z
drugiej chciałam jak najdłużej delektować się nią. I chyba wybrałam pierwszą,
bo zarwałam całą noc.
" Jesteśmy, a potem już nas nie ma. Ważne jest nie to, ile czasu tu spędzimy, tylko to, co z nim zrobimy."
" Jesteśmy, a potem już nas nie ma. Ważne jest nie to, ile czasu tu spędzimy, tylko to, co z nim zrobimy."
Na samym początku poznajemy Cassie - dziewczynę mieszkającą w namiocie, śpiącą z
pluszowym misiem i piszącą pamiętnik, a przy okazji wściekłą na Obcych i zdeterminowaną, aby odnaleźć młodszego
brata. To jej oczami widzimy zaistniałą sytuację. Wiemy tylko tyle ile ona wie.
Gdy ona błądzi, my błądzimy razem z nią. Bohaterka ma wiele teorii na temat
Przybyszów -tak nazywa Obcych. Ma kilka zasad, których stara się przestrzegać
,a najważniejsza brzmi :nie ufaj nikomu. Przez dłuższy okres czasu myśli, że
jest jedynym człowiekiem na świecie, a przy życiu trzyma ją tylko jedna obietnica
złożona bratu.
" Jestem rekinem, który marzył o tym, aby zostać człowiekiem."
Jednak Cassie nie jest jedyną narratorką powieści. Łącznie mamy czterech narratorów : Cassie, Łowcę, Sama oraz Bena. Mamy okazję poznać inne spostrzeżenia na inwazję, ponieważ każdy z nich znajduję się w innym położeniu. Możemy połączyć w całość wszystko o czym udało nam się dowiedzieć, ale prawda jest taka, że tym więcej wiemy to tak naprawdę wszystko staje się jeszcze bardziej pogmatwane i skomplikowane. Aż w końcu sami przestajemy wszystkim ufać i . Przez jakiś czas zdawało mi się, że już wiem kto jest zły, ale potem nastąpiła zmiana narratora i zaczęłam mieć wątpliwości. Nie zdradzę Wam jednak czy moje wątpliwości były słuszne.
"Z zabijaniem tak już jest,że dopóki się tego nie zrobi,nigdy nie można mieć pewności,czy jest się do tego zdolnym."
Wielkim plusem tej książki jest także ta wielka niewiadoma. Nie możemy przewidzieć co w kolejnym rozdziale zaserwuje nam Rick Yancey. . Chyba postanowił pobawić się z nami w ciuciubabkę i wodził nas za nos przez całą powieść. Sprawił, że kilka razy otworzyłam szerzej oczy i powiedziałam :”Serio, Rick? W co ty się ze mną bawisz”. Przez całą przygodę z bohaterami miałam taki sam mętlik jak oni i chwilami marzyłam o tym, żeby przestać myśleć, ale nie mogłam. Pragnęłam razem z nimi stawić czoła Obcym i dać im nauczkę.
"Nadchodził świt.Można go było poczuć.Świat wstrzymywał oddech nie mając pewności,czy słońce ponownie wstanie.To,że było tu wczoraj,nie oznacza,że dziś też się pojawi."
Wielkim plusem tej książki jest także ta wielka niewiadoma. Nie możemy przewidzieć co w kolejnym rozdziale zaserwuje nam Rick Yancey. . Chyba postanowił pobawić się z nami w ciuciubabkę i wodził nas za nos przez całą powieść. Sprawił, że kilka razy otworzyłam szerzej oczy i powiedziałam :”Serio, Rick? W co ty się ze mną bawisz”. Przez całą przygodę z bohaterami miałam taki sam mętlik jak oni i chwilami marzyłam o tym, żeby przestać myśleć, ale nie mogłam. Pragnęłam razem z nimi stawić czoła Obcym i dać im nauczkę.
"Nadchodził świt.Można go było poczuć.Świat wstrzymywał oddech nie mając pewności,czy słońce ponownie wstanie.To,że było tu wczoraj,nie oznacza,że dziś też się pojawi."
Spodobało mi się to, że nie ma tu postaci idealnych. Każdy z
nich ma coś na sumieniu i walczy z demonami przeszłości. Starają stać się
lepszymi ludźmi mimo, że ich jutro nie jest pewne. Powoli uczą się zaufania i
wspólnie walczą o wspólną przyszłość. Niestety
początkowo nie mogłam strawić głównej bohaterki. Jej odzywki, zachowanie
i ciągłe pretensje sprawiały mnie o bóle głowy. Kilka razy chciałam nią
potrząsnąć i przemówić jej do rozsądku. Jednak potem zaczęłam ją trochę rozumieć.
Przeszła przez piekło, a jej życie diametralnie się zmieniło. Musiała w wieku szesnastu
lat dorosnąć i zadbać o siebie i brata. Na całe szczęście potem udało jej się zyskać
moją sympatię swoją stanowczością , przebiegłością i determinacją.
Zdziwiłam się kiedy w połowie książki pojawił się też
wątek miłosny- tego akurat się nie spodziewałam. Został bardzo
fajnie nakreślony, tak realistycznie i naturalnie. Wszystko działo się powoli i
ze smakiem.
"Co w nim było takiego,że chciałam jednocześnie go uderzyć i pocałować,uciekać przed nim i do niego,wziąć go w ramiona i kopnąć w jaja?Chciałabym móc to zwalić na lądowanie,ale mam wrażenie,że faceci zawsze działali na nas w ten sposób."
Podsumowując: Jeśli nie czytaliście „Piątej fali” Ricka Yancey to szybko nadróbcie zaległości. Ta książka przede wszystkim udowadnia nam jak ważna jest lojalność, odwaga , poświęcenie i dotrzymywanie obietnic. Pokazuje człowieka w obliczu wielkiej tragedii, gotowego na wszystko dla swoich bliskich.
Nie jest to kolejna typowa młodzieżówka ze schematami, tylko coś nowego i naprawdę interesującego. Gwarantuję Wam niezapomnianą przygodę z tajemnicami w roli głównej. Na pewno się przy niej nie zanudzicie.
Nie czytałam, ale chyba się za nią zabiorę. Między innymi dzięki tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Bardzo się cieszę :) Oby Ci się spodobała :)
UsuńBardzo, bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzję! Dzięki temu, że oddzielałaś akapity wytłuszczonymi cytatami wszystko było przejrzyste :) Nigdy nie ciągnęło mnie do książek o kosmitach (mój tata cały czas ogląda jakieś dziwne seriale i filmy o kosmitach, lecz mnie to zawsze bardziej śmieszyło niż interesowało).Dzięki Twojej recenzji chyba jednak się z tą książką zapoznam, może nie w najbliższym czasie, lecz ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Dziękuje :) Mnie też zawsze śmieszyły filmy o kosmitach, a w szczególności gdy były przedstawione jako zielone ludki z jednym okiem :) Na całe szczęście w "Piątej fali" są inaczej wykreowani :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale dzięki Twojej recenzji planuję to zrobić :)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Koniecznie przeczytaj, bo warto :)
UsuńZainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńI już wiem czego zapomniałam z biblioteki - Intruza!
Hahaha, a tak na serio to sobie ją kupię. Może być interesująca :)
Chyba też pójdę do biblioteki po "Intruza" :) Dam tej książce drugą szansę :)
UsuńNie przepadam za science-fiction, a co za tym idzie, za kosmitami. Mimo wszystko mam nadzieję przeczytać tę książkę - jestem w stanie przeboleć nawet postacie z innych planet dla tak dobrej książki. Jestem dobrej myśli, że i mi powieść przypadnie do gustu. :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Mam ogromną nadzieję, że powieść przypadanie Ci do gustu :) Nie czytałam nigdy wcześniej książki o kosmitach i też miałam obawy, ale już po przeczytaniu kilku stron wiedziałam, że książka będzie bardzo dobra i inna :D
UsuńUwielbiam tę książkę, uwielbiam i uwielbiam. Jest naprawdę świetnie napisana, bardzo profesjonalnie. Na dodatek fabuła nie nudzi i ciągle się coś dzieje!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale zdecydowanie muszę ja przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam nadzieję, że ją przeczytasz :)
UsuńKurcze a ostatnio widziałam ją w promocji. Może jeszcze będzie, bo muszę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też widziałam ją na wyprzedaży i niestety jej nie kupiłam, dlatego bardzo się ucieszyłam gdy zobaczyłam ją w bibliotece :)
Usuńnie czytałam chociaż słyszałam o tej książce
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i rzadko sięgam po ten gatunek, ale przynaję, że mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Cieszę się, że Cię zaintrygowałam. Od czasu do czasu można sięgnąć po coś innego :))
UsuńUwielbiam powieść "Piąta fala", niby opowieść o apokalipsie, a jednak dająca nadzieję, ukazująca, że warto wierzyć w ludzi. Do tego występuję w niej wielu narratorów, z których każdy jest inny i przez nie niezwykły. Świetna historia, niedługo zabieram się za kontynuację. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo podobała mi się narracja prowadzona przez kilka osób. Dzięki temu mogliśmy lepiej poznać wszystkich bohaterów i poznać ich punkt widzenia :) Zazdroszczę Ci! Już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po drugi tom :)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńPamiętasz nasz pomysł o wspólnym pisaniu? Byłabyś chętna? :D
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/2015/07/dobra-mam-za-duzo-pomysow.html
Tak pamiętam ;) I jestem jak najbardziej za :D
UsuńZapomniałaś mi podać e-maila :D Napisz mi tutaj lub na blogu ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJuż Ci podaję :) paula205@onet.pl
UsuńJuż od dawna mam ochotę na tę serię, a Twoja recenzja upewnila mnie w tym ze nie pozaluje czasu poświęconego tej książce :)
OdpowiedzUsuńZaciekawia mnie ta książka ale chyba nie ma jej u mnie w bibliotece :C
OdpowiedzUsuńKlik